| chapter twelve |

16 3 7
                                    

          Somi czekała na korytarzu, gdy usłyszała od Jaeyuna, że właśnie wraca z posterunku policji i niedługo do niej dotrze

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

          Somi czekała na korytarzu, gdy usłyszała od Jaeyuna, że właśnie wraca z posterunku policji i niedługo do niej dotrze. Zestresowała się, gdy to usłyszała i z każdą minutą niecierpliwiła się coraz bardziej. Zadzwoniła do niego dwie godziny temu tylko po to, by poinformować go o zakończeniu operacji ich syna, a usłyszała coś takiego, więc to logiczne że się zmartwiła.

          W końcu chłopak dotarł do niej, niemal wbiegając do szpitala. Gdy ją zobaczył, od razu ją przytulił.

- Przepraszam, że tak długo. Straszne korki były po drodze. - powiedział skruszony

- Co chciałeś mi powiedzieć? - spytała zaciekawiona i zarazem zmartwiona. - Co robiłeś na komisariacie?

- Będziesz musiała ze mną tam pojechać. - oznajmił - Nic wielkiego, po prostu będziesz musiała potwierdzić, że to ten facet. - wyjaśnił. Somi słysząc to połączyła kropki, a na jej usta wkradł się delikatny uśmiech.

- Złapali go!? - ucieszyła się, wskakując chłopakowi w ramiona - To cudowna wiadomość!

          Chłopak objął ją czule, przymykając oczy. Tak przypuszczał, że się ucieszy. Jemu też ulżyło.

- Będę musiał jeszcze wszystko wyjaśnić ojcu. - dodał, odsuwając się od niej po czym podrapał się po głowie - Wczoraj wybiegłem z biura, krzycząc do Jisu, że zgniją za kratkami za próbę zabójstwa Jacoba. Od tej pory ojciec się do mnie nie odezwał...

          Somi westchnęła. Zestresowało ją to. Prezes musiał być w szoku i prawdopodobnie nawet nie miała czego już szukać w firmie.

- Ale nieważne. - dodał po chwili, przerywając ciszę między nimi - Co z Jacobem? - Somi uśmiechnęła się jedynie z ulgą

- Jego stan jest stabilny. Nie obudził się jeszcze, ale lekarz mówił, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Operacja się udała, to najważniejsze. - odpowiedziała

          Jaeyun uśmiechnął się słysząc to. Widział jak bardzo Somi była zmęczona, jednak nie chciała opuszczać szpitala ani na chwilę, czy wracać do domu odpocząć i doskonale ją rozumiał. Martwił się jednak, by sama się przez to nie rozchorowała, ale odmówiła także drzemki w jego samochodzie, mówiąc że nie może zostawić Jacoba. Wtedy zadzwonił jego telefon. Gdy jednak spojrzał na ekran i zobaczył, że to Jisu się do niego dobija, odrzucił połączenie. Nie umknęło to uwadze Somi.

- Powinieneś odebrać.

- Nie chcę z nią teraz rozmawiać. - przyznał bez zastanowienia, siadając na krześle. Dziewczyna usiadła obok niego.

- To kiedy zamierzasz to zrobić? Mówiłam ci już, że samemu

- To nie jest moje dziecko... - przerwał jej. Somi słysząc to, zmarszczyła brwi. Nastała chwila ciszy, którą Jaeyun szybko przerwał - Jisu przyznała się do wszystkiego, doskonale zna tego typa i tylko próbowała zdobyć ode mnie pieniądze... - przyznał - Wszystko było ukartowane. Poczynając od upozorowania zdrady tamtego dnia, kończąc na wypadku Jacoba. - mówiąc to jego głos zatrząsł się - Nie spodziewałem się, że byłaby zdolna dopuścić się czegoś takiego.

That Feeling When ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz