VIII

255 15 18
                                    

W klasztorze nastała cisza. Wszyscy poszli spać po radosnym, ale i wyczerpującym dniu...no prawie wszyscy

-No dalej! Ja wiem, że dawno cię nie używałem, ale to nie może być takie trudne!- Blondyn nie spał tylko trenował. Bał się, że chwila nie uwagi i bariera, którą stworzył pęknie, a on znów zacznie zapominać. Wiedział, że jest sposób, by mógł odciąć się od Fexa, ale ninja, by mu nie wybaczyli

-Lloyd? Dlaczego nie śpisz?- na dziedziniec weszła białowłosa, ziewając przy tym

- Nie mogę spać Rumi. Muszę obudzić moje moce żywiołu- kopał i bił w manekina aż w końcu rozerwał go na pół

- Hej spokojnie- Harumi podeszła do niego i wzięła jego dłoń

- Jeśli jesteś zdenerwowany, to nic nie zdziałasz tak? Jesteś zmęczony choć się ze mną połóż- blondyn posmutniał i odsunął się od niej, kierując się na dach, a ona niechcąc go zostawić samego podążyła za nim

- Ładnie co? Lubie patrzyć w gwiazdy. Uspakajają mnie- wziął głęboki wdech i wydech

- Co się dzieje? Dlaczego nie chcesz iść spać?

- Boję się, że bariera, którą wytworzyłem może nie wytrzymać gdy zasne, a on nie przepuści okazji, by znów wymazać mi pamięć..nie mogę na to pozwolić, dlatego trenuje- położyła się na jego kolanach, a ten zaczął ją głaskać

-Rozumiem, że się boisz. Też się bałam, ale nie możesz nie spać przez niewiadomo ile dni wiesz? Będziesz zmęczony i wtedy nie dasz rady pomóc przy walce z tym gościem.

- Walce z nim? - spojrzał na nią pytająco

- Inaczej nie będziesz mógł się od niego Uwolnić

- Jest inny sposób- odwrócił głowę, by nie mogła zobaczyć, że prawie się rozpłakał

- Naprawdę? To super! Jaki? - z podekscytowania usiadła, ale jej zapał opadł gdy zobaczyła jego minę

- Ryzykowny..bardzo ryzykowny. Mogę tego nie..

- Dobra nie kończ. Nawet nie chce tego słuchać. Wyciągniemy cię z tego bez twojej- gulka podeszła jej do gardła gdy chciała wspomnieć o jego potencjalnej śmierci

-Ale On nie pozwoli mi tak łatwo odejść. Mimo, że w taki okrutny sposób, jednak traktował mnie jak syna

- Nie będziesz znów ryzykował rozumiesz?! - Blondyn złapał się za głowę. Krzyk spowodował, że jego bariera trochę opadła

- Przepraszam...Lloyd ja nie chciałam! - walczył, by odzyskać kontrole, ale udało mu się to tylko częściowo

Spojrzał na dziewczynę i postawił się w pozycji ataku

- Jakim cudem żyjesz?! Widziałem jak umarłaś!

-Lloyd spokojnie..musiałeś stracić część wspomnień tak?

- Czego część? I czym ty mówisz?! Nie próbuj znów mną manipulować- chciał aktywować moc, ale nie mógł

- Co jest? Dlaczego nie mam mocy?- patrzał raz to na ręce, a raz to na nią

- Posłuchaj mnie - zaczęła do niego podchodzić, a on odsuwać aż w końcu dotarł do krawędzi

- Nie podchodź mnie- warknął lecz ta nie słuchała

- Do jasnej cholery Harumi! Zawołałam zaraz resztę!

- I co? Oni wiedzą, że tu jestem- mówiła spokojnie. Wiedziała już, że krzyki nie pomogą

- Wiedzą? Co to za nowa tenelowela? Ty jesteś zła! - ta tylko się uśmiechnęła

-Byłam zła tak. Tylko, że od tego czasu minęły 3 i pół roku wiesz?

- Co? Ty masz coś z głową? Chociaż to raczej ja mam, bo widzę cię po twojej śmierci- opuścił delikatnie broń, jednak był wciąż czujny

- Ty również umarłeś, ale wróciłeś do mnie i do reszty. Fex w jakiś sposób wyprał ci pamięć, a ty teraz masz barierę, która trzyma ci wspomnienia. Przez chwilę się zdeorientowałeś i musiałeś ją na chwile opuścić.

Zamknął oczy i spróbował jej uwierzyć. W końcu mimo wszystko ją kocha

- Przepraszam Rumi...mówiłem Ci, że chwila nie uwagi i może się źle skończyć- opadł na kolana i schował w ręce twarz

- Już dobrze..ja przepraszam, że na ciebie krzyknęłam poprostu nie chce cię znów stracić- klęknęła koło niego

- I to jest ten problem Rumi. Nigdy nie wiesz kiedy umrę i jak umrę, to jest nasza praca i obowiązek. Możemy nawet umrzeć przy ratowaniu kogoś z pożaru wiesz? Ale to jest nasza praca i musimy ją spełnić, bo jesteśmy wybrani - spojrzał na nią zapłakany, a ta się w niego wtuliła 

- Wiem Lloyd, ale przede wszystkim musisz walczyć o siebie. Jesteś wybrańcem, ale ty też masz swoje życie prywatne i nie możesz się zawsze poświęcać

- No właśnie muszę Rumi..to ja jestem tym wybranym do tego, by oddać kiedyś życie za tą kraine i nawet gdybym chciał, to nic tego nie zmieni- uśmiechnął się blado do niej, jednak nie odwzajemniła gestu

-Ale to jeszcze nie ten moment i obiecuje, że będę z tobą jak najdłużej- wziął jej twarz i złączył ich usta

- A co jeśli nie? Z kim dziecko Nyi będzie się bawić? Bo ja nie zamierzam mieć dzieci z nikim innym

- Nie martw się. Mała Rumi będzie wojowniczką po tatusiu

- No napewno- walnęła go lekko i zaśmiali się

- Nie chce cię stracić

- Nie stracisz Rumi. Nigdy cię nie opuszczę

Nawet po śmierci









- Panie udało Ci się znów opętać jego umysł? Wiesz, że bez niego nasz plan się nie uda

- Nie mów o nim, jakby to była tylko i wyłącznie nasza zabawka. To też mój syn i choć nie był nim dobrowolnie, to i tak nie chce, by stała mu się krzywda.

- Mam go tu sprowadzić?

- A po co? Sam do nas przyjdzie z gośćmi

- Wiesz, że wszystko może się posypać? Odzyskał pamięć, więc wie co planujemy

- Nie wiedziałby gdybyś wtedy trzymał język za zębami- walnął w niego cegłą, ale uniknął zderzenia

- Lewiz niech sobie jeszcze z nimi pobędzie. Chcę byście przyprowadzili kogoś kto mnie teraz interesuje

- Kto to ma być panie?

- Garmadon


he's back  ~ Ninjago Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz