W klasztorze nastała cisza. Wszyscy poszli spać po radosnym, ale i wyczerpującym dniu...no prawie wszyscy
-No dalej! Ja wiem, że dawno cię nie używałem, ale to nie może być takie trudne!- Blondyn nie spał tylko trenował. Bał się, że chwila nie uwagi i bariera, którą stworzył pęknie, a on znów zacznie zapominać. Wiedział, że jest sposób, by mógł odciąć się od Fexa, ale ninja, by mu nie wybaczyli
-Lloyd? Dlaczego nie śpisz?- na dziedziniec weszła białowłosa, ziewając przy tym
- Nie mogę spać Rumi. Muszę obudzić moje moce żywiołu- kopał i bił w manekina aż w końcu rozerwał go na pół
- Hej spokojnie- Harumi podeszła do niego i wzięła jego dłoń
- Jeśli jesteś zdenerwowany, to nic nie zdziałasz tak? Jesteś zmęczony choć się ze mną połóż- blondyn posmutniał i odsunął się od niej, kierując się na dach, a ona niechcąc go zostawić samego podążyła za nim
- Ładnie co? Lubie patrzyć w gwiazdy. Uspakajają mnie- wziął głęboki wdech i wydech
- Co się dzieje? Dlaczego nie chcesz iść spać?
- Boję się, że bariera, którą wytworzyłem może nie wytrzymać gdy zasne, a on nie przepuści okazji, by znów wymazać mi pamięć..nie mogę na to pozwolić, dlatego trenuje- położyła się na jego kolanach, a ten zaczął ją głaskać
-Rozumiem, że się boisz. Też się bałam, ale nie możesz nie spać przez niewiadomo ile dni wiesz? Będziesz zmęczony i wtedy nie dasz rady pomóc przy walce z tym gościem.
- Walce z nim? - spojrzał na nią pytająco
- Inaczej nie będziesz mógł się od niego Uwolnić
- Jest inny sposób- odwrócił głowę, by nie mogła zobaczyć, że prawie się rozpłakał
- Naprawdę? To super! Jaki? - z podekscytowania usiadła, ale jej zapał opadł gdy zobaczyła jego minę
- Ryzykowny..bardzo ryzykowny. Mogę tego nie..
- Dobra nie kończ. Nawet nie chce tego słuchać. Wyciągniemy cię z tego bez twojej- gulka podeszła jej do gardła gdy chciała wspomnieć o jego potencjalnej śmierci
-Ale On nie pozwoli mi tak łatwo odejść. Mimo, że w taki okrutny sposób, jednak traktował mnie jak syna
- Nie będziesz znów ryzykował rozumiesz?! - Blondyn złapał się za głowę. Krzyk spowodował, że jego bariera trochę opadła
- Przepraszam...Lloyd ja nie chciałam! - walczył, by odzyskać kontrole, ale udało mu się to tylko częściowo
Spojrzał na dziewczynę i postawił się w pozycji ataku
- Jakim cudem żyjesz?! Widziałem jak umarłaś!
-Lloyd spokojnie..musiałeś stracić część wspomnień tak?
- Czego część? I czym ty mówisz?! Nie próbuj znów mną manipulować- chciał aktywować moc, ale nie mógł
- Co jest? Dlaczego nie mam mocy?- patrzał raz to na ręce, a raz to na nią
- Posłuchaj mnie - zaczęła do niego podchodzić, a on odsuwać aż w końcu dotarł do krawędzi
- Nie podchodź mnie- warknął lecz ta nie słuchała
- Do jasnej cholery Harumi! Zawołałam zaraz resztę!
- I co? Oni wiedzą, że tu jestem- mówiła spokojnie. Wiedziała już, że krzyki nie pomogą
- Wiedzą? Co to za nowa tenelowela? Ty jesteś zła! - ta tylko się uśmiechnęła
-Byłam zła tak. Tylko, że od tego czasu minęły 3 i pół roku wiesz?
- Co? Ty masz coś z głową? Chociaż to raczej ja mam, bo widzę cię po twojej śmierci- opuścił delikatnie broń, jednak był wciąż czujny
- Ty również umarłeś, ale wróciłeś do mnie i do reszty. Fex w jakiś sposób wyprał ci pamięć, a ty teraz masz barierę, która trzyma ci wspomnienia. Przez chwilę się zdeorientowałeś i musiałeś ją na chwile opuścić.
Zamknął oczy i spróbował jej uwierzyć. W końcu mimo wszystko ją kocha
- Przepraszam Rumi...mówiłem Ci, że chwila nie uwagi i może się źle skończyć- opadł na kolana i schował w ręce twarz
- Już dobrze..ja przepraszam, że na ciebie krzyknęłam poprostu nie chce cię znów stracić- klęknęła koło niego
- I to jest ten problem Rumi. Nigdy nie wiesz kiedy umrę i jak umrę, to jest nasza praca i obowiązek. Możemy nawet umrzeć przy ratowaniu kogoś z pożaru wiesz? Ale to jest nasza praca i musimy ją spełnić, bo jesteśmy wybrani - spojrzał na nią zapłakany, a ta się w niego wtuliła
- Wiem Lloyd, ale przede wszystkim musisz walczyć o siebie. Jesteś wybrańcem, ale ty też masz swoje życie prywatne i nie możesz się zawsze poświęcać
- No właśnie muszę Rumi..to ja jestem tym wybranym do tego, by oddać kiedyś życie za tą kraine i nawet gdybym chciał, to nic tego nie zmieni- uśmiechnął się blado do niej, jednak nie odwzajemniła gestu
-Ale to jeszcze nie ten moment i obiecuje, że będę z tobą jak najdłużej- wziął jej twarz i złączył ich usta
- A co jeśli nie? Z kim dziecko Nyi będzie się bawić? Bo ja nie zamierzam mieć dzieci z nikim innym
- Nie martw się. Mała Rumi będzie wojowniczką po tatusiu
- No napewno- walnęła go lekko i zaśmiali się
- Nie chce cię stracić
- Nie stracisz Rumi. Nigdy cię nie opuszczę
Nawet po śmierci
- Panie udało Ci się znów opętać jego umysł? Wiesz, że bez niego nasz plan się nie uda
- Nie mów o nim, jakby to była tylko i wyłącznie nasza zabawka. To też mój syn i choć nie był nim dobrowolnie, to i tak nie chce, by stała mu się krzywda.
- Mam go tu sprowadzić?
- A po co? Sam do nas przyjdzie z gośćmi
- Wiesz, że wszystko może się posypać? Odzyskał pamięć, więc wie co planujemy
- Nie wiedziałby gdybyś wtedy trzymał język za zębami- walnął w niego cegłą, ale uniknął zderzenia
- Lewiz niech sobie jeszcze z nimi pobędzie. Chcę byście przyprowadzili kogoś kto mnie teraz interesuje
- Kto to ma być panie?
- Garmadon
CZYTASZ
he's back ~ Ninjago
Fanfictionczęść II 'all is lost~llorumi' Wierze, że wrócisz do mnie Zawsze wracasz..