VI

283 15 11
                                    

Bez wachania otworzyłem ją i..

- To nie możliwe- chłopak koło mnie podszedł do trumny

- Mówiłem, że to nie ja- przekręciłem oczami i zaciekawieniem patrzyłem na trupa zielonego ninja

-To nie jest ciało Lloyda - blondyn podszedł do Kai'a i wziął rękę na jego czoło

- Ty jesteś chory? To kogo to niby ciało

- To nie jest prawdziwe ciało. Ktoś musiał cię wyciągnąć i włożyć figurę woskową. Muszę przyznać, że całkiem realistyczna, ale brakuje mu jednego o czym wiem tylko ja i prawdziwy Lloyd- popatrzył na mnie i uśmiechnął się

- Co się gapisz? Ile razy mam ci powtarza..- podszedł do mnie i zatkał mi usta

- Na lewym udzie masz poparzenie, które zrobiłem ci podczas naszego treningu koło drzewa. Ta tutaj figura tego nie ma. Bardzo dobrze to kryliśmy podniosłem brew, ale postanowiłem to sprawdzić

- O kurwa- spojrzałem przerażony na bruneta, a ten uśmiechnął się. To nie możliwe, że ja i Lloyd to jedna osoba! Przez dwa lata nieskpnołbym się? A co z ojcem? Garmadon to tak naprawdę mój ojciec?! Chodziłem na grób obcej osoby?!

- Wiem, że to trudne i nie wiesz teraz zapewne co masz z sobą zrobić..-popatrzyłem na niego z przerażeniem i zacząłem się cofać. Nie znam go, nie znam samego siebie..

Gdy cofałem się poczułem nagle, że na kogoś wpadam.
Cole

- Młody spokojnie- chciał wziąść moją rękę, ale sprawnie go minąłem.

- Zostawcie mnie - warknąłem, ale oni i tak się zbliżali. Niedługo musiałem czekać aż zjawiła się reszta i otoczyła mnie w kółku

- Nie bój się. Jakoś uda Ci się odzyskać pamięć- zaczęła..jak ona miała? Nya

Nie słuchałem ich. Nie chciałem, chce tylko stąd iść i uciec, ale z drugiej strony gdzie? Do oj..do tego gościa nie pójdę, bo wychodzi na to, że chciał mnie wykorzystać, a oni?

Zaczynałem wpadać w panikę. Prosiłem, by dali mi powietrze, bo zaczynam się dusić, ale uznali, że udaje

Zacząłem kaszleć, a wszyscy wokół zaczęli wirować. Po chwili ogarnęła mnie Ciemność..

-Co z nim? - wszyscy czekali aż nindroid wyjdzie od blondyna z pokoju

-Jego orgzanim jest z nieznanych przyczyn mocno osłabiony choć jeszcze nie dawno był zdrowy.

- mogliśmy go tak nie otaczać...mówił, że mu duszno

- Rumi wiesz, że inaczej by uciekł..

- Ale nie leżałby nieprzytomny! To nasza wina. Widziałam, że to nie będzie dobry pomysł Kai - zmierzyła go wzrokiem i weszła do blondyna

-Lloyd błagam cię wróć do mnie- łzy zaczęły jej spływać. Adrenalina zeszła, a emocje dały górę

- Słyszysz mnie? Tyle nocy nie spałam, płakałam i modliłam się, by dołączyć do ciebie, a teraz? Pms dał nam szanse, więc błagam nie mogę cię znowu stracić! Walcz. Walcz dla mnie- wzięła jego dłoń i położyła głowę na łóżku

???

-Mistrzu ninja uświadomili mu kim naprawdę jest - do ciemnego pomieszczenia wszedł służący

-Nie obawiaj się. Wróci do nas i będzie nam wierny, cierpliwości- zaśmiał się i wbił w tarcze miecz ( tarczą był niewolnik)

Ciemność otaczała mnie wszędzie. Gdzie ja jestem? Czuje się jakbym dostałam w łeb 100 razy

Zacząłem się rozglądać i iść po tej nicości, a w głębi zobaczyłem jakieś drzwi. Nie jedne, a kilkaset na moje oko!

Każde były podpisane. Czy to moje wspomnienia z ninja? Zaraz...jestem
Jestem Lloyd! - zacząłem widzieć jakieś wspomnienia z moimi przyjaciółmi

- Nie martw się ja zawsze cie ochronie- Kai zaczął trzepać mi włosy
- Ej wiesz ile układałem ten fryz?

- Księżniczko..
- Przestań jestem Rumi- uśmiechnęliśmy się do siebie

- Ej Lloyd idziesz ze mną wypożyczyć  komiksy?
- No pewnie! - Jay i ja zaczęliśmy iść do naszej ulubionej biblioteki

- Nie odkładaj na jutro co możesz zrobić dziś

...

- Cholera jasna. Jak mogłem zapomnieć? - zacząłem się kierować do drzwi, ale one nagle zniknęły

Wszystkie drzwi przedmną zaczęły zniknąć

- Fex- zmarszczyłem brwi
- Znów chce mi namącić w głowie! - skup się Lloyd co zrobić, by znów uwierzyć ninja

Zaraz..to mój umysł tak? Moge wyobrazić sobie wszystko!

Już po chwili w mojej ręce pojawiała się kartka i długopis

-Masz jedną szansę..


Poczułam jak to na czym leżałam zaczynało się ruszać. A raczej ktoś

-Lloyd ty żyjesz! - z emocji go pocałowałam, ale ten mnie Odepchnął

- Kim jesteś? Gdzie ja jestem?

- Dalej nie pamiętasz kim jesteś...

-Klasztor? Czemu nie jestem u ojca! - zepchnął mnie z siebie i zaczął wychodzić

- Gdzie idziesz? Wracaj! - złapałam go za rękę, a z jego dłoni wypadła jakaś kartka

Podniósł ją i przeczytał

- Fex nie jest twoim ojcem. Zaufaj ninja i daj sobie pomóc...to moje pismo- spojrzał na dziewczynę, a ta wzięła od niego kartkę

- musiałeś zostawić dla siebie wskazówkę gdy byłeś nie przytomny..w jakiś sposób zacząłeś pamiętać, ale znów zapomniałeś

- Może to podrobiłaś? Skąd mam wiedzieć. Ojciec ostrzegał, że jesteście przebiegli-zmierzył ją wzrokiem a ta westchnęła

- Uwielbiasz miętówki, masz bliznę koło krocza i boisz się ciemności

- Co? -zaczął się czerwienić

- Prawda, czy nie? - spojrzała na niego zwycięsko

-Skąd to wiesz..nikomu o tym nie mówiłem- patrzał na nią z niedowierzaniem

Do pokoju przyszedł Kai

- Maszyna gotowa..o cześć Lloyd- ten tylko zmarszczył brwi

Białowłosa kiwnęła mu głową na znak, że dalej nie pamięta

- Pójdziesz ze mną?

- Musze wracać- zaczął kierować się do drzwi

- Hola, a gdzie to ci się spieszy?- Kai stanął w drzwiach

- Do ojca- i bez większej siły zrobił sobie przejście

- Poczekaj! Mam propozycję- gdy usłyszał głos dziewczyny stanął

- Twój 'ojciec' nas chce prawda? Oddamy mu się, ale najpierw Pójdziesz ze mną

- Dlaczego miałbym ci wierzyć?

- Bo moi rodzice również umarli przez ninja

he's back  ~ Ninjago Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz