Po wydarzeniach z paru godzin Rumi postanowiła, że pójdzie spać..znaczy ja ją zmusiłem, bo zasypiała mi na kolanach.
Siedziałem na dachu i rozmyślałem nad tym co się stało. Bariera opadła tak łatwo i nie podoba mi się to. Muszę być ostrożny...
Nagle usłyszałem jakiś szelest w krzakach. Normalnie nikt inny, by go nie usłyszał, ale mam wyostrzony słuch. Schowałem się tak, by mnie nie widział kimkolwiek była ta osoba.
Niedługo musiałem czekać na odpowiedź
- Słudzy ojca? Znaczy co? Lloyd skup się. Czego oni mogą chcieć o tej porze?
- Ciebie- nie zdążyłem się obrócić, a dostałem czymś w głowę. Rumi gdzie ty jesteś gdy cię trzeba..
Obudziłem się w dobrze znanym mi miejscu..'mój' pokój w tej jebanej norze gdzie przetrzymywali ludzi...jak pomyślę co ja im robiłem to kolacja podchodzi mi do gardła
Ale Odziwo nie byłem związany..dlaczego? I jakim cudem jeszcze wszystko pamiętam? Napewno musiałem stracić kontrole nad barierą. Na wszelki znów ją uaktywniłem, jakby Fex chciał jednak odebrać mi pamięć
Wstałem z łóżka...było pościelone? I zacząłem się kierować do drzwi
- Co jest kurwa? - drzwi były otwarte ku mojemu zdziwieniu
- Witaj synu- natychmiast się Obróciłem i uniosłem brwi
- Nie jestem twoim synem- warknąłem do niego, a ten się uśmiechnął
-Lewiz
- Jestem Lloyd. Pogódź się z tym, że Lewiz nie żyje- widziałem przez chwilę złość na jego twarzy, ale szybko znikła
- Chodź za mną- zaczął do mnie podchodzić, a ja uaktywniłem moc...moją moc
-Moje moce wróciły- uśmiechnąłem się do siebie, a Fex patrzał zdumiony
- Nie pójdę nigdzie z tobą Fex- celowałem w niego, a ten tylko się zaśmiał
- Coś czułem, że to powiesz- za mną pojawiła się...o nie tylko nie ona
- Cześć młody. Pewnie nie musiałbym cię teraz trzymać, ale taki rozkaz
- Wiesz..Tak szczerze nie? Nigdy cię nie Lubiłem Oliwia- ta prychnęła, a ja przewróciłem oczami na jej zniewagę
-Dokąd idziemy?
- Do sali 327- sala tortur? Co on chciał mnie zmusić w ten sposób bym był przy nim czy co?
-Co chcesz mnie skrzywdzić? Tak chcesz mnie zmusić? Musze cię zmartwić, bo choćbym miał zginąć przy tych torturach to się nie zgodzę- uśmiechnąłem się dumnie, ale zaraz uśmiech zszedł mi z twarzy gdy zobaczyłem kto był tam przymocowany
- Tata?!
- Lloyd?! - japierdole co za psychol.
Wyrwałem się Oliwi i podbiegłem do niego
- Co oni ci zrobili! Ty chory sukinsynie - aktywowałem swoją moc destrukcji, a moje oczy zrobiły się czerwone
-Lloyd spokojnie..nic mi nie będzie- Kaszlnął krwią
-Chcę tylko, by się ciebie wyrzekł i podpisał mi, że to ja jestem twoim ojcem, ale narazie nie wyraża na to zgody, a wiesz jak kończą osoby, które mi się sprzeciwiają- przez moment przenikło mi wspomnienie jak 23 osoby jedna po drugiej umierał raz to przez skręcanie karku raz po wbiciu paręnaście razy noża, lub poprostu po ostrzale
- Zmuszałeś mnie dotego- mój ton zrobił się oschły
- Ja? Nie, sam tego chciałeś. Chciałeś mi pomóc
CZYTASZ
he's back ~ Ninjago
Fanfictionczęść II 'all is lost~llorumi' Wierze, że wrócisz do mnie Zawsze wracasz..