II

310 20 12
                                    

Przez całą drogę powrotną zastanawiałem się nad tą dziewczyną. Ojciec opowiadał mi o ninja i o tym co zrobili mojej matce..ale o niej nie wspominał. Harumi...brzmi znajomo? Może czytałem o niej w tej książce o największych przestępcach w ninjago, ale dlaczego w takim razie jest na wolności? Może wyszła nie dawno czy coś. Wiem jedno, że przez nią będę musiał się tłumaczyć ojcu, a z jakiegoś powodu jest jakiś nadopiekuńczy. Może chce mi ułatwić, to że mama nie żyje? Ale wsumie nie pamiętam jej..nie pamiętam nic co działo się od kiedy tata mnie znalazł. Powiedział mi, że ninja prawie mnie zabili i musiałem stracić pamięć. Przyjąłem od niego pomoc choć go też nie pamiętam, ale przecież, by mnie nie okłamał nie?

Weszłem do domu i zdjąłem buty

- Długo cię nie było, gdzie byłeś? - w drzwiach od kuchni stał już ojciec. Westchnąłem i usiadłem do stołu

- Chciałem sobie posiedzieć w parku. Sorki tato- skłamałem, ale nie mogłem mu powiedzieć, że przecież spotkałem ninja i jeszcze uratowałem od nich laske

- Następnym razem dawaj mi znać bym się nie martwił okej? - kiwnąłem głową na znak zgody i zacząłem jeść przygotowaną zupe

- Jak nasze interesy? Ile ludzi dziś wzięto?

- Około 50, ale z tego co wiem, to zaczęli się buntować, więc pogroziłem im moimi mocami- tak mam moce. Hmm jak one się nazywały? A destrukcji! Są bardzo potężne!

- Dzielny chłopak. Ludzie są nam potrzebni za niedługo pozbędziemy się ninja - rozczochrał mi włosy

- Tato mam pytanie - Wziąłem głęboki oddech i zacząłem

- Kim był Lloyd? - ten zadławił się zupą, więc podbiegłem i pomogłem mu

- Dlaczego chcesz to wiedzieć?

- Tak poprostu. Widziałem jego pomnik w parku- kolejne kłamstwo. Dobrze mi idzie

- był legendarnym zielonym ninją, ale zmarł gdy ratował taką dziewczynę

- jak miała na imię?

- Harumi, ale synu, więcej nie pytaj mnie o nich dobrze? Wszyscy ninja to

- To zdrajcy. Wiem tato - uśmiechnąłem się i skończyłem zupe

- To co młody, trening dziś o 2?

- pf jeszcze pytasz- zaśmialiśmy się i zaczęliśmy się rozchodzić do pokojów

Kocham mojego tatę

- Jak Harumi?- Czarnowłosa była wtulona w Jaya, gdy wróciła z Kaiem obydwoje byli dziwni, ale Rumi była cała w histeri

- Podałem jej leki nasenne. Zasnęła- nindroid usiadł koło nich

-  Kai co tak się stało? Ty też jesteś jakiś dziwny

- Co? Nic się nie stało. Muszę iść do Garmadona, wiecie gdzie jest?

-U siebie w pokoju, ale po co chcesz do niego iść?

- mam sprawę- i wyszedł nie czekając na odpowiedź

Cały czas zastanawiał się jakim cudem on żyje i jak długo się ukrywał. Chociaż raczej nie ukrywał się specjalnie przed nimi, bo nie rozpoznał ich, a co gorsza. Inną osobę nazywał ojcem

- Proszę- po zapukaniu odrazu dostał odpowiedź i zaczął otwierać drzwi

- O cześć Kai. Słyszałem, że z Harumi jest gorzej

- Tak przeżyła atak paniki, ale Zane podał jej leki, ale ja Przyszedłem z innego powodu..znaczy to się z sobą łączy

- Atak paniki? Dawno go nie miała...hmm jasne mów, o co chodzi?

he's back  ~ Ninjago Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz