Czas prawdy

4 1 0
                                    

Czas prawdy 

Rozdział 6

Piętnaście minut później stałam przed hotelem czekając na Olivie. Nie wiedziałam jak będzie wyglądać nasza rozmowa.

- Już jestem, chodźmy- usłyszałam jej głos i zobaczyłam zbiegająca ze schodów dziewczynę.

Wyglądała jak Olivia, którą do tego czasu znałam - czyli ubrana w wygodne spodnie i bluzę. W ręce niosła dużą torbę i chyba nawet domyślałam się co się w niej znajdowało.

Ruszyłyśmy chodnikiem po włoskich uliczkach, a ja zaczęłam podziwiać miasto.

- Co chcesz wiedzieć? - usłyszałam jej głos. Te pytanie wypowiedziała bardzo cicho tak jakby się tego bała.

- Szczerze? Wszystko - zaśmiałam się - Jak długo jesteś w to już zamieszana?

- Od dwóch lat - wyszeptała.

Te trzy słowa zabolały mnie chyba bardziej niż bym się tego spodziewała. Moja własna przyjaciółka okłamywała mnie od dwóch lat.

- Wszystko zaczęło się tuż przed moimi szesnastymi urodzinami. W sklepie wpadłam przypadkiem na Luka i tak się wszystko zaczęło. Wtedy nie zdawałam sobie sprawy jak zarabia na życie i czym się zajmuje. Co ci będę więcej mówić? Zakochałam się, jest między nami sześć lat różnicy ale nie odczuwamy tego. Jestem z nim w związku od półtora roku. I jestem szczęśliwa.

- Masz faceta od ponad roku? I nic nie powiedziałaś?- zapytałam niedowierzając. Zawsze mówiłyśmy sobie wszystko. Wiedziała wszystko o moim życiu uczuciowym i moim byłym chłopaku.

- Nawet moja własna matka nie wie, że mam chłopaka . Chciałam ci o wszystkim powiedzieć ale potem odkryłam coś i dostałam zakaz o mówieniu ci tego wszystkiego. Potem wraz z Lukiem wchodziłam powoli w ten świat. Jestem zamieszana w wyścigi samochodowe. Kocham to całym sercem. Jestem bardzo blisko z Violettą i mamy bardzo dobry kontakt. Jest to cudowna kobieta, zawsze dużo jej o tobie opowiadałam. Dobrze wie jak bardzo źle znosiłam ukrywanie przed tobą prawdy.

- Podejrzewam, że nie jesteś pierwszy raz tutaj.

- Tak to mój czwarty przyjazd tutaj. Żaden jeszcze nie skończył się za dobrze - dopowiedziała.

Wciągnęłam głośno powietrze do płuc i wlepiłam wzrok przed siebie.

- Zdaję sobie sprawę, że możesz mi nie wybaczyć i wiem że spieprzyłam wszystko ale przepraszam cię.

Długo zastanawiałam się nad odpowiedzią ale wiedziałam, że nie mogłam inaczej.

- Już ci wybaczyłam - zaczęłam - od początku podjęcia przez mnie decyzji chciałam cię chronić przed tym światem. Nie myślałam, że ty siedzisz w nim już dużo wcześniej od mnie. Możemy zacząć od nowa, bez żadnych kłamstw i tajemnic?

W oczach Olivii zaświeciły się iskry i wiedziałam, że się tego nie spodziewała. Niespodziewanie kilka sekund później byłam już w objęciach swojej przyjaciółki i cieszyłam się, że ją mam.

- A tak ogólnie to mam do ciebie mówić Olimp czy Olivia?

Po tych słowach dziewczyna się spięła myślała, że tego nie zauważyłam ale pod tym względem znałam ją lepiej niż ona samą siebie.

- Olivia - odpowiedziała.

Jej głos był dziwny i wiedziałam, że coś się za tym kryje. Nie mówiła mi czegoś istotnego.

Kilka minut później wchodziłyśmy do jakiegoś starego, zaniedbanego budynku. W wąskim korytarzu siedział jakiś facet.

- Ciao, la stanza è libera? ( Cześć pokój jest wolny ) - zapytała Olivia.

Lies and realityOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz