Życie nie jest usłane różami
Rozdział 8
Czy zebrane osoby spodziewały się , że sytuacja się tak rozwinie. Podejrzewa, że nie ale klamka zapadła.
Staliśmy w kuchni i najdziwniejsze było to, że nie czułam nic. Żadnych złych emocji czy wyrzutów sumienia. Nie żałowałam. Olivia także.
- Żartujecie sobie - wykrzyknęła Emma .
- Nie - odpowiedziałam. Moja matka się tego nie spodziewała, zobaczyłam to w jej oczach.
- Chcesz stracić wszystko na co pracowałaś ? – spytała
Zabawne .
- Dobrze wiesz, że nigdy nie chciałam iść na prawo, to wy mnie zmusiliście. Nie zamierzam już się was słuchać , jestem dorosła.
- Olivia, dobrze się czujesz ? – do rozmowy włączył się Aiden, ojciec mojej przyjaciółki.
Na twarzy mojej przyjaciółki zagościł szeroki i szczery uśmiech.
- Znakomicie – odpowiedziała.
Państwo Davis w tej chwili w ogólnie nie orientowali się co aktualnie się wydarzyło w tym pomieszczeniu. Na ich twarzach można było zobaczyć szok i niedowierzanie.
- Ale jak to chcesz się wyprowadzić? – zapytała cichym głosem Victoria .
- Razem z Lukiem kupiliśmy niedawno mieszkanie. Planujemy zamieszkać razem .
- Ty masz chłopaka ? – wypalił ojciec Olivii.
Przecież minutę temu to powiedziała.
Harry i Emma stali i wpatrywali się we mnie wzrokiem, który doszczętnie mówił mi, że aktualnie przegięłam . W tej chwili postanowiłam podjąć jeszcze jedną decyzję.
- Idę się spakować, wyprowadzam się - wypaliłam.
Skierowałam się w stronę schodów i szybki krokiem ruszyłam w stronę swojego pokoju. Olivia podążyła zaraz za mną. Nikt nas nie zatrzymywał chyba byli w większym szoku niż początkowo myśleliśmy. Musiało to do nich dojść.
- Serio wyprowadzasz się z domu i rzucasz szkołę? - zapytałam gdy byłyśmy już w moim pokoju.
- Już dawno chciałam to zrobić, kupiliśmy ostatnio z Lukiem mieszkanie. Co do szkoły chyba sama rozumiesz. Poczułaś to podobnie tak jak ja. A nie oszukujmy się na wyścigach zarabiam i jestem w stanie się sama utrzymać.
To prawda rozumiałam ją. To życie było inne i w jakimś stopniu interesujące. Ale także pod każdym względem niebezpieczne.
Pakowałam wszystkie rzeczy jakie wydawały mi się potrzebne. Widziałam, że po słowach, które powiedziałam , nie będę mieć tutaj czego szukać, podjęłam decyzję.
Planowałam zatrzymać się w jakimś hotelu bo Olivia także się wyprowadzała. Szalony dzień.
Schodzą po schodach w ręku miałam dwie wielkie walizki i zamykałam jakąś część swojego życia. Część życia, w której decydowali za mnie moi rodzice. Rozpoczynałam życie własnych wyborów, błędów i przeżyć.
- Harry ona nie żartowała- zwróciła się moja matka do ojca gdy zobaczyła walizki.
- Co wy robicie ? - zapytał Harry.
- Chyba wyraziłyśmy się jasno - odpowiedziałam.
- Jesteście normalne – moja matka po prostu wrzała z gniewu.
CZYTASZ
Lies and reality
RomantikDwudziestoletnia Aria Jones studiuje prawo na jednej z uczelni w Malibu. Dziewczyna mieszka z rodzicami, którzy są specyficzni i nie wspierają jej w żadnej decyzji. Aria kompletnie nie wie dlaczego jej rodzice aż tak bardzo chcą ją kontrolować, cho...