5

58 6 50
                                    

Niespodzianka !!

Kto by się spodziewał że wstawię znowu rozdział 😏

Dobra nie przeszkadza już wam

Miłego czytania :)

༶•┈┈⛧┈♛♛┈⛧┈┈•༶༶•┈┈⛧┈♛

Izuku pov
Obudziłem się na kanapie nie do końca wszystko pamiętam, jedynie krótkie urywki. Pamięta że Bakugo był tutaj i zajmował się mną, mam nadzieje że nic głupiego nie zrobiłem a oni nic mu nie powiedziałem....

Wstałem z kanapy i zobaczyłem blondyna który spał na fotelu, coś niestety nie jestem siłaczem więc nie przeniosą go do mojej sypialni ale mogę go dać na kanapę i przykryć go kocem.

Tak jak pomyślałem tak zrobiłem położyłem go ostrożnie na kanapie i przykryłem go kocem. Poszedłem do kuchni zrobić coś mu do jedzenia i picia, nie jestem aż takim zwyrolem żeby go głodzić.

Zrobiłem mu jajecznicę z bekonem i do tego herbata z cytryną , kiedy już miałem wszystko gotowe przyniosłem jedzenie do salonu tam gdzie spał blondyn. Na moje nieszczęście już nie spał.

- dzień dobry śpiąca królewno, przyniosłem ci śniadanie ostrzegam wybitym kucharzem to ja nie jestem. - położyłem jedzenie na stole a ja stałem przy oknie żeby zapalić papierosa.

- dziękuję ,a ty coś jadłeś? I Jak się czujesz?. - podszedł do mnie i zabrał mi fajkę z ręki.

- ej czy ty możesz z łaski swojej mi to oddać, znaleźć dobry towar tutaj to cud. - nie oddał mi tej fajki, po prostu ją wyrzucił moje ciśnienie szybko wzrosło.

- siadaj na tej dupie chce ściągnąć ci bandaże , a palić nie będziesz źle to na ciebie działa. - nie chętnie posłuchałem blondyna, usiadłem na kanapie i starałem się mu coś nie zrobić.

Najpierw ściągnął mi bandaż z jednej ręki, jego mina wyraźne mówiła że się martwi tym że rana dalej jest na mojej ręce.

- nic z tego nie rozumiem, Inko wszystko znikło w ciągu kilku minut, nie ma ani śladu po duszeniu a ty dalej masz
te rany... - jego dotyk jest dla mnie bardzo uspokajający ,co jest dziwne nawet Dabi tak na mnie nie działa...

- nie znikają mi rany jak innym, one zostają już na zawsze.... Zresztą po co się nimi przejmujesz nic mi nie jest. -od wróciłem się w przeciwną stronę blondyna , ściana jest bardziej interesująca w tej chwili.

- może i nie powinienem o to pytać ale co ci się stało w skrzydła? I skąd masz tyle blizn.... - ściągał mi bandaż z mojej głowy, nie dałem mu tego na spokojnie dokończyć.

Wstałem gwałtownie, przez to blondyn się zdziwił na mój ruch.

- ciekawość to pierwszy stopień do piekła aniołku, zajmij się sobą nie mną. Dobrze ci radzę. - poszedłem w stronę sypialni, niestety nie mam nic żeby odreagować dlatego muszę se jakoś poradzić sam....

- nie możesz ciągle w ten sposób mnie traktować do cholery!!, nic złego ci nie robię a pomagam!.

Nic nie odpowiedziałem poszedłem jak najszybciej do sypialni, czułem że jeszcze chwilę i mu coś zrobię. Nie panuje nad sobą jak wpadam w furię, Bakugo nie może ucierpieć bo będę miał kłopoty....

Zamknąłem się w moim pokoju, za czołem wszystko rozwalać w tej chwili to był jedyny sposób żeby mógł się wyżyć. Prawdopodobnie blondyn i tak wszystko słyszy ale przynajmniej nic mu się nie stanie.

Nie wiem jak długo tu siedziałem i rozwaliłem rzeczy ale usłyszałem znajome mi głosy moich znajomych, a to znaczyło że muszę stąd wyjść i pilnować czerwono okiego żeby ci idioci nic mu nie zrobili.

Wyszedłem z pokoju, Toga zauważyła mnie jak wychodzę biegła w moja stronę żeby się na mnie rzucić na szczęście Tomura jej to uniemożliwił.

- Toga jeśli życie ci miłe , zostaw go w spokoju. - puścił tą wariatkę a ta nie chętnie posłuchała Tomury i dała mi spokój.

Wszyscy siedzieli na kanapie oprócz mnie, wolałem postać i od czasu do czasu zaglądać czy Bakugo nic nie grozi.

- jak Izuku powiedział że tu jesteś, myślałem że jesteś już dawno martwy. - skomentował Denki, on zawsze tylko mocny w gębie był do czasu kiedy ja się nie wkurwiłem.

- mnie dziwi że on z tobą wytrzymuję i jeszcze jesteś żywy, nie zdziwię się jak w końcu przekroczysz jego limit cierpliwości.

Odrobinę zdziwiło mnie słowa Bakugo, myślałem że się lubią a tu taka niespodzianka.

Wszyscy normalnie gadali z Bakugo polubili go nie zdziwiło mnie to zbytnio, ci idioci każdego polubią. Oparłem się o ścianę , nie musiałem już tak pilnować aniołka.

W pewnym momencie poczułem czyjąś dłoń na moim ramieniu, od razu zobaczyłem kto jest taki mądry oczywiście to był Dabi.

- słyszałem hałasy w sypialni zgaduje że zrobiłeś tam burdel, wszystko w porządku z tobą?. - zdjąłem jego rękę w z mojego ramienia w tej chwili każdy dotyk mnie drażni.

- ta wszytko gra, musiałem odreagować nie przejmuj się tym. - Dabi stał ciągle ze mną na wszelki wypadek, wiedziałem że teraz się mnie nie uczepi jest czasami jak pijawka.

- a tak w ogóle Izuku, słyszałem że znów demolujesz swoje mieszkanie, który to już raz w tym tygodniu?. - uśmiechnął się głupio.

- obym ci zaraz nie zdemolował twoje krzywej mordy, nawet kurwa Tomura ci nie pomoże w tedy. - za czołem się zbliżać w stone tego debila, Bakugo jak Dabi mówili że nie mam zwracać na jego docinki ale ja nie słuchałem.

- i tak czy siak ja przynajmniej ja bym miał dalej swoje
skrzydła. - zagotowałem się w tej chwili miałem ochotę go zaciągnąć tam gdzie diabeł nie śpi i go tam zajebać tak że nikt nie będzie go w stanie uratować.

- o kurwa... - do powiedział Tomura od razu wstał i szybko starał się zareagować.

W tej chwili nic oprócz zabicia tego kurwe mnie nie interesowało, chcę się go pozbyć go raz na zawsze.

- obyś był taki mocny jak mówisz Denki ~ , to będzie długa i bolesna zabawa ~.- już byłem blisko tego gnoma, nie umiał otworzyć drzwi idiota.

Toga krzyczała na Denkiego że ma uciekać , Dabi z Tomurą próbowali mi przemówić do rozumu. Nikogo z nich nie słuchałem...

Temat moich skrzydeł jest dla mnie bolesny... Kiedy ktoś o nich mówi, nie jestem już w stanie nad sobą zapanować.

Nagle Bakugo stanął na przeciwko mnie od razu się zatrzymałem, jemu nie mogę zrobić krzywdy....

- już spokojnie Izu, szkoda nerwów na niego. On już wychodzi a ty usiądź na kanapie i postaraj się rozluźnić. - przełożył dłoń do mojej blizny, nikomu nie pozwalałem jej dotykać czy na nią za długo patrzeć.

Ale tym razem nie wiedziałem jak mam zareagować... Jego dotyk jest dla mnie kojący, jest delikatny a za razem czuły......

STOP IZUKU! O CZYM TY DO CHOLERY MYŚLISZ?!

POJEBAŁO MNIE DO RESZTY!!

ON MUSI JAK NAJSZYBCIEJ STĄD ODEJŚĆ ŹLE NA MNIE DZIAŁA.

Poszedłem z domu, zignorowałem wolania jak i Denkiego który wyglądał jak by miał zemdleć. To co zrobił blondyn dla mnie było już za dużo, musiałem ochłonąć.

Musiałem go zostawić, na szczęście był bezpiecznym i nie był sam....

☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆

Pa 👋

𝘜𝑝𝑎𝑑ł𝑦 𝐴𝑛𝑖𝑜ł / BakudekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz