9

58 7 28
                                    

Bakugo pov

- chyba cię coś boli! , nigdzie nie pójdę to ty potrzebujesz mnie a nie twoja matka!. - stałam na przeciwko Izuku, chciałem żeby mi powiedział co się stało że mam iść do jego matki. Ale niestety on jest uparty i nic mi nie powie.

- to nie była prośba a rozkaz Bakugo idziesz do niej i koniec tematu. - ominął mnie i poszedł do kuchni.

Widziałem namalowany szok na czerwono okim był takim samym szoku co ja....

Tomura poszedł do kuchni a ja poszedłem za nim, chciałem się dowiedzieć co się stało.

- czy uderzyłeś się za mocno w głowę ?!, czy twój mózg jest nie do robiony?!. Bakugo nie będzie w cale tam bezpieczny a ciebie i tak będzie ciągnąć do
niego. - nigdy nie widziałem Izuku w tym stanie w takiej furi...

Izuku uderzył Tomure w twarz, sam on był w szoku że go uderzył.

W głowie ciągle pytałem siebie co się dzieje z Izuku ?

- nie ciągnie mnie do cholernego anioła!!, jeśli nie chcesz bardziej oberwać radzę ci zapamiętać kto jest silniejszy. Bakugo trafi do mojej matki czy wam się to podoba czy nie. - kiedy zielono włosy chciał już odejść Tomura złapał go za ramię i po pchał go na meble, nie reagowałem na to bo wiedziałem że Tomura nie chce źle na niego a wręcz przeciwnie.

- zrobisz duży błąd biorąc go do matki, może i jesteś silniejszy ale ja jestem starszy od ciebie Izuku. Znów chcesz cierpieć ? Ćpać? i nie wiadomo co jeszcze co ci przyjdzie do głowy. Opanuj się w końcu i daj sobie pomóc zanim faktycznie będzie za późno i kogoś stracisz. - dalej trzymał zielonowłosego , miałem najdzie że się uspokoi ale najdzie matką głupich.....

Izuku zamiast się uspokoić jeszcze bardziej był wściekły, po pchał Tomure na stół kiedy już chciał go uderzyć szybko za reagowałem. Przy trzymałem go za rękę, gdybym go też po pchnął za reagował by agresją do mnie a nie chciałem robić mu krzywdy a tylko uspokoić.

Izuku pov

Kiedy blondyn złapał mnie za rękę, byłem w szoku,spojrzałem się na niego zdziwiony ten nic nie powiedział bo nie musiał jego wzrok do mnie mówił dużo więcej niż słowa....

Puściłem Tonure i opuściłem kuchnie, usiadłem na kanapie może faktycznie robię źle?

Ale Katsuki nie jest ze mną bezpieczny, uderzyłem go...

Wole żeby był z moją matką, będzie bezpieczny niż ze mną. Sam go od prowadzę do matki, tak będzie bezpieczniej...

- Bakugo nie stawiaj oporu i pójdź ze mną do mojej matki proszę.... - jestem w rozsypce, nigdy nie prosiłem ani nie błagałam kogoś o co kolwiek...
Może i popełniam błąd dając go do mojej matki ale nie mam innego wyjścia.

- ale jesteś uparty!, do cholery robisz błąd!! Czego tu nie rozumiesz??. - wykrzyczał wkurwiony Tomura.

- pójdę z tobą jeśli tego
chcesz. - podszedł do mnie i położył dłoń na moim braku, co sprawiło że przeszły mnie dreszcze.

Wstałam z kanapy Odsunołęm
Dłoń blondyna , blondyn szedł za mną bez żadnego sprzeciwu. Dałem mu płaszcz żeby mógł zakryć swoje skrzydła i żeby nie rzucał się w oczy.

Nie zwracałem uwagi na Tomure po prostu wyszedłem z domu razem Bakugo szliśmy w ciszy, żaden z nas nie chciał jej przerwać. Za każdym razem kiedy byliśmy coraz bliżej celu bolało mnie w sercu....

Jestem już tak słaby że przejmuje się blondynem..., nie mogę pozwolić sobie na słabość, są dużo razy dałem sobą pomiatać. Chciałem dobrze dla wszystkich a oni... Tak mnie potraktowali....

- przykro mi że musiałeś tyle złego przejść a nic nie
zrobiłeś. - powiedział blondyn nawet na mnie nie spojrzał.

Skąd on może wiedzieć co przeszedłem? , on nic nie wie, nie wie jakie tortury musiałem przechodzić, nie wie jak łamano mi każdą kość w moim ciele....

On nic nie wie .....

- ty nie masz bladego pojęcia co przeszedłem, jak może ci być "przykro " skoro nie wiesz jak było. - przyśpieszyłem kroku, podtrzymywałem się żeby nic mu nie zrobić.

Nastała chwila cisza co mnie cieszyło, nie lubię wspominać o tym co musiał przejść...

- król niebios zesłał i źle cię potraktował tylko dlatego że widział w tobie rywala, nie powinien cię tak
potraktować. - stanąłem w szoku, skąd może to wiedzieć?!, nic mu nie mówiłem...

- wytykanie nos w nieswoje sprawy to twoja specjalność co?!, ile wiesz i skąd?!. - dalej stałem w oczekiwaniu na odpowiedź, byłem pod podenerwowany ale starałem się jakoś opanować złość. Nie mogę robić zamieszania, nie mogę zwrócić na nas uwagi.

- Tomura mi troche powiedział, nie chciał źle, chciałbym ci jakoś pomóc może nawet udało by mi się przewrócić cię
do nieba.- ostatnie słowa blondyna zamurowały ale za razem byłem coraz bardziej wściekły.

Podszedłem do niego bliżej, byłem trochę od niego niższy co przez to nie wyglądałem zbytnio strasznie dla niego.

- nie wtykaj nosa tam gdzie nie trzeba, a do tego cyrku jaki jest w niebie nie wrócę, wolę zdechnąć niż tam wrócić zrozumiano?. - ominąłem go i poszedłem dalej, marzyłem teraz o ciszy i spokoju. Niestety o tym mogę sobie pomarzyć nigdzie nie znajdę spokoju , jestem w piekle...

Tu albo się cierpi albo zdycha nie ma nic po za tym, każdy robi co tu chce i gówno to innych interesuje.

Kiedy byliśmy już pod domem tej dziwki i pijawki otworzyłem drzwi do domu i poszedłem pierwszy.

Ta debilka gadała z jakimiś typami z pod ciemniej gwiazdy chuj wie co sobie wymyśliła w tej pustej głowie .

- wynocha z mojego domu maszkaro! , na pewno już zabiłeś tego biednego aniołka!!. - kiedy skończyła swoje żale i chuj wie co jeszcze, blondyn pokazał się moje starej ta stała jak wryta.

Jakby ducha zobaczyła, te dwa typy mi się nie podobały i mogli zrobić coś Bakugo.... Kurwa dlaczego tak trudno jest się go pozbyć??. Czy ja za wiele wymagam?!.

- Katsuki choć śmiało zrobię zaraz ci coś do jedzenia tylko pozbędę się problemu. - nie pozwoliłem pójść blondynowi do mojej starej, nie podobały mi się te typki i bałem się że jemu coś zrobią.

- nigdzie nie pójdzie a te dwa typy mają trzymać się on niego z daleka, inaczej będę zbierać swoje swoje kończyny. - rozłożyłem moje skrzydła a raczej skrzydło, niestety moje drugie skrzydło były ucięte....

Były bardzo duże, potężne jak i za razem doskonałe każdy mi ich zazdrościł miały kolor białe jak śnieg, teraz są czarne jak smoła, jak czarna otchłań bez dna.... I tylko jedno było w miarę sprawne....

Starałem się schować jakoś blondyna bo dobrze wiedziałem co się stanie za chwilę....

-jeśli nie chcesz mi go dać sama go sobie ważne, chłopcy brać go! .

✰✪𖤐✪✰✪𖤐✪✰✪𖤐✪✰✪𖤐✰✪𖤐

Witam!

W końcu napisałam kolejny rozdział!

Macie jakieś uwagi? Skargi?, prośby? .

Zachęcam także do dawania gwiazdek⭐

Do usłyszenia

Pa 👋

𝘜𝑝𝑎𝑑ł𝑦 𝐴𝑛𝑖𝑜ł / BakudekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz