ROZDZIAŁ 3. HAWARD CULLEN

350 45 75
                                    

!!UWAGA!!

>!=!< DZISIEJSZY ROZDZIAŁ ZAWIERA SCENĘ PRZEMOCY FIZYCZNEJ >!=!<

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Miłego czytania, biedroneczki! 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

AMBROSIA

Minęło kilka dni od mojego powrotu do szkoły, a dla większości uczniów i tak byłam sensacją.

Zdjęcie Esther nadal stało na szkolnym korytarzu, przez co musiałam codziennie je mijać, w dodatku odpowiadać na pytania, jak się z tym czułam. Zawsze na usta cisnęło mi się: "A ja powinnam się czuć?". W końcu nikt nie jest i nigdy nie będzie przygotowany na śmierć bliskiej osoby, tym bardziej nagłą i taką, której być może dało się uniknąć.

Pierwsze pytanie, jakie nasuwa się po tym, gdy dowiadujemy się o popełnieniu przez kogoś samobójstwa, to czy dało się temu zapobiec? Czy można było zrobić coś co zmieniłoby decyzję zmarłego, albo czy ten ktoś dawał znaki, że coś jest nie tak i potrzebuje pomocy?

Też o tym myślałam. Może powinnam była zwrócić uwagę na to jak się zachowuje, co mówi i robi, spędzać z nią więcej czasu, być bardziej zaangażowana w chwili, kiedy mówiła o jakiś swoich problemach? Co mogłam zrobić lepiej, bardziej? I po tym wszystkim przychodzi ta ostatnia, najgorsza, najokrutniejsza i wyniszczająca od środka niczym trucizna, myśl: a jeśli to moja wina?

Na żadne z tych pytań nie byłam w stanie uzyskać odpowiedzi, bo jedyną osobą, która mogłaby to zrobić była moja siostra.

Tylko ona mogłaby zaprzeczyć lub przytaknąć. Tylko ona mogłaby ukrócić plotki, zakończyć domysły i sprawę, która od dnia jej śmierci wciąż była w toku. Trochę zajęło mi zrozumienie, że odpowiedzią na każde z pytań była Esther. Tłumaczyłam to sobie żałobą i żalem po stracie siostry, które odrobinę zaburzały moją percepcję niektórych rzeczy.

Dlatego tak paradoksalne wydawało mi się, kiedy te pytania padały z ust innych osób, w dodatku kompletnie nie związanych z Esther ani naszą rodziną. Rozumiałam policję i prokuratorów, to był ich obowiązek oraz praca, dzięki której była szansa na odkrycie chociaż części prawdy o jej śmierci. Natomiast dziwiły i okropnie denerwowały mnie pytania od obcych ludzi.

A w szczególności to, które padało najczęściej: Dlaczego?

— Przypominam o tym, że za tydzień będziemy omawiać Wichrowe Wzgórza. Proszę o zapoznanie się z lekturą.

Szybko zapisałam notatkę w zeszycie i zebrałam swoje rzeczy.

— Robisz notatki dla siostry? — Usłyszałam za plecami, kiedy przekroczyłam prócz klasy i znalazłam się na korytarzu.

Podskoczyłam i odwróciłam się prędko, wtedy niemal wpadłam na dużo wyższego od siebie chłopaka. Czarne włosy i ubiór, zmrużone powieki i oczy, które prawie zawsze wydawały się czarne, mocny zapach perfum, a przede wszystkim odpychająca aura.

Aaron Sanchez.

Prychnęłam, kiedy zmierzyłam chłopaka wzrokiem.

— Poziom twoich żartów jest prawie tak samo niski, jak twoja frekwencja. Gratulacje — rzuciłam ze sztucznym uśmiechem.

— Zawsze lubiłem w tobie ten cięty język, Cullen. — Ruszył za mną, kiedy próbowałam go zbyć i odwróciłam się idąc przed siebie. — Z początku było to dla mnie zaskakujące, wiesz? Wydawałaś mi się taka... nijaka.

WSZYSTKIE BEZSENNE NOCE | YAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz