Spotkanie

30 1 0
                                    

Kilka dni temu przeprowadziliśmy się do Korei Południowej. Nasz ojciec aktualnie tu będzie prowadził swoją mafię. I w Japonii i w Korei. Innym podobno bardzo zależy na tym aby byśmy byli tu.
Dziś z powodu, że się tu przeprowadziliśmy ma się odbyć jakiś mały bankiet na który mają przyjść jacyś inni mafiozi. Z jednej strony fajnie może kogoś poznam z drugiej wisi mi to.

Nasz nowy dom był bardzo duży i zadbany. Miał piękna architektórę, długie korytarze i piękny ogród. Mój pokój był najbardziej oddalony od wszystkch. Chciałam mieć spokój ale i tak w kilka dni zauważyłam, że tu Yu siedzi w nim więcej niż ja.
Nie zapoznałam się jeszcze z terenem do końca ale nam zamiar to zrobić. Najprawdopodobniej w nocy. I tak jesteśmy tu chronieni na każdym kroku a ja lubię nocne spacery.

O 20 miało zacząć się to spotkanie.
Posprzątałam lekko swój pokój a później zaczęłam się ogarniać.

Pani Minju

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pani Minju. Nasza sprzątaczka z którą od razu bardzo się polubiłam pomogła wybrać mi sukienkę.
Była starszą kobietą i nie miała swoich dzieci. Już od pierwszych dni mówiła , że jestem dla niej jak córka. Odpowiadało mi to ,ponieważ jest dla mnie bardzo miła i umie mnie wysłuchać.

Umalowałam się jeszcze lekko bo nie lubię mocnego makijażu.

- Ale się wystroiłaś. - wszedł i powiedział do mnie Yu.
- A ty taki garniak. Ale krawat masz źle zawiązany. - podeszłam i mu poprawiłam.
- Dzięki. - odparł. - Wiesz kto przyjdzie? -
- Wiem tyle samo ile ty. Chodź już do salonu. -
Szliśmy razem przez długie korytarze i gadaliśmy o głupotach. Przy wejściu stała nasza mama, pięknie ubrana w czarną sukienkę która podkreślała jej ciało.
Nie znalazłam tych ludzi ale poszłam się z nimi przywitać.
Na początku raczej przychodzili starsi meżczyźni z żonami. Ale potem....

Przyszło kilku dokładnie 4 młodych mężczyzn.
Jeden przykuł moją uwagę. Miał ciemne oczy i lekko rozczorchane włosy. Był ubrany z czarny smukły garnitur bez krawatu. Twarz i całe ciało miał jak z obrazu. Szczególnie ręce. Takie idealne.

Reszta chłopaków to chyba jego przyjaciele bo dużo z sobą rozmawiali. Jeden był trochę niższy ale miał bardzo ładne oczy.
Kolejny też był niższy ale też miał piękne ręce. Natomiast 3 chłopak był już wyższy i mocno zbudowany. Miał też tatuaże.

- To co może niech młodzi idą gdzieś indziej? - powiedział jeden mężczyzna.
- Kochanie zabierz ich do siebie. - powiedziała do mnie mama.
- Czemu nie do Yu? - zapytałam cicho.
- Bo u mnie jest syf. Idziemy do ciebie. - powiedział i wziął mnie za rękę.
Jeszcze po drodze złapał kilka butelek wina i kazał przynieść do mojego pokoju szklanki.
- Teraz to mi się podoba. - powiedział do mnie a ja tylko się uśmiechnęłam. Alkohol to mu się podoba.
Do mojego pokoju weszliśmy my, ci młodzi mężczyźni i jakaś jedna dziewczyna.
- Ładny pokój. - powiedział jeden z mężczyzn.
- Dziekuję. - usiadlam na swoim łóżku a zaraz obok mnie usiadł jeden z mężczyzn.
- Taehyung. - podał mi rękę.
- Mei. - oddałam uścisk.
- Ja to Jimin. - podniósł rękę.
- Jungkook. -
- Yoongi. -
Każdy z nich podniósł rękę.
- Ja to Sena. - usiadła obok mnie.
- On to Yu. - pokazałam na mojego brata który czekał na szklanki.

Gdy otworzyli drzwi do pokoju wbiegła moja sunia. Yumi.
Odrazu na mnie wskoczyła i cieszyła się jakby mnie 100 lat nie widziała.
- Przepraszam już ja zabieram. - powiedziała pani Minju.
- Niech zostanie. - odparłam.
- Twój ojciec się zdenerwuje. - odparła.
- Nikt się nie dowie. - powiedziałam a ona popatrzyła na Yumi i wyszła.
- Ale masz groźnego psa. - powiedział Jimin i zaczął ja wołać.
- Strasznie jest groźna tyle szczeka.- powiedział mój brat i nalał mi wina.
Już nalał wszystkim i poszłam zabrać mu butelkę.
- Ej a ja? - zapytał.
- A ile masz lat? - zapytałam a on przewrócił oczami.
- Łyka sobie od mnie weźmiesz i ci wystarczy. -
- Ale ty jesteś. - obrażony usiadł na krześle.
- A Minho? - zapytałam.
-On został tam. - powiedział Yoongi.
- Ale poważny się zrobił. Wczoraj to było co innego. - odparłam.
Wczoraj to Minho przeleżał z nami cały dzień na kanapie i włączał nam bajki i jadł żelki. A tu nagle taki mafioza.

Rozmawialiśmy chwilę a ja cały czas czułam czyjś wzrok na sobie.
Lekko odwróciłam się w stronę Taehyunga a on się na mnie patrzył.  Nawet gapił.
Gapi się jakby Boga zobaczył.

- Jak tam towarzystwo. - do pokoju wszedł Minho.
- Taki poważny znajduje dla nas czas. - odparłam.
- Wczoraj to od powagi ci wiele brakowało. - powiedział Yu a Minho walnął go lekko w głowę.

Nalał sobie wina i usiadł obok Yoongiego. Widocznie się znali.

- Gdzie jest łazienka? - zapytała mnie Sena.
- Jak wyjdziesz to na prawo do końca korytarza i tam jest łazienka. - powiedziałam jej a ona wyszła.

- A tam co jest? - zapytał Minho.
- Łazienka. -
- To czemu kazałaś jej iść na koniec domu. -
- Nie na koniec niech się przejdzie.- odparłam.
- A nie mogłaś jej tam wpuścić? - zapytał Yu.
- Jakbyśmy byli u ciebie to byś sobie wpuszczał kogo chcesz i gdzie chcesz. - odparłam i podłam mu wino a ten się ucieszył.
- Powiem mamie. - powiedział do niego Minho.
- Ty idź bajeczki oglądać. - odparł Yu.
- Sam je oglądałeś! - pokazał na niego palcem.
- Wy jacyś głupi jesteście czy co? - zapytałam.
- No właśnie nie denerwuj siostrzyczki. - Yu wstał i oddał mi wino. Jeszcze mnie po głowie pogłaskał.

Śmiali się z nas do chwilę jak sobie dokuczamy a potem rozmawiali. Potem wyszło, że chcą iść na strzelince bo Minho zaczął o niej rozmawiać. I tak wszyscy na nią poszliśmy.

────────ೋღღೋ───────
Mam nadzieję, że się spodoba.
Miłego dnia/wieczoru/nocy🌺

Mafia DreamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz