Sunoo pov
Obudziłem i poczułem ogromnie zawroty głowy. Leżałem koło Nikiego, a ten lekko się do mnie przytulał. Z zeszłego wieczoru nie pamiętałem zupełnie nic, ale patrząc na to, że byliśmy ubrani wnioskuję, że do niczego nie doszło.
- Riki...- powiedziałem lekko szturchając chłopaka.- Wstawaj...
- Zostaw mnie... Nigdzie nie idę...- powiedział przekręcając się na drugi bok.
- NISHIMURA RIKI, RUSZ TO DUPSKO. ZIMO MI JEST!
Młodszy otworzył spokojnie oczy i spojrzał na mnie jak dziecko, które zostało zbudzone z głębokiego snu.
- Już wstaje mamo...- szepnął z niezadowoleniem.
Powoli podniosłem się i usiadłem. Na śpiącego Rikiego mógłbym patrzeć bez końca. Wyglądał tak słodko. Nie mogłem się powstrzymać i złożyłem przyjacielowi malutkiego buziaka na czole.
- Co ty robisz?- zapytał chichocząc.- Nawet nie wymyłeś zębów. Fu strasznie śmierdzisz haha.
- Wiesz co, jeśli coś ci nie pasuje to idź stąd.
- Żartuje...- powiedział przyciągając mnie do siebie.
- Nie mam już ochoty. Wstawaj.- odpowiedziałem mu zabierając rękę.- Chodź. Wypadałoby wracać do domu.
Riki zaczął stawać na nogi i oboje lekko chwiejnym krokiem skierowaliśmy się w stronę auta.
- Cholera...- syknął niezadowolony Niki.- Klucze zostały w środku... Pójdziesz po nie, czy ja mam?
- Zostań tutaj i nie wpakuj się w kłopoty. Zaraz wrócę.
Powoli odszedłem w kierunku willi i cicho otworzyłem drzwi. Wszyscy jeszcze spali. Co prawda my z Rikim zasnęliśmy na zewnątrz, ale reszta imprezujących poszła spać bardzo późno i w dodatku bardzo pijana. Nie będę ukrywać, my także nie byłyśmy wyjątkowo trzeźwi, ale gdy alkohol nam się skoczył, to nie wróciliśmy się po więcej.
Ukradkiem wślizgnąłem się do pokoju i ostrożnie omijałem leżących na ziemi ludzi. Jak się potem okazało, klucze leżały na stoliku w pokoju obok. Odetchnąłem z ulgą i przekroczyłem próg. Pomieszczenie było puste, więc na spokojnie wziąłem breloczek do ręki. Na stole leżał też mały kubeczek, a obok butelka z wodą. Moje gardło umierało z pragnienia, tak że nalałem sobie trochę i łakomie wypiłem całą zawartość. Miałem już wychodzić, ale ktoś stanął w przejściu.- Gdzie się wybierasz?- zapytał wyższy.- Nawet się ze mną nie pożegnasz?
- Przepraszam... Jestem naprawdę zmęczony i chciałbym wrócić już do domu...
- A ja chciałbym co innego. Miałem urodziny, a ty praktycznie w nich nie uczestniczyłeś. O co chodzi Sunoo?
- Nic się nie dzieje, serio.- powiedziałem zawstydzony.- Jakoś tak wyszło...
- Wolałeś spędzić czas z Rikim, prawda?
- Nie, to nie prawda...
- Nie kłam, widać, że kłamiesz. Wiesz, tak sobie myślę, że powinieneś mi to TERAZ wynagrodzić.
- Nie kłamię! Sunghoon, to naprawdę nie jest dobry moment na takie gierki. Daj mi wyjść, proszę.
CZYTASZ
KILL ME/ HEAL ME sunsunki. 상훈 선우 니키
Ficção Adolescente,, Staliśmy we dwójkę nad brzegiem morza wpatrując się w dal. - Obiecaj, że nigdy nie zostawisz mnie samego- powiedział. - Obiecuję- odpowiedziałem, nie spuszczając wzroku z oświetlonego księżycem morza, wiedząc że dzień, w którym nasza historia się...