꧁༺Rozdział 29༻꧂Co było zapalnikiem?

19 4 0
                                    


Zobacz, gdzie jesteś N.

Jestem z ciebie dumna.

Znalazłaś znowu światło. Nie w kimś. Nie w jakiejś relacji. Znalazłaś zagubione światło w samej sobie, po walce i bitwach, które wygrałaś.

Dla dziewczyn, które straciły swój wewnętrzny blask i szczęście, ale skrycie zawsze szukały tego, co wydawało się utracone.

You trust you'll be fine...


* podczas czytania rozdziału możecie sobie włączyć watch od Billie Eilish 

miłego.. jeszcze tylko troszkę i koniec

Możecie dawać swoje ulubione momenty albo cytaty pod #DJBSwattpad na Twitterze lub Tiktoku!


    Życie nie kończy, gdy raz coś stracimy. Ono trwa dalej. Czy byśmy tego chcieli czy nie. Czasami przykra cisza, otula nas w swoich ramionach, jakby chciała sprawić, że będziemy bali się mówić. Ja już się nie boję.

Tej nocy Diego Fernandes, Violet Morton i Jeremi Pasquarelli poznali swoje najczarniejsze zakamarki duszy i wzgniecili ogień w swoim wewnętrznym "ja". Nie mogli już dłużej udawać.

"Co było zapalnikiem? Co było twoją ucieczką? Małym płomieniem, który przygasał i nikt nie pomógł Ci go na nowo zapalić?.. Niektórzy nie potrafili tego zrobić. Bo to oni byli wodą, ranili mnie przez słowa, zgasili moje wewnętrzne ognisko. Więc co było zapalnikiem do tego wszystkiego, co miało miejsce? Jaka była przyczyna bólu i cierpienia, która odmieniła trzech nastolatków?"

                                                                              ꧁༺༻꧂


  Wzięliśmy z rezydencji tanie wino i pobiegliśmy w stronę morza. Nigdy nie czułam się tak wolna. Czułam, że mogłam latać. Na plecach wyrosły mi skrzydła, a serce biło szybciej.

Mocno trzymałam dłoń szatyna, a ten co chwilę spoglądął na mnie. Na imprezie sprawiał wrażenie, przytłoczonego. Teraz mógł oddychać. Świeże powietrze wdarło się do moich płuc i już nie czułam, jak się duszę. Moi przyjaciele na pewno w jakimś momencie życia czuli się na pewno.

Nie chcieliśmy się już dusić.

On nie chciał się już dusić.

W głębi duszy chciał zacząć mówić. Chciał krzyczeć. My chcieliśmy krzyczeć. Bo tylko tak uwolniliśmy ból towarzyszący nam w środku przez lata.

Poczułam pod stopami zimny piasek. Nie wiedziałam, która jest godzina. Nie obchodziło mnie to. Znajdowałam się na swojej bezpiecznej wyspie, a w powietrzu między nami, unosiło się coś gęstego. Obserwowałam Diega, a potem analizowałam jego zachowania, mimo że bolało mnie serce i było mi go żal, gdy jedyne co widziałam w jego oczach, to pustka.

Jeremi również zachowywał się dziwnie i był strasznie zamyślony.

Podeszłam do brzegu i czekałam aż przyjdzie do mnie fala. Kawałek dalej za mną, ustali chłopcy. Słyszałam ich pourywane oddechy.

To była nasza noc oczyszczenia. Oczyszczenia z grzechów. To była noc wyzbycia się jakiegokolwiek wstydu do odczuwania emocji. Moje stopy obcowały z pierwszą falą, gdy zgięłam się wpół i zaczęłam śmiać się przez łzy. Nie wiedziałam, dlaczego płaczę. Kolejna fala uderzyła we mnie, a ja poczułam ukojenie. Morze nie było wzburzone. Było przeraźliwie spokojne.

Dobrze jest być samym [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz