Rozdział 16

2.6K 49 7
                                    



Następny dzień spędziłam na jedzeniu. Musiałam zjeść trzy pełne miski owsianki. Mój żołądek nie chciał jej przyjmować. Wymiotowałam kilkukrotnie, jednak pan nie pozwolił mi odejść od stołu. Pozostałą część dnia spędziłam na siedzeniu na łóżku, nic nie robiąc, bo nie miałam czym się zająć.

Przy następnym śniadaniu mieliśmy gościa. Lekarz pojawił się przy stole kilka minut po ósmej, kiedy pan skończył już swój posiłek, a ja nawet nie zaczęłam. Ostatnio, gdy tu był pokazał, jak bardzo nie liczy się z moim zdrowiem. Stwierdził, że nie będzie mnie leczył, po czym ignorował przez cały posiłek.

Tym razem było podobnie. Przywitał się ogólnikowo, po czym rozpoczął rozmowę z panem. Zaczęłam uważać, że lekarz jest miły tylko wtedy gdy znajdujemy się w gabinecie lekarskim. W innych przypadkach po prostu mnie ignorował.

Jednak czułam przy nim onieśmielona. Nie chciałam jeść, wiedząc, że znowu skończy się to wymiotami. Wbiłam łyżkę w sam środek miski z owsianką, patrząc na nią z uwagą. Nawet nie drgnęła, aby opaść, widziałam, więc że posiłek będzie praktycznie niejadalny.

Kiedy podniosłam wzrok, ujrzałam wbite we mnie dwa męskie spojrzenia. Natychmiast ponownie spojrzałam na miskę, czekając, aż ponownie zaczną rozmowę, którą przed chwilą przerwali. Zamarłam, czekając, aż niezręczna cisza się skończy.
- Zaczniesz wreszcie jeść, czy mam cię zmusić?- warknął w końcu pan, wywołując moje drżenie.

Chwyciłam więc uparcie stojącą łyżkę i wzięłam trochę jedzenia do ust. Miałam wrażenie, że od czasu mojej przeprowadzki do pokoju pana smak owsianki pogarszał się z każdym kolejnym posiłkiem. Z trudem połknęłam, a pojedyncza łza spłynęła po moim policzku. Nie chciałam jeść tego więcej.

Pan gwałtownie wstał, uderzając pięścią o blat stołu. Odsunął krzesło, które nas dzieliło i w jednym kroku znalazł się tuż obok. Górował nade mną wysokością. Zrobiłam to, co zawsze- przygotowałam się na ból, który nadchodził zawsze, gdy był zły. Napięłam całe ciało, odwracając głowę w stronę ściany, aby nie uderzył w twarz. Zamknęłam oczy, czując jak moje ciało, całe się trzęsie, przez co zsunęłam się niżej, prawie spadając z krzesła. Zdenerwowała go moja łza, więc usilnie starałam się nie płakać, jednak moje policzki po chwili były mokre.
- Nic dziwnego, że nie je, skoro ją straszysz.

Nie głos doktora był tym, co mnie zaskoczyło, lecz delikatny dotyk palca, który przesunął się po policzku, zbierając łzy. Zaskoczona uchyliłam nieco powieki, lecz zanim zdążyłam zrobić to w pełni, zostałam gwałtownie podniesiona i po chwili siedziałam bokiem na kolanach pana.

Mimo że to on był tym który mnie krzywdził, to było to jedyne poczucie drugiej osoby, tak blisko jakie miałam od dawna. Nie rozluźniłam się, wręcz przeciwnie wciąż siedziałam sztywno w jego ramionach. Jedna z jego dłoni zaczęła masować moje plecy i musiałam skupić się na tym, abym nie zareagować w żaden sposób.

Z tego miejsca miałam idealny widok na lekarza, który nabrał kawałek naleśnika na swój widelec i przysunął go do moich warg. Mimo że ślina od razu napełniła moje usta, zacisnęłam je, zmuszając się, aby odmówić. Nie mogłam ani jeść samej, ani od nikogo innego jedzenia należącego do pana.

Lekarz nie odsunął widelca, trzymał go uparcie, czekając, aż zmięknę. Nie wiedziałam, czy wiedział, co mi grozi za przyjęcia tego kęsa jedzenia, ale ja wiedziałam i nie chciałam tego zrobić.

Nie mogłam mu odmówić słownie, ale mogłam pokazać. Odsunęłam głowę na bok, pokazując, że nie przyjmę tego, co mi oferował. Jednak on nie zabrał widelca nawet po tym geście.
- Ma zakaz?

Szóstka [+18]- Zabawka tom I- Jessica GottaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz