Ciemność

16 2 0
                                    

Rozmazywał mi się obraz przed oczami co mnie nie dziwiło bi najwyraźniej oberwałam czymś ciężkim w głowę.
Tylko dobre pytanie gdzie ja byłam ?
Uniosłam brwi , gdy zauważyłam jedynie ciemność nic więcej , może to było pomieszczenie, a może nie , nie miałam pojęcia .
Na długo to nic nie dało bo znowu zemdlałam chyba z przerażenia , ale czułam jak czyjeśc ramiona mnie podnoszą i niosą gdzieś.
Usłyszałam chyba głos Thomasa jak przez szum wody .

***
Leżałam na szpitalnym łóżku, co ?
Chciałam się ruszyć , ale poczułam przpietą rękę do kroplówki .
Cholera .
Co ja tu robiłam ?
Aż w takim złym stanie byłam ?
Zmarszczyłam brwi widząc Thomasa .
Wszedł na salę i zamkną za sobą drzwi .
- Głupia jesteś , aż tak Evans ?- powiedział ewidencji wkurzony .
Nie zbyt rozumiałam o co mu chodziło.
- Widziałeś gdzieś może mojego psa ?- unisoalam brwi on pokręcił głową z politowaniem .
- Ty mogłaś umrzeci a jedyne co cię martwi to gdzie jest twój zwierzak ?- chyba na serio musiało byci to poważne.
- Nic nie pamiętam wienc sorry.- bruknalam skanując go wzorkiem jego włosy niemal czarne włosy , idealnie się układały, a oczy no cóż to coś w czym można się zgubić jak w labiryncie pełnym płapek. I to mnie tak wkurzało , nienaiwdziałam go , a jednak był tak idealny. - Czemu w ogóle tu jestem ?- zamrugałam kilkakrotnie.
- Bo byłaś rostrzesiona na zimnie , dalszych szczegółów nie musisz znać .- odparł, miałam wrażenie , że czegoś mi nie mówił .
Analizowałam to wszytko w głowie. 
Co ?

                                 ***
Thomas tamtego dnia wyszedł nic mi nie wyjaśnił miną tydzień , a nadal nic mi nie powiedział ja natomiast byłam na nocnej zmianie w klubie jako kelnerka .
Całkiem nieźle tu płacili więc mi to się opłacało bardziej niż praca w jakimś małym sklepiku .
Założyłam sponiczke co prawda była krótka , ale cóż, była z czarnym fartuszkiem z nazwą klubu a na górę miałam zwykły czarno top .
- Co podać ?- zapytałam gdy ktoś podszedł do lady .
Kojarzyłam z kąś tego mężczyznę, ale za nic w świecie nie wiedziałam z kąd.
- Szklankę do połowy pełną whisky .- odparł , poczułam się nie komfortowo gdy mi się taj przyglądał , ale mimo to ruszyłam do drugiej lady gdzie wszystkie butelki i szklanki stały .
Wlałam do jednej z szklanek whisky, mężczyzna jednak staną za mną .
- Przepraszam na coś jeszcze się Pan zdecydował ?- patrzyłam na szklnake po czym posatawaiłam ją na ladzie.
- Miłego picia , życzę.- odparłam  krótko idąc do przyjaciółki , z którą się poznałam tak naprawdę po przez prace tu .
- Jezu jak ja nienawidzę jakiś dziwnych typów .- westchnęłam opierajonc się o ścianę. 
- Oh ty to na każdego narzekasz Livi .- odparła .- Ale fakt ten jakiś dziwny .- wzruszyła ramionmai .
- No to zajmiesz się gościmi przez chwilę muszę coś załatwić. - odparłam ona tylko skinęła głową .
Prawda była taka , że musiałam wziąść tabletkę na ból , bo niespodziewanie wracał .
Gdy przyjaciółka poszła , ja wyjęłam tabletkę i wsadziłam do ust popijajonc łykiem alkoholu .
Usłyszałam pisk .
- Uważaj plancie , jak chodzisz zbiłeś mi moją barazoletkę z drogich kamieni .- nie dowierzałam moją przyjaciółka kuciła się  z jakimś gościem, ale wsukie co ja się dziwię ona tak ma .
Podeszłam do lady , uniosłam wzrokiem gdy dostrzegłam Thomasa .
- Pogadamy ?- odparł .
- Jak nie widzisz ro jestem w pracy.- bruknalam teraz to chciał gadać co ?
Czułam się tu jakoś nie swojo , mężczyzna w czarnym kapturze przyglądał się mi kontem oka .
- Właściwie to mam przerwę pójdziemy na zewnątrz ?- odparłam, ale uprzedziłam jego odpowiedzi . - Tak , to świetnie - uśmiechnęłam się i poszłam do wyjścia tylnego z Thomasem .
- To o czym chcesz gadać?- unsiaoalm brwi nienawidziłam go , ale przynajmniej jakiś pretekst by wyjść i oczywiście nie czuć się zagrożonym. 
Zapaliłam papierosa .
- O co chodzi ?- zmarszczyłam brwi a ja machnęłam tylko ręką , nie wiedziałam totalnie skąd tamten koleś mi się kojarzyło, co chyba najabradziej mnie przerażało .
Patrzyłam w gwiazdy , nie słuchałam Thomasa , jedynie co to wpatrywałam się w pieprzone gwiazdy i wydmuchiwałam dym z ust .
Może to była jakś inną tabletka?
Spojrzałam na opakowanie , faktycznie ktoś musiał mi je podmienić . Czyżby dlatego tamten ...
Nie , nie , nie .
- Słuchasz mnie?- chłopak pstrykną mi palcami przed twarzą , a ja na niego spojrzałam. 
- A tak tak .- wumusiałam uśmiech .
- To co mówiłem diabełku ?- uniosłam kącik ust przeczesując swoje czarne włosy , na dodatek oblizał dolną wargę gdzie znajdował się kolczyk jebany kolczyk, co mnie zaskoczyło miałam identyczny .
Zrobiłam to co on , a on nieco się zmieszał .
C z e m u ?
- Nie ważne Evans .- odparł wkładając ręce do kieszeni swojej bluzy. 
Co mu było .
Nie rozumiałam już tego wszytekiego to było popaprane , ale ja wsumie zawsze wpakowywałam się w największe gówno jakie się da .
- To ja wracam do klientów .- odparłam szybko wchodząc do środka .
Jedyne co słyszałam to stukot moich szpilek i jak ktoś zacmokał w powietrzu .
- Kto tu jest ?- zapyatałam , może miałam jakieś omamy .
Szybko poszłam do lady z ulgą znalazłam się koło przyjaciółki .
Podrapałam się po karku nerwowo , mężczyzny , który wcześniej tam siedział nie było , hmmm zbiek okoliczności ?
          
                                  ***
Następnego dnia jadłam lody pistacjowe i oglądałam serial Plotkara .
Ja już napwrdę chyba nie miałam co robić . Przwróciłam się na inny bok na kanapie oblizując łyżeczkę z lodów o moim ulubionym smaku .
Uniosłam brew gdy na ekranie pojawiła się wiadomości. 

Od IDIOTA :

ETHAN BĘDZIĘ DZISIAJ PO CIEBIE BO JEDZIEMY NA WYŚCIG , A I NIE MA NIE .

Poważnie ?
Wetschnałam , a miałam nadzieję na spędzinie tak całego dnia z moim kotekiem i psem .
Razem oglądając serial .
Na sobie miałam czarne dzwony i biały top , oraz włosy spięte w długiego warkocza .
Miałam przecież iść dziś do fryzjera by przefarbować włosy na czarno .
Wsumie właśnie tak zrobiłam wzięłam mała torebkę i założyłam moje buty i wybrałam się do fryzjerki, z której roboty zawsze byłam zachwycona , pocieniowała mi trochę włosy i pofarbowała na czarno .
Już gdy skończyłam wizytę i zapłaciłam to było po 20 :00, więc już Thomas wypisywał gdzie jestem ja mu wysłałam lokalizację. 
Podejchał po mnie a ja wsiadłam do auata.
- Ooo - odparł - Na czarno chcesz się dopasowaci do mnie czy jak ? - sarkną .
- Masz za wysokie o sobie mniemanie , bo tą wizytę mam umówioną od 2 miesięcy .- bruknełam pod nosem .
Gdy dojechalisym na wyścig od razu w oczy rzucił mi się tłum ludzi .
Zauważyłam tablice , która wyświetla imiona uczestników. 
- Chwila . - odparłam- Czemu tam jest moje nazwisko .- przełknęłam ślinę. 
- Zgłosielm cię- odparł bez zawahania, a ja miałam ochotę się powieści .
- KURWA CO ? - wykrzyczałam .- Nie wezmę w tym udziału .- odparłam wysaidajonc z auta natychmiastowo .
Pobiegłam do kogoś kto kierował tym wyswietalniem nazwisk .
- Proszę tego nie wyswietalc .- powiedziałam poważnie . - Nie ścigam się w tym durnym wyścigu .
- Jak chcesz stracić swoje auto .- wzruszył ramioanmi chłopak , który tym kierował .
Zacięłam dłonie w pieści i wsiadłam za kierownicę .
Przełknęłam ślinę, spojrzałam kto siedzi w drugim aucie , to był mężczyzna z klubu . Odrazu zwiatpiłam , w to , że wygram .
Na
3....
2...
1...
JUŻ !!!
Wystatowałam automatycznie skerncając na zakręcię .
Otworzyłam szybę bo czułam jakby było mi duszno .
Mężczyzna , próbował zepchnoci mnie z trasy jednak ja go wyprzedziłam .
Po 19 minutach jazdy jako pierwsza przejechałam linie mety .

WYGRAŁAM .
                 

Blood on my lips  #1lips trylogiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz