ŚWIĘTOWANIE

7 2 2
                                    

Od razu wysiadłam na z auta .
Spojrzałam na tego chłopaka , z którym się ścigałam wcale nie było mi przyjemnie , gdy aż tak uważnie skanował mnie wzrokiem .
- Rozwydrzona zdzira.- brukną  mężczyna pod nosem spojrzałam na Thomasa, ewidentnie nie był zadowolony z tego co powiedział ten koleś .
- Lepiej cofnij to co powiedziałeś .- warkną patrzonc na niego złowrogo .
Nie chciałam by doszło do bujki.
Plan był taki , że pojedziemy do baru , w którym parcuje i tam coś zjemy by świętować moją wygraną .
- Spokój .- odparłam , gdy Thomas już chciał wymierzyć cios w jego twarz, stanęłam na przeciwko niego .
Zdecydowanie miałam dosyć tego chaosu .
- Chodzimy .- odparł Thomas .
Wsiadłam do auata i razem z Laurą jechałyśmy do baru .
Nie odezwałam się skupiałam się na drodze co mojej przyjaciółce nie umykało . Wiedziałam , że mnie bardzo dobrze zna i wie , że jak coś się dzieje to albo tak regauje , albo na wszystkich się wyżywam , to była akurat ta pierwsza sytuacja .
- Co jest Liv?- powiedziała z znaczącą miną , niestety znowu przejżała mnie na wylot .
- Po prostu ten mężczyzna jakby to powiedzieć , był ostatnio w barze wiesz w tym do , którego jedziemy czyli tam gdzie parcuje , no i starsznie dziwnie się zachowywał i się przy mnie kręcił , nie mów Thomasowi naprawdę już i tak jest na mnie zły , po tym , że trafiłam do szpitala .- bruknałam pod nosem chociaż jak dla mnie to była poważna , a nawet bardzo poważna sprawa .
- Chwila , chcesz mi powiedzieć , że coś może Ci grozić ?- uniosłam brwi zmartwiona .
- Może .- wzruszyłam ramionami parkując pod barem. 
Odetchnęłam. 
- Idź zaraz przyjdę .- odparałam uśmiechajonc się do przyjaciółki .
Gdy wyszła z auta odebrałam połączenie od nienzanego mi numeru .
- Halo?- powiedziałam miałam złe przeczucia .
- TAK TYLKO MÓWIE BYŚ SIĘ ZAWSZE ROZGLODAŁA.- usłyszałam jakiś głos w słuchawce po czym się ta osoba rozlonczyła .
Cholera .
Uważała ?
Rozglodała ?
Co jeszcze ?
                                  ***
Po dwóch tygodniach znowu musiałam iść do szkoły .
Odrazu , gdy weszłam na korytarz zauważyłam jak każdy mi się przygląda .
Co niby to przez ten wyścig czy jak .
Zignorowałam to i weszłam do klasy jak zawsze usiadłam w ostatniej ławce , dziwnie mi było tu bez  mojej przyjaciółki i to jeszcze , ze świadomością , że ktoś ją zamordował.
Zaczęłam z niechenicą notować. 
Uniosłam wzrok na Markusa , a taki typowy bad boy z mojej klasy .
- Czego ?- unisoałam brwi , już raz próbował mnie poderwać tylko wymskenło mu się , że chodzi mu jedynie o zaliczenie mnie no cóż życie .
- Co zaczęłaś się ścigać Evans ?- patrzył na mnie z góry , ocenaijąco .
- To był wyjątek, nie mam zamiaru więcej się ścigać. - uśmiechnęłam się do niego sztucznie .

Wtedy nie wiedziałam , że próbuję okłamywać samą siebie .

Brooke wcisnęła się pod ramię bruneta .
Hmm co oni mieli otwarty związek czy jak ?
Nawet na nią nie spojrzałam nie chciało mi się z nią rozmawiać.
Miałam dosyć każdego dzisiaj , może to wynikało z tego , że się rano pokłóciłam przez telefon z mamą , o jakąś błachostkę , czy ja wiem czy błachostkę ?
- Coś jeszcze ?- uniosłam brwi teraz to ja na nich patrzyłam oceniajonco , odchylając się na krześle .
Dziewczyna podeszła tak że po chwili runęłam na ziemię. 
- Pierdolona suka .- warknęłam, podnosząc się . Dziewczyna ewidentnie się  zdziwiła , że ją tak nazwałam no , ale cóż co prawda to prawda.

Wtedy rozbrzmiał alarm...


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 24 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Blood on my lips  #1lips trylogiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz