Rozdział 16.

287 18 9
                                    

Jechaliśmy mijając ciemnozielone drzewa. Moja głowa wolnie spoczywała na ramieniu Kai'a , a rękę położyłam na jego . Nawet nie zauważyłam jak zasnęłam lecz szybko obudziło mnie trąbienie. Gdy otworzyłam powieki ku moim oczu ukazał się piękny dom naprawdę pośród lasu bo musieliśmy tu jechać całą piątką przez błoto i trawę .

Dom był ogromny z ciemnego drewna i z kusym dachem. Duże okna były wbudowane i już wiedziałam gdzie będę spędzać moje poranki . Wychodząc do moich nozdrzy wbił się zapach wilgoci i zieleni . Tu było o wiele chłodniej niż w mieście więc miałam na sobie kurtkę i ciepłe spodnie tak jak każdy z nas . Gdy już chciałam wysiąść poczułam , że lecę do przodu ale wtedy czujaś umięśniona dłoń owinęła się wokół mojej talii ciągnąc do przodu . W momencie moja twarz okazała się przy twarzy Kai'a . Chłopak uśmiechał się zadziornie po czym skradł sobie pocałunek tak gorący w pełny namiętności , że kolana aż mi się ugięły .

Wtedy ja szybko się wyrwałam z pocałunku biegnąc do przodu . Wiedziałam , że chłopak biegnie tuż za mną. Wbiegłam po drewnianych schodach chcąc już złapać za klamkę lecz wtedy poczułam jak umięśnione ręce przyszpilają mnie do ściany obok drzwi . W tym momencie istnieliśmy tylko my .
On i ja.

-Już tak się nie miziajcie-usłyszeliśmy śmiech naszych przyjaciół . Zade jak zawsze zabawiał Bea, która chyba polubiła go bardziej niż mnie, a Isy z Hunterem szli razem pod rękę .

Gdy wszyscy weszliśmy do środka do naszych nozdrzy wbił się charakterystyczny zapach drewna . Mieliśmy odrazu widok na salon . Ściany w nim jak i w całym domu były z kamieni. W salonie był obecny duży kominek, kanapa , mały telewizor i duże okna prowadzące na inną stronę gdzie znajdował się ganek. Zwiedziliśmy również małą kuchnie i łazienkę . Na górze , do której prowadziły nas strome , drewnie schody były nasze pokoje . Z pół godziny kłóciłam się  z Zade'm , by Beatrice spała ze mną ale on się uparł żeby ona z nim nocowała . Nasz spór rozstrzygnęła blondynka , która wybrała chłopaka . Nie powiem, ale zrobiło mi się przykro .

Wieczór spędziliśmy razem oglądając film nawet nie zauważyłam jak wszyscy zasnęli .

Moje powieki otworzyły się widząc wszystko poprzez blask księżyca . Wszyscy już spali więc powoli wstałam idąc do okna. Uwielbiałam patrzeć na nocne niebo , a tu ono miało być jeszcze piękniejsze .

Oparłam się wygodnie o ścianę patrząc na niebo , które było niemal czarne wypełnione małymi gwiazdkami ten widok lekko zasłaniały mi wysokie drzewa . Wzdrygnęłam gdy coś ciemnego mignęło między drzewami .Pierwsze co przyszło mi na myśl to , że mogło to być zwykłe zwierzę ale napewno nie byłoby ono tak wysokie i na dwóch nogach , a niedźwiedzie chyba były już w śpiączce . Wtedy zobaczyłam , że ktoś wyłania się z drzewa , był w czerni i patrzył na mnie z ukrycia . To napewno był człowiek .

Patrzyłam prosto na niego stojąc nadal w miejscu póki nie usłyszałam szmeru . Szybko odwróciłam się w stronę hałasu widząc tam Kai'a , który palił papierosa .

-Kai?-spytałam, by się upewnić na co kiwnął głową .

-Tak-ulżyło mi gdy usłyszałam jego głos lecz wtedy przypomniałam sobie o postaci ukrywającej się za drzewem ale gdy chciałam znowu ją odnaleźć ona zniknęła ...

Wtedy usłyszałam pęknięcie gałązki . Powróciłam wzrokiem do czarnowłosego przełykając gulę, która utknęła w moim gardle nie dając oddychać .

-Ktoś tu jest -szepnęłam do chłopaka na co zacisnął mocniej szczękę patrząc uważnie wokół -Patrzył na mnie ale teraz go nie widzę . Nie wymyśliłam tego .

-Wierze ci bo też kogoś widziałem -zaciągnął się mocniej dymem.

Naszą rozmowę przerwało głośne piszczenie . Nie był to ludzki głos bardziej zwierzęcy , a wtedy przed oczyma ujrzałam znowu tego człowieka w masce kruka . Teraz stał z pistoletem skierowanym ku mnie .

My little Devil 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz