Rozdział 22.

205 15 6
                                    

Rozglądałam się po mieszkaniu , by znowu wrócić wzrokiem do chłopaka .

Kusił swoim wyglądem i gdy tylko na mnie patrzył czułam to samo . Uśmiechnęłam się lekko stając na palcach i złączyłam nasze wargi w całości .

Smakował .... bardzo dobrze. Mięta i tytoniem . Ten smak zostawiał słodki posmak po sobie co tylko mnie nakręcało .
Położyłam swoją rękę na jego karku bardziej go dociskając do siebie . On natomiast złapał mnie w talii.

Jęknęłam z rozpaczy gdy nie czułam jego dotyku na sobie . Spojrzałam leniwie w lodowate tęczówki czując żar rozlewający się po całym ciele .

-Brianno nie chcesz tego-pokręcił głową , a ja                 
„przypadkiem" otarłam się o jego krok tym samym wywołując u niego stłumiony jęk .

-Chce tego...-nie dokończyłam bo chłopak złapał za moje uda podrzucając do góry , by zębami zakleszczyć moją dolną wargę . Ciągną ją i podgryzał niosąc gdzieś .

Czułam jak podniecenie we mnie rosło . U żadnej z mojej ofiary nie czułam tego co u niego . Czułam , że zaraz wybuchnę ale też rozpłynę się w jego objęciach .

Boże co ten facet ze mną zrobił?

Nagle poczułam jak moje plecy zderzają się z giętkim materiałem . Wyczułam , że był to materac .
Wtedy chłopak nachylił się nade mną owiewając moją szyję swoim gorącym oddechem .

-Nie możemy-wyszeptał mi do ucha.

-Czemu?-zmarszczyłam brwi.

-A chcesz być mamą?-znowu wyszeptał ale tym razem musnął swoimi wargami moją skórę .

-Wezmę tabletkę -uśmiechnęłam się , a chłopak to odwzajemnił .

Wtedy zerwał się jak opętany zdejmując z siebie spodnie i resztę ubrań , a ja w tym czasie zdjęłam swoje ciuchy .
Brunet nachylił się nade mną biorąc się za ssanie mojej skóry .

Zasysał i podgryzał , a ja rozpływałam się z podniecenia.
Czułam jak moja intymność twardnieje . Nigdy nie doznałam tego uczucia aż do dziś .
Chłopak jakby czytał moje myśli zaczął stopniowo zdejmować moje koronkowe gacie , które i tak już za dużo prześwitywały .

Przymknęłam oczy z rozkoszy gdy zaczął jeździć główkę penisa w górę i dół . Niekontrolowany jęk wydobył się z moich ust tym samym wzbudzając chłopaka. Wsunął się we mnie odrazu dając tempo.

W tym samym czasie ja złączyłam nasze usta , by nasze języki toczyły wojnę o przetrwanie. Plątały się jak smoki podczas walki .
Gdy poczułam jak zwalnia tempo przyjęłam inicjatywę .

Porzuciłam nas tak bym to ja już była z góry . Oczy chłopaka sunęły się po długości mojego ciała z czarem .
Zaczęłam ujeżdżać bruneta słysząc jego lekkie pomrukiwania . Ściskał delikatnie moje uda sunąć aż po talię .

Czułam się jak wygłodniała żmija gdy dorwie swoją ofiarę . Gdy chłopak chciał złączyć nasze usta w pocałunku wskazującym palcem dotknęłam jego ust dając znak , że to jeszcze nie teraz .

Wtedy poczułam jak fala rozkoszy rozlewa się po moim ciele . Kai w tym samym momencie doszedł we mnie , w mi przez głowę naprawdę przeskoczyłam myśl bycia mamą .

Usta brunetą rozbłysły się w cwanym uśmiechu , a w mojej klatce piersiowej coś zaczęło bić szybciej. Naprawdę, aż się wystraszyłam .

-To co imię dla dzidziusia?-położyłam się na klatce bruneta śmiejąc się delikatnie.

Poczułam mokry pocałunek na moim czole .

-Zawsze chciałem nazwać syna Sean albo Ares -zamyślił sie .

My little Devil 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz