To była Środa właśnie wtedy wracałam ze szkoły do domu mieszkałam blisko szkoły wiec droga nie była długa i nie wymagała żadnego środku transportu,Wtedy jeszcze myslałam że jak zawsze tata powita mnie ciepłym przytulasem a mama zapyta sie jak w szkole,jednak kiedy weszłam do domu w korytarzu stało pełno walizek O mało co nie potknęłam się o jedną z nich,Na schodach siedzial mój brat i przewracał swój telefon w rękach.
-Co tu się dzieje?-Zapytałam z lekkim zdenerwowaniem,byłam jedyną osobą z domu która nienawidziła nie porządku.A te wszystkie walizki na 100% wymagały posprzatania.Rzuciłam swój plecak gdzieś w kąt i zapytałam ponownie.
-James gadaj co tu się odpierdala
-Lia przeprowadzamy się..
Wtedy poczułam lekkie wstrząśnienie jakby ktoś wbiłby mi nóż w serce,nie chciałam się przeprowadzać w naszym miasteczku mieszkam od urodzenia nie mogłam zostawić moich przyjaciółek..
-Co? Nie to nie prawda.Wykrzyknełam i zaczęłam z pośpiechem szukać rodziców,lecz nigdzie ich nie było.Postanowiłam oprzecz sie o ścianę i czekać aż dziwna cisza przejdze,Od zawsze mój brat umiał mnie pocieszyć wiec i tym razem mnie przytulił.
-James ale czemu?....
-Lia tata dostal prace w Nowym Jorku.
To był kolejny cios mocno w serce.
-W nowym Jorku?!.Wtedy właśnie rozpłakałam się w ramionach swojego brata a on tylko przytulał mnie i pocieszał,wtedy do domu wszedł Tata a za nim Mama.
Obrazu wyrwałam się z objęć Jamesa i pobiegłam do korytarza gdzie spotkałam tate i mame,już widziałam że zauważyli że płakałam.
-Czyli już wiesz?Zapytał tata z lekkim smutkiem.
-Kochanie będzie lepiej.Dodała mama.
-DLA kogo będzie lepiej?! Dla ciebie czy dla taty?! Wprowadziłam się tu kiedy mialam 2 latka nie chce stąd sie przeprowadzać to moje miasto !!.Wykrzyknęłam i pobiegłam na górę z płaczem,rzuciłam się na łóżko i z całej siły przytulałam się do mojej poduszki płacząc.
Po paru godzinach Tata zawołał mnie na kolacje,zeszlam nie miałam wyboru bylam strasznie glodna jednak mija glodowka sie nie skończyła nei chciałam nic jesc,zeszlam po schodach i usiadłam na krześle cala zapłakana.
-Córciu przepraszamy cie chcemy ci to wynagrodzić zaprosiliśmy kogoś.Powiedziala mama swoim cieplym głosem.Wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi wstałam z niechęcią i otworzyłam ,Byla to moja przyjaciółka Aria znam się z nią od dzieciństwa.
-Aria?
-Kochana Płakałaś czemu?
Niewiedzialm co powiedzieć wiec poprostu rozplakalam sie jeszcze bardziej.
-Lia chodz na góre wszystko mi powiesz.
Wtedy poszliśmy do mojego pokoju usiadalam na łóżku i zasłoniłam twarz rękoma a Aria usiadła obok mnie.
-Kochana co sie dzieje gadaj.
-Nobo.. Aria my się przeprowadzamy do nowego jorku i sie juz nigdy nie spotkamy.Przytulilam ją,to było mega dziwne zamiast Smutnej mini aria sie lekko zaśmiała.
-Serio myślisz że cie zostawię?! PRZECIEŻ JADE Z TOBĄ.Usmiechneła sie szeroko do mnie
Wtedy moje życie zmieniło się o 180°
CZYTASZ
Ten jedyny
Genç KurguLia przeprowadza się z rodzicami do Nowego Jorku Gdzie musi poradzić sobie z uporczywym Chłopakiem jednak po wypadku..... A TEGO DOWIECIE SIE W MOJEJ KSIAZCE ZAPRASZAM💕⛅