story time

206 4 2
                                    

Właśnie się ogarnęłam i wyszłam z domu. Po drodze spotkałam Bartka i Patryka (Patryk poszedł po Bartka)

-Hejka Faustynka!!-krzykną do mnie Bartek. Trochę się zdziwiłam że nazwał mnie Faustynką no ale chuj.

-Hejj- od krzyknęłam, tym samym zmieniając piosenkę na "mam luz" podeszłam do nich drząc mordę- ON ZAPINA MNI- Nie dokończyłam bo Patryk przystawił mi rękę do ust

-Ej co robisz!?- zapytałam
-Wszystko żeby sąsiedzi cię nie znienawidzili.
-Okej?
Btw zapomniałam wspomnieć ale w nocy nudziło mi się i zaczęłam stalkować Bartka i całą naszą klasę... it is okay jasne? No trochę dziwnie mi się będzie na nich teraz patrzeć ale no. Trudno się mówi.

Doszliśmy do szkoły i od razu podeszła do mnie Hania.

-Stara!- wydarła się do mnie z drugiego końca korytarza XD- Chodź- przybiegła do mnie i pociągnęła w stronę toalety-Muszę ci wszystko po opowiadać.

-Co się stało?- zapytałam
-Jestem że świeżym!!!- odpowiedziała podekscytowana.

-OMG jak to?
-No normalnie XD A tak na serio wczoraj byliśmy na spacerze i mnie się zapytał czy z nim będę 🫠
-Okej?- odpowiedziałam zamyślona bo przypomniał mi się komentarz od Hani pod postem Bartka "wróć do domu"
-Halo kochana!!! Co ci?!- zapytała zmartwiona i zmieszana Hania

-A nic... Albo wiesz co w sumie cię o to zapytam. Wiem że to nie moja sprawa ale no ciekawość mnie zżera po prostu- Hania słuchała jak zaczarowana- Czego pod ostatnim postem Bartka napisałaś żeby wrócił do domu?- powiedziałam na jednym wdechu.

-Ehh. Po prostu uciekł tydzień temu z domu i widuje go tylko w szkole...-powiedziała zmartwiona- a co?

-A nic po prostu się zmartwiłam lekko przepraszam za ciekawość- powiedziałam lekko zawstydzona.

-Aha no okej.

~Lekcja~

Siedziałam sobie na lekcji i nagle dostałam SMS-a że moja mama wylądowała w szpitalu... Zapytałam czy mogę wyjść do toalety i wyszłam z plecakiem w którym miałam żyletkę(od autorki: wiem że pewnie wam się ta żyletka znudziła ale no)
Od razu weszłam do jednej z kabiny i zaczęłam się ciąć. Przez chwilę "odlatywałam" aż w końcu "odleciałam".

~Bartek pov~

- Przepraszam panią- powiedział Bartek- czy mogę pójść do łazienki sprawdzić co z Faustyną?

-Tak jasne ale szybko!!
Wszedłem do jednej z kabiny z której wylewała się krew i zmartwiłem się zastając to co w niej znalazłem. Odrazu pobiegłem do klasy mówiąc o tej sytuacji pani która zadzwoniła na 112. Jak mam być szczery to martwiłem się o Fausti mimo iż jestem z Wiką.

----------------------------------------------------
Równe 400 słów w rozdziale dzisiaj o 1³³ bo mi się nudzi zawsze w nocy i przypomniało mis je ze pisze tą ksi@zke XD także bo mam nadzieję że wam się podoba i do następnego piątku bye 🎀🤍

My (Fartek)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz