Kordian:
Znalazłem fajny budynek na dużym terenie i blisko jeziora. Daleko od ludzi tu chociaż Dzika będzie mogła sobie spokojnie żyć jak pies i ludzie na ulicy nie będą jej wyśmiewać. A teraz zapytam się ile kosztuje wszystko.
Dzień dobry za ile pan sprzeda. - Ktoś w końcu chce to kupić, nareszcie myślę nad jednym milionem złotych. - Dobrze kupuję to, nie ważne, że trzeba jeszcze wyremontować. - Naprawdę pan to kupuje, nie mogę uwierzyć, że to sprzedam. Nie wie pan ile na to czekałem. - Cieszę się, że mogłem pomóc, tylko niech pan da mi wszystkie klucze do tych domów. - Jasne zaraz wszystko dam i podpiszemy umowę kupna działki. - Dzięki
Pip połączenie.......
Maks przyjeżdżajcie wysyłam ci adres, kupiłem dużą działkę i parę budynków. Od teraz będziemy tutaj prowadzić ośrodek. Jest jezioro i dla Dzikiej będzie dobrze. - Kordian chcesz mi powiedzieć, że przenosimy ośrodek z dala od miasta i ludzi. Cieszę się już dawno chciałem to zrobić. - Tak, to się cieszę, że pomogłem ci to zrobić a teraz przyjeżdżajcie, tylko niezdziw się, że jeszcze będzie trochę do remontu te budynki. - Spoko damy radę, a teraz idziemy się pakować i jedziemy do ciebie. Nara pa
Pip połączenie rozłączone.......
Maks:
Luiza pakujemy się jedziemy nad jezioro i tam Kordian wykupił działkę z budynkami na nasz ośrodek. I będziemy tam mieszkać idę powiedzieć Pawłowi i Oliwierowi by też spakował Dziką.
Paweł zacznij się pakować wyjeżdżamy stąd gdzie indziej. Przenosimy się i powiedz Oliwierowi by także spakował Dziką. Jednym wozem jedziemy.
Paweł:
Dobrze powiem mu. Oliwier pakuj się i też Dziką, przenosimy się nad jezioro z ośrodkiem.
- Super pomysł, cieszę się z tego bardzo.
Dwa miesiące później
Okazało się, że Lena woli być jednak człowiekiem, ale czasami gdy jest zdenerwowana lub smutna wtedy ubiera się w strój psa . Oliwia Kaja i Klaudia wróciły do Ośrodka Maksa , bo jednak nie radzą sobie żyć w społeczeństwie. I Kordian poznał nową dziewczynę która ma na imię Anita i ma 30 lat. Już dwa miesiące się znają, Lena jest do niej negatywnie nastawiona.
Kordian
Lena co to było za zachowanie na stołówce dziś rano. - Nic złego nie zrobiłam, Panie. - Dziś będziesz miała karę. Ale dlaczego? Panie. - Bo ja tak mówię, czy zrozumiałaś? - Tak Panie.
Lena
Nie zrozumiałam tego, ale niech już będzie, że ma rację. Pójdę do dziewczyn
Anita
Hej Luiza widziałaś może Kordiana. - Cześć, a widziałam jest z Leną u siebie w pokoju. - Znowu z nią po co?- No wiesz jest jego uległą a on jej dominującym. - Zaraz nią przestanie być! Zobaczysz.
Poszłam w stronę pokoju mojego narzeczonego pukałam w drzwi.
- Hej kochanie przywitałam się z Kordianem pocałunkiem , który on odwzajemnił. Patrzyła się na mnie Lena.
- Co tam u ciebie Anita, że przyszłaś do mnie.
- A możemy porozmawiać na osobności, nie przy niej.
- Dobrze, Lena idź do dziewczyn później się widzimy na karze.
- Tak Panie.
- Już wyszła o czym chcesz ze mną porozmawiać.
- Wiesz Kordian trochę pomyślałam, że lepiej będzie jak nie będziesz miał Leny pod opieką. - Możesz to dla mnie zrobić, dasz ją pod opiekę innego Mastera.
- A gdy tego nie zrobię ?
- Zerwę zaręczyny z tobą, bo po co skoro na niej bardziej ci zależy. Niż na mnie.
- Daj mi 24 godziny na zmianę uległej na uległego.
- Wiedziałam, że ci na mnie zależy. Tylko musiałam być bardzo pewna, masz 17 godzin, starczy na pewno ci czasu.
- Dobrze tyle też wystarczy. A teraz chodź do mnie kochanie, ty moja przyszła żono. Jeszcze tylko trzy miesiące i weźmiemy ślub.
Lena
Wyszłam i stanęłam pod drzwiami podsłuchiwałam trochę jej rozmowy z Kordianem. Zawiodłam się na nim bardzo, mówił, że nie będzie się słuchał dziewczyny by mi zmienił Mastera. Okłamał mnie. Zawyłam i pobiegłam na zewnątrz na teren. Schowałam się w innym budynku w którym jest mój strój psa. Założyłam go znowu. To Przez niego, będę się znowu zachowywać jak pies. Nic nie będę mówić a zwłaszcza do niego.
Luiza
Maks słyszałeś ten hałas który był na korytarzu.
- Nie Luiza nic nie słyszałem, a coś się stało.
- Nic, ale usłyszałam jakby wycie.
- No wiesz, że Lena zachowuje się jak człowiek.
- Może jest smutna i dlatego mogła znowu wejść w strój psa. Chodźmy chociaż zobaczyć czy wszystko w porządku z nią.
- Dobrze kochanie.
Oliwia
Słyszałam wycie moim zdaniem znowu Lena czuję się psem, gdyż jest smutna lub zdenerwowana tylko nie wiem na kogo. Może pan Kordian jej coś powiedział, lub jego narzeczona Anita raczej jak już to ona. Biedna jest ta Lena. Może jakby miała innego Mastera by była szczęśliwsza niż teraz jest przez tę narzeczoną pana Kordiana. To jest tylko moje zdanie.
CZYTASZ
Budynek Maksa dla mężczyzn i kobiet którzy nie mogą żyć wśród społeczeństwa.
RomanceJestem Lena Brelok mam 22 lata. W dniu 18 urodzin moja rodzina zginęła, tramwaj wjechał w nasz samochód. Ja wyszłam cało na ciele, lecz moja psychika nie wyszła na tym dobrze. Nie mówię od tamtej pory. Tylko powarkuje i szczekam, gdyż przez ten wypa...