11.

63 3 0
                                    


Dzień później.

Myśli Dzikuski:

Braian ma rację, że się na mnie gniewa. Poniżyłam go przy wszystkich Masterach, dlatego możliwe, że będzie mnie poniżał. Ale ja poradzę sobie jakoś, nauczyłam już się być psem, no przecież zachowywałam się tak przez cztery lata. Więc nic mi nie robi, gdy on tak każę się zachowywać. On myśli, że się poddam, lecz to nie jest prawda. Właśnie dam siebie wszystko, by było tak jak przed tym głupim żartem dziewczyn, że będziemy parą z Braianem. Tylko muszę wytrzymać jego złość na mnie, skąd miałam wiedzieć, że tak głupio zazartuja ze mnie dziewczyny.

Teraz jestem przy nogach Braiana, gdy jest w pokoju Kordiana i coś między sobą rozmawiają. Nie wiem o czym. Mam nowy strój psa, który kupił Braian mi i kazał w nim chodzić bez żadnego " ale". Chociaż nie widzą mojej twarzy, gdy mam czerwoną ze wstydu, że go tak poniżyłam a minął dopiero dzień.

Braian:

Dzikuska jest przy moich nogach, a ja rozmawiam sobie z Kordianem. O jego ślubie który niedługo będzie i powiedział mi ,bym się tak długo nie obrażał na Lenę. Bo może być za późno na nasz związek, już przepraszała mnie przy wszystkich. A najbardziej jest to winą dziewczyn że w bardzo głupi sposób zażartowały z Leny. Jeszcze niech trochę potrwa ta kara a później bym,jej wybaczył.

I jednak tak postaram się zrobić.

Dzikusko chodź wracamy do mojego pokoju. Noga,jaka posłuszna teraz jest. Wszyscy się patrzą i Maks przyjął jakieś kilka nowych osób, którzy nie radzą sobie wśród społeczeństwa.

Ciekawy jestem jakie mają problemy, że nie dają sobie rady.

Myśli Dzikuski:

Master Braian kazał za sobą iść, i pan Maks przyjmował akurat parę nowych osób do tego miejsca. Ciekawe co im dolega, że nie mogą żyć wśród społeczeństwa. Tylko akurat tutaj

Trzy miesiące później: Sobota dzień ślubu.

Lena:

Jestem właśnie z Brianem na ślubie Kordiana i Anity. Wszystkich uczestników zaprosili na swój ślub i wesele na 23 osoby.

Kordian z Anitą zaraz po ślubie wyjeżdżają za granicę, bo przecież on tam mieszka. A ja z Brianem dalej jesteśmy razem parą trzy miesiące. Wybaczył mi tamto i już nic takiego złego się nie działo.

Tydzień później: Sobota, a w środę wyjechali już Kordian i Anita.

Nie ma już Kordiana i Anity. Wyjechali cztery dni temu. Ja teraz idę na stołówkę i już jest na dole,przezwyciężyłam swój strach do schodów. Poznałam nowych uczestników , którzy tutaj wylądowali przez swoje zachowanie.

Maks i Luiza biorą za dwa miesiące ślub, nawet Kordian przyjedzie z Anitą na tą uroczystość. Braian tutaj jest od wymierzania kar. Nawet ja dostaję od niego i nie ma już, że mam strój psa. To się skończyło, ale teraz jest inny problem się zaczął u mnie. Gdy się zdenerwuje to niszczę wszystko co koło mnie jest. Nie wiem dlaczego to się właśnie dzieje ze mną.

Trzy dni temu dostałam przez to po dupie od Braiana a naprawdę on ma, bardzo dużo siły w rękach. Lekcje posłuszeństwa mamy tutaj. Nawet została przyjęta kobieta tutaj, Maks tak postanowił. Ja muszę pilnować Braiana, bo ona na wszystkich mężczyzn leci i my z dziewczynami musimy swoich mężczyzn bronić, Paweł polubił się bardzo z Oliwierem i są teraz przyjaciółmi bardzo dobrymi. A Przez tą kobietę, bo się im dwóm spodobała, nie wiem czy wszystko nie pójdzie na marne.


Dobrze opowiem jak dostałam od Braiana we czwartek jeden dzień po wyjechaniu Kordiana i Anity. Retrospekcja lania Leny

Był czwartek rano po śniadaniu a ja się zdenerwowałam , bo wtedy zobaczyłam tą nową kobietę, która dopiero co została zatrudniona przez Maksa na trzy miesiące na razie. Wtedy była na rozmowę o pracę i od razu została zatrudniona. I Maks powiedział by Braian ją oprowadził po budynku i ja się właśnie bardzo zdenerwowałam na jej widok, bo zobaczyłam, że ona leci na mojego chłopaka. Byłam wtedy na stołówce i porozbijałam wszystkie talerze co stały na stole w taki szał padłam, że nawet moje koleżanki się przestraszyły i pobiegły po pana Maksa do gabinetu. A on zaczął mnie uspokajać, lecz nie wychodziło mu to. Ale też się wściekł, że większej części talerzy nie ma i zawołał Braiana by mnie ukarał.

No i jak przyszedł Braian to ta kobieta też przyszła z nim. A wtedy ja się bardziej zaczęłam wyrywać panu Maksowi, że powiedział by Liliana wyszła i jutro już z samego rana przyszła. Spakowana i gotowa do pracy. Ona tylko Powiedziała, że możliwe u mnie jest to szał na tle dorosłej kobiety. Może przypominam jej kogoś bliskiego i dlatego dostała szału i wszystko rozwalam na drodze.

Ja bardziej zaczęłam krzyczeć by mnie puścił i dorwę ją. A ona powiedziała do jutra i poszła sobie.

Braian:

Zdenerwowałem się na Lenę wszystkie naczynia pobiła co leżały na stole, i oprowadzałem nową pracowniczkę Lilianę, gdy zawołał mnie Maks bym szybko na stołówkę przyszedł , bo Lena dostała jakiegoś szału.

Maks powiedział bym ukarał Lenę za to, że wszystkie talerze zbiła.

Podszedłem do Leny i złapałem ją za rękę od razu i poszliśmy do mojego pokoju. A tam dałem jej lanie nie lubię tego robić jej, lecz musiałem. Ustawiłem ją opartą brzuchem na łóżku by pupa wystawała i była wypięta. A ona i tak się wyrywała z tej pozycji. Więc musiałem inaczej zrobić. Usiadłem na łóżku i ją położyłem na swoich kolanach brzuchem i wypiętą pupą.

Ręką płaską zacząłem jej dawać klapsy, ale powiedzmy sobie mam bardzo dużo siły w rękach. Dlatego postanowiłem dać jej 12 razy płakała i się wyrywała, lecz po piątym razie w końcu się uspokoiła.

Nie dostała kary za szał, lecz za rozbicie wszystkich talerzy co były na stole. A było ich aż 20 sztuk, bo mamy dwa stoły. Dla uległych i ich Masterów i Maksa z Luizą.

Teraźniejszość:

Pamiętam to jakby było wczoraj, lecz było przedwczoraj i dupa nadal mnie boli.

Koniec rozdziału 11.

___________________________________________________________________________

To na razie wszystko, gdy napiszę następny rozdział opublikuje go. Bardzo dziękuję za czytanie tej książki.

Gdybyście jeszcze dawali gwiazdki,by mnie to bardziej zmotywowało do dalszego pisania.

Budynek Maksa dla mężczyzn i kobiet którzy nie mogą żyć wśród społeczeństwa.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz