Dzika:
Obudziłam się w jakimś pokoju, moje miejsce jest na ziemi. Gdy ja myślę, że nadal jestem psem. Położyłam się na ziemi, gdyż mi lepiej się na niej śpi. Przyzwyczaiłam się do tego. Ci dwaj mężczyźni musieli mnie złapać i tutaj przywieść, tyle udawało mi się razy uciec od tego. A teraz jakoś nie, może przez to, że jestem głodna i z chęcią coś bym zjadła. Kurde ktoś idzie tutaj schowam się pod łóżkiem. To mnie nie znajdą mam nadzieję.
Anastazja:
Oliwia chodź ją zobaczymy.
- Oli Ana gdzie się wybieracie
- Panie Aronie idziemy na chwilę do pokoju, bo zapomnialysmy czegoś zabrać.
- Ale tylko na chwilę, i zaraz was dwie widzę. Zrozumiano
- Tak proszę pana
Oliwia:
Anastazja chodź, a jak pan Aron powie mojemu opiekunowi , że przyszłam do pokoju z tobą. Co się martwisz nic się nie stanie
Dzika:
Co się martwisz nic się nie stanie. Usłyszałam jakieś dziewczyny
Hau hau hau głośno szczekam i wrr wrr groźnie zaczęłam warczeć. Aż usłyszałam jak się ludzie zaczęli zbiegać, gdyż usłyszeli szczekanie.
Aron:
Usłyszałem głośne szczekanie i groźne warczenie, jakbyśmy mieli psa w środku budynku. Zobaczyłem jak zaczęli się zbiegać mężczyźni i kobiety które się znajdywały tutaj. Oraz opiekunowie grup przyszli także. I Maks też się zjawił.
Maks:
Co się stało? Usłyszałem hałas więc przyszedłem, kto się kręcił przy pokoju gdzie się znajduje Dzika.
- Anastazja z Oliwią, gdyż chciały coś zabrać z pokoju szefie.
- Zawołaj do mnie Nathana i Diego. Będę u Dzikiej.
- Dobrze, już idę po nich.
Dzika:
Ktoś wszedł do środka pokoju ,warknełam w jego stronę.
- cmokłem do niej, gdyż jest pod łóżkiem.
- Wystawiłam głowę z pod łóżka i spojrzałam na niego. Pokazałam mu zęby, by nie podchodził do mnie.
- Spojrzała się w moją stronę i ząbki pokazała mi. Jakoś ją z tego wyciągnę i zrobię z niej moją uległą jeśli mi się uda. No już w tym jest 4 lata.
Aron:
Diego Nathan szef was wzywa, jak coś jest u Dzikiej w pokoju. Chyba słyszeliście te szczekanie. To wasze uległe były pod pokojem, niby coś zapomniały.
- Dzięki za informację niedługo będzie kolacja, jestem tego ciekawy co będzie się działo. Gdy Dzika wejdzie na stołówkę.
- Wygląda normalnie tylko, że warczy lub szczeka.
- A jak będzie jadła twarzą czy rękoma.
- Nie wiem, ale cztery lata ona tak się zachowuje, więc będzie trudno ją od tego odzwyczaić.
- Dobra idźcie już, bo szef nie lubi gdy się ktoś spóźnia
Dobrze idziemy do szefa.
Dzika:
Przyszło jeszcze dwóch innych mężczyzn, to ci którzy mnie złapali dzisiaj, w południe już jest wieczór. Wrr hau hau podeszłam do nich na czworaka , bo tutaj tak mogę chodzić, gdyż jest podłoga a nie chodnik i kałuże deszczu. Spojrzał się na mnie ten mężczyzna który pierwszy przyszedł i trzymał coś w rękach. O nie to obroża
Diego:
Szefie wzywał nas szef.
- Tak, bo wasze uległe kręciły się obok pokoju, gdy tam była Dzika dlatego zaczęła szczekać i warczeć. Gdy czuje obcych to zawsze szczeka. O zobaczcie wyszła i przymila się do was, a teraz założę jej obrożę dzięki której będę wiedział gdzie się znajduje. A teraz chodźmy na kolację, gdyż ona jest głodna.
Dzika:
Założył mi obrożę i wyszli z pokoju ale nie zamknęli drzwi. Więc mogę wyjść powoli poza pokój idę nadal na czworaka za nimi, tylko tu są schody i będzie trudno zejść pisnęłam by się zatrzymali.
Maks:
Pisknęła bym się zatrzymał gdy chciałem już schodzić ze schodów. No tak ona nie zejdzie nimi zawsze chodziła jak człowiek, ale schodów nie miała tam , gdyż je omijała szeroko. Podeszłem do niej i wziąłem ją na ręce pod pachy, jaka ona lekka jest. Musiała mało jeść. Zeszłem z nią na rękach na dół i na dole postawiłem ją na podłodze. Gdyż mogliśmy iść dalej.
Dzika:
Fajnie było być na jego rękach pachnie tak mocno i ostro. Podoba mi się jako facet, tylko kto będzie chciał niemą i szczekającego człowieka. Nie moja wina, że mam traumę . Znowu szłam na czworaka i szliśmy na stołówkę a ludzie się gapili na mnie nawet ktoś powiedział.
- Idzie suka.
Maks:
Który to powiedział! Wyjdź pokaż się jak taki mądry jesteś!
- To ja panie Kacper.
Uległy opiekuna Toma.
Tom co na to powiesz, by twój uległy obrażał moją uległą.
Tom:
Szefie ukażę go, sam będzie takim psem.
- Mam nadzieję, że to go czegoś nauczy.
Kacper na czworaka, ale już.
- Panie muszę , tak przy wszystkich.
- Tak musisz przy wszystkich, tą karę masz na półtora tygodnia. Nauczysz się, że nie można tak nikogo nazywać a zwłaszcza kobiet.
- Tak panie zrozumiałem
Dzika:
Świetnie zobaczy jak to jest, ja nawet to lubię, ale gdy mnie obrażają już nie jest to do przyjęcia. Nie wie co mówi, a teraz sam tak musi się zachowywać jak suka. Popatrzyłam na niego i powiedziałam do niego. Sam jesteś frajerem. Tylko nikt mnie nie usłyszał tylko on. Jak się wściekł i spojrzał na swego opiekuna, by mu coś powiedzieć.
Kacper:
Nazwała mnie frajerem, lecz nikt tego nie usłyszał tylko ja. Jak mam to powiedzieć mojemu opiekunowi.
CZYTASZ
Budynek Maksa dla mężczyzn i kobiet którzy nie mogą żyć wśród społeczeństwa.
Storie d'amoreJestem Lena Brelok mam 22 lata. W dniu 18 urodzin moja rodzina zginęła, tramwaj wjechał w nasz samochód. Ja wyszłam cało na ciele, lecz moja psychika nie wyszła na tym dobrze. Nie mówię od tamtej pory. Tylko powarkuje i szczekam, gdyż przez ten wypa...