🎶 Rozdział 5 🎶

197 7 58
                                    

Pov: Boka

Ustaliliśmy, że to chłopcy którzy siedzą za Czele i Czonakoszem, podrzucą im karteczki. Dalej miałem małe wątpliwości do tego pomysłu więc zapytałem: 

- A jak podrobimy ich pismo?

- To proste! - Powiedział Kolnay - Poprosimy Júlię aby podrobiła ich pismo.

Przyznam, że Júlia miała talent do podrabiania pisma. 

- Ale ona zażąda kasy! - Wywrócił oczami Weiss.

- No i? Nie macie kieszonkowego?

W tym momencie usłyszałem głos Júlii.

- Pomogę wam bez forsy. 

Obróciliśmy się w jej stronę.

- Naprawdę? - Zapytałem.

- No.

- Ale, że bez kasy?

- Jezu no tak. - Przewróciła oczami - Jak będziecie tak gadać to wam nie podrobię tych podpisów czy co wy tam chcecie.

- No już, już... - Powiedział Barabasz i podał jej dwie karteczki i długopis.

- Przypomnijcie kogo pismo mam podrobić i co napisać?

- ,, Spotkajmy się w parku przy fontannie o 16.00 " A potem się podpisz imieniem tego którego będziesz pismem pisać czyli najpierw Czonakosz a później Czele.

- Okej...

Chwilę to potrwało aż w końcu podała nam dwie karteczki.

- Proszę.

- Dziękujemy! - Odpowiedziałem.

Już chcieliśmy odejść,  ale Júlia zastąpiła nam drogę. 

- Chwila! 

Zerknęliśmy na nią. Jedni niepewnie a inni wywracali oczami. 

- Powiedziałam, że nie chcę forsy, ale nie powiedziałam, że nie chcę zapłaty.

Popatrzyliśmy na siebie zdezorientowani.

- To czego chcesz? - Zapytałem wychodząc przed wszystkich z założonymi rękoma.

- Aby Kolnay się ze mną umówił. - Popatrzyła na nas z cwaniackim uśmiechem.

- Co?! - Wykrzyknęli Kolnay i Barabasz jednocześnie.

Ja wytrzeszczyłem oczy a Weiss i Rytcher zaczęli się śmiać.

- No. Już wam napisałam karteczki więc nie masz wyboru Kolnay.

Spojrzałem na chłopaka. Był cały czerwony ze złości.

Weiss podszedł do niego i zarzucił mu rękę na ramię.

- Dawaj stary - powiedział - to tylko randka. W dodatku z bardzo ładną dziewczyną.

Puścił jej oczko na co wywróciła oczami.

Júlia była bardzo fajną [ pani od polaka płacze ] osobą lecz zawsze stawiała na swoim i nie dało się z nią negocjować przez co miała u mnie dużego minusa.

- Niech będzie... - Wycedził przez zęby Kolnay.

Dziewczyna już uśmiechała się triumfalnie lecz do przodu wyrwał się Barabasz i prawie krzycząc powiedział:

- I ty się tak po prostu zgodzisz?! Nie pozwól żeby ona za ciebie decydowała!

- A mam jakiś wybór?

Milczenie.

- No właśnie.

W tej chwili zadzwonił dzwonek.

- Pogadamy później. - Powiedziała Júlia do Kolnaya i usiadła w swojej ławce.

Gdy nauczyciel wszedł  do klasy, zobaczyłem jak na mojej ławce ląduje zmięta karteczka.  


O co chodziło z tym zbiorowiskiem na przerwie?

Pomyślałem chwilę po czym odpisałem:

Kolnay chciał, aby Júlia podrobiła podpis jego mamy. Ona to zrobiła po czym powiedziała, że nie chce pieniędzy tylko żeby się z nią umówił,


Przyznam, że nigdy nie kłamałem, ale postanowiłem, że muszę trochę nagiąć prawdę.

W imię misji.

Podałem mu karteczkę i chwilę poczekałem.

Karteczka znów wylądowała na mojej ławce.


To dlatego Barabasz tak krzyczał? 


Szybko mu odpisałem.


Tak.


Chwilę później świstek papieru znów pojawił się na mojej ławce a ja zagotowałem się w środku. 

Chciałem tylko w spokoju skupić się na lekcji no! Czy ja proszę o tak mało? 

Niechętnie odczytałem wiadomość.


Myślisz że zakochał się w Kolnayu?


Raczej nie.

PS. Przed ,, że " stawia się przecinek.


Po skończonej lekcji podszedłem do Barabasza i Kolnaya którzy siedzieli za Czele i Czonakoszem.

- Macie te karteczki? - Spytałem.

- Tak. - Odpowiedzieli jednocześnie. 

Pokazali mi dwie karteczki. 

Jedna zwinięta w kulkę a druga złożona w idealny kwadracik.

- Perfekcyjnie! - Zachwyciłem się. - Dobra tylko teraz to podłóżcie... I nie pomylcie plecaków!

Bo kto wie do czego byli zdolni...


/////////////////////////////////////////////////////////////////

552 słowa!

Czy to dużo? Czy to mało

Sami oceńcie.

Jak coś to ja wróciłam i w przeciwieństwie do mojego laptopa ja żyje.

Następny rozdział wleci za jakieś może dwie godzinki?

I będzie mocny. 

Mam nadzieję, że nie zepsuje wam psychy... 

No ale mam nadzieję, że rozdział wam się podobał.

To tyle.

Miłego dnia/nocy!

🎶💕🌹🌺

Chłopcy Z Placu Broni ( Rok 2024 )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz