Pov: Czonakosz
Gdy wróciłem z Czele na lekcje, wszystko było normalne.
Nooo prawie normalne, ponieważ na przerwie każdy chłopak do niego podszedł i zaczął wypytywać bo nikt oprócz nauczycielek nie uwierzył w moją wersje. No tak... Czego można by się po nich spodziewać?
Razem z Boką musiałem ich odganiać, ponieważ Czele czuł duży dyskomfort. Nie przywykł do bycia w centrum uwagi. Gdy tłum nie chciał się rozejść Boka krzyknął:
- Chłopcy z Placu Broni! Rozejść się! To rozkaz!
To poskutkowało. Większość się rozeszła a osoby które nie należały do naszej ekipy, zmroziliśmy wzrokiem.
Popatrzyłem na Czelego. Był blady a wzrok miał skierowany na swoje adidasy. Serce ściskało mi się kiedy wiedziałem go w tym stanie. Czułem jakby moim obowiązkiem było chronienie go i sprawianie by za wszelką cenę poczuł się lepiej.
Podszedłem do niego i położyłem mu rękę na ramieniu.
- Nie martw się. Gdyby znów cię ktoś o to pytał to zawołaj mnie i Bokę.
- Pamiętaj, że zawsze możesz na nas liczyć. - Dodał Boka.
Chłopak podniósł na nas wzrok.
- Dziękuje wam... - odpowiedział zachrypniętym głosem.
Do końca przerwy rozmawialiśmy we trójkę o różnych rzeczach a gdy zadzwonił dzwonek udaliśmy się do sali.
- Dobrze - powiedziała nauczycielka historii - dziś jak obiecałam będę pytać więc czy jest ktoś chętny kto chciałby się zgłosić?
Podniósł rękę Czele.
Czyli jak zwykle - pomyślałem.
On zgłaszał się za każdym razem gdy pani przepytywała i zawsze, ale to zawsze dostawał przynajmniej 5. Martwiło mnie to. Jasne, są osoby które lubią się uczyć i zgłaszać do różnego typu projektów ale on nie był taką osobą.
Tak robił to co taka osoba, ale jego słowa pokazują, że on tego nie chcę.
No bo czy osoba która lubi się uczyć mówi rzeczy typu: ,, Nie chcę mi się uczyć ", ,, Kolejny sprawdzian? Nie będę miał w ogóle wolnego... " albo ,, Nie mogę przyjść dziś na plac, ponieważ mam masę nauki a nie mogę tego przełożyć na później ".
Coś musiało tu nie grać.
- Dobrze dziękuje Czele. Możesz usiąść.
Dopiero zdanie nauczycielki wyrwało mnie z rozmyślań.
Mam nadzieję, że mnie nie zapyta bo nawet nie wiem jakie mieliśmy tematy na ostatnich lekcjach.
- To może do odpowiedzi poproszę teraz... Czonakosza.
Kurwa.
Wstałem.
Gdy nauczycielka zadała mi pierwsze pytanie, totalnie nie wiedziałem co odpowiedzieć. Na szczęście z pomocą przyszedł mi Czele. Napisał na kartce zeszytu odpowiedź i szturchnął mnie w udo. Udałem, że bawię się palcami ale zamiast patrzeć na nie spojrzałem na jego odpowiedź. Była oczywiście poprawna. Zrobiliśmy tak też z pozostałymi pytaniami od nauczycielki.
- No Czonakosz... Jestem z ciebie naprawdę dumna. - Powiedziała Pani Erika - Stawiam ci 5+! Możesz siadać.
Usiadłem i szepnąłem do mojego przyjaciela.
- Dziękuje.
- Nie ma za co. - Spojrzał na mnie po czym lekko się uśmiechnął na co zarumieniłem się i spuściłem wzrok.

CZYTASZ
Chłopcy Z Placu Broni ( Rok 2024 )
Novela JuvenilOpis: A co gdyby Chłopcy z Placu Broni dziali się w 2024 r.? Gdyby na chorobę Nemeczka było lekarstwo i wcale by nie umarł? I gdyby Plac wcale nie został odebrany chłopcom? Tego dowiecie się w tej książce!!! 💗 Shipy:💗 ✨ Cz x Cz ✨ 💅 Ba x K 💅 🤩...