💗 Rozdział 1 💗

717 25 348
                                    

Pov: Boka 

Tego dnia była środa.

Gdy się obudziłem westchnąłem, ponieważ dziś mieliśmy najwięcej lekcji.

 Jeszcze gdyby Nemeczek był w szkole to było by znośnie... W sensie nie, że nie lubię innych chłopaków tylko on ma w sobie... Coś innego...

Pewnie spytacie się czy się zakochałem?

Sam bym chciał wiedzieć... Jest bardzo miły, uprzejmy, ma zapał do pracy i jest przede wszystkim odważny. Już chyba zawszę będę podziwiał go za to jak się dla nas poświęcił. I właśnie dlatego teraz leżał w łóżku chory.

Cały ranek tak o nim rozmyślałem i nim się obejrzałem, już byłem pod szkołą. Chwilę później przywitał mnie Czonakosz. 

- Siema staruszku! Jak leci? 

Przybiliśmy żówika.

- Cześć. Dobrze.

Zaczęliśmy iść do klasy.

- Którą lekcją dziś zaczynamy? - Zapytał mnie.

- Czonakosz. Jest marzec. Za jakieś cztery miesiące mamy wakacje a ty dalej nie znasz planu lekcji? 

- No... Tak jakoś wyszło...

Westchnąłem.

- Geografia. Zaczynamy geografią. A potem mamy historię. Mam nadzieję, że jesteś przygotowany. Pani miała dziś pytać.

- Ojć. Zapomniałem. Najwyżej będzie pała.

Westchnąłem po raz kolejny.

- Zobaczysz, że skończysz z kilkoma zagrożeniami... 

Czonakosz był totalnym przeciwieństwem mnie i Czelego. On z każdego przedmiotu - nie licząc wuefu - miał same 2 i 1. Czasami 3. 

Ja miałem głównie piątki, czasem czwórki i szóstki. Uczyłem się dla siebie, ponieważ bardzo zależało mi aby dostać się na dobre studia. 

Czele za to miał same 6 i czasem 5. Zawsze gdy dostał gorszą ocenę niż 5 stawał się blady i panikował. Taka sytuacja zdarzyła się na przykład wczoraj. Starał się nie pokazywać, że panikuje ale nie udawało mu się. My z chłopakami nie dociekaliśmy bo wyglądał jakby nie chciał o tym gadać. A my to szanowaliśmy.

Z rozmowy wyrwał nas Gereb.

- Słuchajcie! - Zawołał - Słyszeliście o takiej Polskiej youtuberce [ idk jak się piszę ] Julii Żugaj?

- Yyyy... Nie? - Odpowiedziałem.

- To taka dziewczyna co nagrywa bardzo fajne piosenki i filmiki i  ma pieska. I ona wydała paletkę do makijażu, mgiełki i perfumy! 

- Czekaj... - Zatrzymał go Czonakosz. - Nie mów, że ty to wszystko chcesz kupić.

- Oczywiście, że chcę! - Wykrzyczał brunet.

- Ja pierdole... - Ukryłem twarz w dłoniach. 

A później do póki lekcja się nie zaczęła nawijał o tej całej Julce. Usłyszałem masę zbędnych mi informacji takich jak to, że jej pies ma na imię Lilka, ma 167 cm wzrostu i, że wydała jakąś tam książkę. 

- I wiecie co? Ja nie czytam książek ale tą akurat przeczytam! - Powiedział.

- Ale wiesz, że ona nie jest przetłumaczona na nasz język? - Spytał go Czonakosz.

- No i? Przetłumaczę sobie na tłumaczu w telefonie!

W tej chwili do sali weszła nauczycielka i zaczęła lekcje. 

Chłopcy Z Placu Broni ( Rok 2024 )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz