#10

116 5 2
                                    

|~W mediach na górze macie uwolnienia żywiołów które występują w naruto~|

Narrator PoV:
[Sakura odzyskała przytomność]
Po wygranej walce Naruto, można łatwo - jeśli chodzi o Tsunade i Kakashi'ego - ywnioskować że młody Namikaze jest naprawdę silny. Kobieta miała rację by chłopiec dołączył do drużyny siódmej. Gdy blondynka odchodziła rzuciła, im że mają zjawić się u niej następnego dnia by odebrać misję rangi C, a tak to resztę dnia mają wolną.

- Uhm... Naruto-Kun?

Wspomniany chłopak odwrócił się w stronę różowo włosej która stała obok czarno włosego - jak zawsze - dając jej znak że uważnie ją słucha.

- Um, masz ochotę się znami, przejść? - spytała patrząc się na niego błagalnym wzrokiem szczenięcia.

Ten nic nie powiedział, tylko z małym lecz nie widocznym zawachaniem kiwnął głową na znak że się zgadza z jej propozycją, i nie czekając ani chwilę dłużej ruszyli w stronę parku nie zwracając uwagi na swojego Sensei'a który tak samo jak oni udał się w swoją stronę czytając Icha Icha Paradise.

|•~^~•|

Kolejnego dnia wszyscy pojawili się w gabinecie Sānni'a by odebrać misję. Kiedy się zjawili kobieta wyjaśniła im że polega ona na eksportowaniu klienta - Pana Tazune - do ktrajiny fal, by dokończyć budowanie mostu. - coś mi tu nie gra - pomyślał niebieskooki wraz z czarno włosym.

- Te dzieciaki mają mnie eksportować do mojego domu? To jakiś żart! - krzykną mężczyzna z oburzeniem w stronę Piątej Kage, która patrzyła na niego z skupieniem jakby do myślała się że coś tu już nie gra.

- Spokojnie, jestem Jōnin'em na wysokiej randze, proszę się nie stresować. - Odpowiedział mężczyźnie szaro włosy ninja, a starszy tylko na to prychną i zgodził się na ten układ, choć niechętnie.

- Dobra macie na przygotowanie się, równą godzinę. Odejść! - Zwróciła się brązowooka do pozostałych w pomieszczeniu, poczym reszta odeszła.- Nahh, na trzeźwo ni chuja potrzebuje sake.- pomyślała kobieta, poczym zabrała się za szukanie swojego napoju Bogów.

Tym czasem Naruto jak i reszta - Oprócz pana Tabuny - się pakowała. Naruto by ułatwić sobie podróż użył pieczęci w zwojach, a najbardziej wartościowe i najważniejsze rzeczy w lewym nadgarstku. Chcecie wiedzieć co dokładnie spakował w zwojach i w nadgarstku? Otóż w zwojach: śpiwór, zwoje oraz Notesy, prowiant, bronie, notki wybuchowe, dość moce sznury i łańcuchy i jego ulubioną księgę bingo. A w nadgarstku: pieniądze, kunai'a swojego ojca i bransoletkę swojej matki. Spojrzał ostatni raz na swoje małe, skromne mieszkanie, i wyszedł z niego. Przed dźwiami zrobił parę pieczęci by nikt nie włamał się do jego skromnej posiadłości.

Nie śpieszył się zbytnio, więc na miejsce dotarł dziesięć minut później. Na miejscu był już budowniczy z dużym plecakiem i Sasuke z mniejszym plecakiem. - Czyli brakuje jeszcze Sakury i Kakashi'ego-Sensei - Pomyślał Uchiha.- Tak uroczy a tak, niebezpieczny.- ponowił swoje myśli kruczowłosy.

- Ohayo Tazuna-San, Sasuke-Kun. -  -Przywitał się blondyn.- Sasuke-Kun? Dziwnie to z jego ust brzmi.- zastanowił się ostatni z ocalałych.

-Hn. - Mrukną czarnooki. - Miło, bardzo dużo zrozumiałem Teme.- Pomyślał błękitnooki.

-Ohayo Naruto-Kun. - Przywitał się starszy mężczyzna. Po kolejnych dziesięciu minutach pojawiła się Sakura z - poruwnując z resztą - niewielkim plecakiem, witając się z innymi poczym zaczeła koleić się do starszego kolegi z drużyny. A po kolejnych czterdziestu minutach pojawił się Hatake.

- Przepraszam pomagałem star...- Dostał z tyłu głowy dość mocno, a osobą która uderzyła go był nie kto inny jak nasz kochany Naru.

- Miło że się pojawiłeś Sensei, ale nie warto kłamać. - Młodszy uśmiechną się jakby mówił: Daruj sobie te kłamstwa Hatake, co oczywiście podziałało i ruszyli w w stronę Krainy Fal.

Kiedy przekroczyli granicę Naruto zauważył że na ziemi widniały dwie kałuże a przecież od dwóch tygodni nie padało. Zauważył to też ich nauczyciel, ale nie dał tego po sobie poznać. Kiedy przeszli obok kałuży wyskoczyło, dwóch mężczyzn których Naruto rozpoznał z księgi bingo. Demoniczni Bracia. Mężczyźni używając łańcucha przecieli ciało czarnookiego nauczyciela, który w ostatniej chwili użył Kuchiyose no Jutsu[Podmiana ciała].

- Jednen z głowy. - Powiedział jeden z nich.

Na ten gest Sakura krzykneła i bardziej przybliżyła się do Tazuny podtrzymując odruch wymiotny patrząc na martwe ciało ich Sensei'a. Sasuke na moment był przerażony widokiem ciała, ale zaraz potem się otrząsną. Zaczą atakować napastników, którzy unikali jego ataków. Po krótkiej chwili w której Naruto się zaczą nudzić przyłączyć się do zabawy. Seria ataków zaczeła być coraz bardziej niebezpieczna, którą zakończył klon najmłodszego z drużyny, związując ich dość mocno jednym  z swoich sznurów.

- Kakashi-San może już pan wyjść.- Powiedział Naruto w stronę drzewa na której był ukryty syn Białego Kła.

- Baka Naruto-Kun! Kakashi-Sensei przecież nie żyje! - Krzyczała Sakura. - Jak on móg...- Tu przerwała i spojrzała na żywego Sensei'a, poczym na martwe ciało, które zmieniło się w kłode.- Ale jak...? - zapytała.

- Technika rangi B. - Wyjaśnił w skrócie mężczyzna. Pozostali spojrzeli w stronę pana Tazuny który mimowolnie się spią pod presją ich wzroku, a najbardziej blond włosego chłopaka. - Chyba musi nam pan coś wyjaśnić panie Tazuna-San, prawda?- Ten tylko westchną i zacząć w skrócie tłumaczyć że buduje most i trzeba go skończyć ale ściga, go niejaki Gāto, by go zlikwidować więc wynajmóje płatnych zabójców. - Mhm, rozumiem kto jest za prowadzeniem misji? - Sasuke, Sakura i pan Tazuna u nieśli ręce w górę po czym przyłączył się Naruto. Hatake westchną zrezygnowany.- No to ruszamy. - I tak ruszyli w dalszą stronę.

|•~^~•||•~^~•||•~^~•||•~^~•||•~^~•|

Dzisiaj zdecydowanie bardzo długi rozdział, mam nadzieję że wam się spodoba. Macie ☕🍪!

Miłego dnia/Popołudnia/Nocy!

👇🏼Rekord u mnie jakiś xD

👇🏼Rekord u mnie jakiś xD

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Oskarżony Bohater/Naruto/SasuNaru/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz