Prolog

41 2 2
                                    

Nocą około północy, może nawet pierwszej w nocy, dziewczyna wracała do "domu" ze szpitala i od domu państwa świnek.
Minął ponad tydzień odkąd ich syn, Georgie zaginął. Nikt nie wie co się z nim stało i gdzie się podział. Przez to że dziwna infekcja rozprzestrzenia się po Lucelli rodzice Georgia zaczęli jeszcze bardziej się o niego martwić i panikować bojąc się o zdrowie syna.
Momentalnie dziewczynie przypomniała się ta chwilą dzisiaj, gdy była w szpitalu z Mr. P oraz Bunny, widząc jak profesorek podaje flakonik z dobrze znaną elficy substancją.

- Zapewne to wypili- wybełkotał do siebie pod nosem i przystanęła na krawędzi wrzosowisk które znajdowały się zaraz za miastem.

Spod czarnego kaptura, który zakrywał jej głowę bladoniebieskieszare oczy błyszczały w świetle Księżyca. Zjechały one zatem w dół gdzie czekał na nią ktoś..

- Czekałem na ciebie- stwierdził gdy do niego zeszła z góry.

- Wiesz to o co cię prosiłam?- spytala patrząc na niego chłodno.

- Owszem- odwrócił się do niej. Z racji iż stwór miał ok. 2m musiał Sue nachylić do dziewczyny.
Nie wiadomo skąd, bo tak owych kieszeń nie posiada, wyciągnął tabliczke a wokół nich pojawił się ogień. Znaczącym spojrzeniem oczu dał jej znał że ma spojrzeć na tabliczke.

- Ogień cię zniszczy..- powiedzial przejeżdżając swoją wielką łapą po drewnianym cudeńku na którym ukazało się jak płonie w ogniu- chyba że to tu zniszczysz jego.

- Rozumiem tyle z tego co nic, ale dzięki- stwierdziła i poszła przed siebie po czym wizja zniknęła a ciemnablondynka zaczęła biec dalej. Stwór został sam w miejscu w którym stał.

- Zobaczysz jeszcze, zginiesz w płomieniach- syknął pod nosem. W oku zabłysnęła satysfakcja. W ręce trzymał pluszaka jelenia którym symbolizowała się tamta dziewczyna.-  Ja jestem twym panem a ty mą zabawką..

Postać odeszła w przeciwnym kierunku w którym pobiegła jego "zabawka".

PIGGY- Infekcja Tom 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz