ROZDZIAŁ 1

12 4 1
                                    


Był piękny Majowy poniedziałkowy poranek.
Promyki słońca prawie tak jasne jak moje oczy wpadały przez rozsunięte rolety w mojej sypialni.
Jak codziennie postawiłam na zwyczajny basicowy  ubiór.
Ubrałam biały top oraz czarne spodenki. Moje włosy się ułożyły pięknie jak nigdy.
- Susanne śniadanie!!- wołała mnie moja mama Emma.
-idę mamuś-odpowiedziałam po czym szybko zeszłam do kuchni.
Zjadłam i spakowałam śniadanie i picie. Wybiegłam z domu na przystanek po drodze wpadłam na pięknego chłopaka. Był w moim wieku. 
-przepraszam! Nie zauważyłam cię.-było mi wstyd
- Jestem Antonio nic się nie stało.-był miły przynajmniej takie miałam odczucie ,śmiał się i było to takie przyjemne .
- Susanne , na pewno?-kurde wstyd, wstyd, wstyd jak nic
-na pewno ładnę imię- wow uznałam to za komplement.
-w myślach-
,,okej jakiś chłopak ,w którego wleciałam przypadkowo daje mi uznane przeze mnie jako komplementy słowa i to nie byle jakie to były słowa ,których nikt nie wypowiedział w moim kierunku.’’
-chodzisz do tej szkoły?-zapytał i pokazał  zdjęcie i  tak to była moja szkoła.
-tak-byłam jednocześnie ciekawa dlaczego mnie oto pyta i zdziwiona
-widzimy się  jutro w klasie nr.34-to była sala biologiczno-chemiczna.
-okej do zobaczenia- odpowiedziałam a on przepadł.
Dosłownie nie było go nigdzie. Za mną, przede mną, obok lub gdziekolwiek.
Weszłam do autobusu i odjechałam.
Dalszy dzień w moich myślach Był Antonio .

Miłość na skrzyżowaniu losówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz