ROZDZIAŁ 11

0 0 0
                                    

Pov Susie
Zasnęłam i Obudziłam się około 2 00 w nocy.  Za oknem było  ciemno natomiast Antie miał w pokoju zapaloną lampkę. Moją ulubioną. Napiłam się wody .
Antie zaczął się przebudzać chyba coś mu się śniło i raczej nie był to miły sen .
Wnioskuję tak bo wiercił się jakby się bił lub uciekał , krzyczał od czasu do czasu  .
W końcu się obudził .
- Susie!-wręcz krzyknął
-Ej ciii jestem spokojnie-powiedzialam przytulając go
- Na szczęście . Uff- oddał przytulasa
Zasnął.  Tak o . Na moim ramieniu ale nie obudzę go bo wtedy bym sama siebie nazwała potworem .
Ja w zasadzie też usnęłam chwilę po nim na jego głowie. Mam nadzieję że tego nie czuł bo mogło go to boleć .
~ranek~
Budzik. Musiał . Zadzwonić akurat wtedy gdy ja zaczęłam dopiero wysypiać.
Ale no cóż takie życie.
Po obudzeniu nie zobaczyłam osoby która zasnęła koło mnie tej samej nocy.
Poszłam się wykąpać nadal myśląc gdzie on jest.
Po wykąpaniu poszłam do pokoju Nate'a.
Chłopak stał wpatrzony w  okno  ubrany w czarną koszulę i czarne spodnie.
W ręce trzymał chyba telefon.
Zapukałam bo chyba nie wiedział że stoję w drzwiach.
-puk puk- zapukałam
Chłopak lekko się zatrzęsł na dźwięk pukania ale obrócił się w moją stronę i wtedy już dobrze widziałam wyraz jego twarzy .
Na jego twarzy malowały się smutek ,zmartwienie czy nadzieja.
-emm cześć widziałeś Antiego?
Na to się zamyślił.
-Wiesz Susie usiądź muszę Ci to powiedzieć.
Brzmiał cholernie poważnie.
Coś się stało.
-okej
-więc Antie pojechał do tego typa co ci groził i pojechał tam o 3 w nocy.  Nie mam z nim kontaktu . Nie odbiera nie ma sygnału. Ten typo od zastraszania ma dobrych ludzi . No dobrych w sensie mają dobrą broń oraz znają lepsze techniki walki i szantażu to jest jakaś jebana mafia. No my też ale my tak delikatniej . Mówię ci bo oni mogli mu coś zrobić nawet go zabić.  Ale słuchaj moi ludzie w zasadzie to nasi ludzie namierzają jego telefon i nadajnik GPS.

-dobra mogę jakoś pomóc
-puk puk- nerwowe pukanie przerwało nasza rozmowę
-wejść!
-Nathaniel mamy go . Jest w magazynie na obrzeżach miasta . Nasi ludzie już jadą i robią obławę.
Mają zamontowane kamery . W kamizelkach więc będziemy mieli podgląd całej akcji.

-okej cieszę się z waszej pracy chodźmy na kamery. Susie chodź.
-dobra
Weszliśmy do pokoju gdzie były raptem stół z trzema monitorami od komputera
Jakimś sprzętem podejrzewam że do namierzania GPS czy telefonów . Telewizorki z obrazami z kamer wisiały nad biurkiem było ich łącznie z dziesięć.
I były cztery krzesła.
-dobra zaczynamy zabawę panowie - powiedział jak się dowiedziałam Matteo do czegoś typu łoki toki .
-jasne jasne broń w górę -usłyszeliśmy odpowiedź i na kamerach zobaczyliśmy już dwór przed halą .
Panowie ubrani w kamizelki z.pistoletami w kominiarkach weszli do środka . Zobaczyłam ludzi którzy stali przeciwko naszym .
Zaczęli strzelać.
Wszyscy którzy stali przeciwko naszym zostali porostrzeliwani .
Nasi weszli do pokoju a tam na krześle siedział cały we krwi i przywiązany Antie. Wtedy gdy to zobaczyłam popłakałam się. 
Nate gdy to zobaczyl przytulił mnie do siebie szepcząc:
-Ej będzie dobrze.
- mam nadzieję
Antie się obudził . Odwiązali go i wyszedl na własnych nogach.  Cud

Miłość na skrzyżowaniu losówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz