Rozdział 3

7 5 4
                                    

Z każdym krokiem w głąb pomieszczenia aura tajemniczości stawała się coraz bardziej wyczuwalna. Światło świecy tańczyło na powierzchni starego zegara, wydobywając na jaw jego sędziwy wiek i bogatą historię. Nagle Kaja usłyszała za sobą szmer unoszący się z mroku. Jej serce zabiło mocniej, gdy spojrzała w tamtym kierunku. Czy to tylko jej wyobraźnia, czy może w starym, zapomnianym pomieszczeniu kryło się coś więcej? Kaja postanowiła zgłębić dalsze jego zakamarki, gotowa na niespodzianki, które mogły ją tam spotkać.

Trzymając się ściany, Kaja uważnie przyglądała się postaci powoli zbliżającej się ku niej. Nagle postać zniknęła w mroku, a Kaja usłyszała szept: "Nie powinnaś tu być". Jej serce waliło jak oszalałe, ale nie zamierzała uciekać. Z determinacją w oczach postanowiła odkryć prawdę skrytą za tajemniczymi drzwiami.

Kaja pewnym krokiem wkroczyła w ciemność, a jej latarka rzucała snop światła, oświetlając drogę przed nią. Wąskie promienie światła przesuwały się po ścianach, odsłaniając ukryte zakamarki i tworząc na suficie tańczące cienie. Latarka w dłoni Kaji była jej jedynym źródłem światła w tym mrocznym i tajemniczym miejscu.

Strumień światła z latarki oświetlał kolejne zakamarki, pozwalając Kai dostrzec szczegóły, które wcześniej skrywała ciemność. Stare, zakurzone przedmioty rzucały długie cienie, a każdy skrzypiący dźwięk odbijał się echem od ścian. Latarka była niczym przewodnik, prowadzący Kaję przez labirynt tajemniczego pomieszczenia.

Kaja pewnym krokiem wkroczyła w ciemność, a jej latarka rzucała snop światła, oświetlając drogę przed nią. Wąskie promienie światła przesuwały się po ścianach, odsłaniając ukryte zakamarki i tworząc na suficie tańczące cienie. Latarka w dłoni Kaji była jej jedynym źródłem światła w tym mrocznym i tajemniczym miejscu.

"Gdzie ja jestem?" - wyszeptała Kaja do siebie, jej głos odbijał się echem od ścian.

Strumień światła z latarki oświetlał kolejne zakamarki, pozwalając Kai dostrzec szczegóły, które wcześniej skrywała ciemność. Stare, zakurzone przedmioty rzucały długie cienie, a każdy skrzypiący dźwięk odbijał się echem od ścian. Latarka była niczym przewodnik, prowadzący Kaję przez labirynt tajemniczego pomieszczenia.

"Muszę znaleźć wyjście" - pomyślała Kaja, przyspieszając kroku.

Nagle jej wzrok padł na coś, co błyszczało w ciemności. Podbiegła bliżej i skierowała na to światło latarki. To był klucz, wciśnięty w szczelinę w ścianie.

"To musi być wyjście!" - krzyknęła Kaja z radością.

Chwyciła klucz i włożyła go do zamka. Przekręciła go i z ulgą usłyszała, jak zamek zaskakuje. Otworzyła drzwi i wyszła na zewnątrz, do jasnego światła dnia.

"Nigdy więcej nie wrócę do tego miejsca" - powiedziała Kaja do siebie, patrząc na drzwi za sobą.

Mówiła że więcej nie większej ale pokusa i dowiedzenie s co chodzi było silniejsze.

Przypominały jej się ostatnie słowa.

Kaja: Ale ja nie wiem, jakie jest moje przeznaczenie.

Głos: Dowiesz się, gdy nadejdzie czas.

Kaja: Ale ja się boję.

Głos: Nie bój się. Jestem z tobą.

Zakazane drzwi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz