~tyle pytań~

117 8 57
                                    

Perspektywa Lloyda

Harumi była z nami pod jednym dachem.

Miałem tyle pytań w głowie, ale nie umiałem wydusić z siebie ani jednego słowa.

Dlaczego mnie zostawiałaś?

Dokąd wtedy uciekłaś?

Jak to się stało, że ustałaś po stronie dobra?

Byłem liderem tej grupy, nie mogłem nikogo zawieść. Każdy liczył na mnie, na legendarnego zielonego ninja.

- Kolacja. - rzucił Kai przechodząc obok mojego pokoju.

Szczerze nie miałem ochoty na jakiekolwiek jedzenie. Za dużo się dzisiaj stało, mój organizm ledwo dycha po traumatycznej przeszłości, nie jest gotowy na kolejne doznania.

- Masz. - burknął znowu czerwony ninja przychodząc do mnie z talerzem pełnym jedzenia. Zostawił go na moim biurku i oparł się o framugę drzwi. - Nie myśl o niej. - dodał i wyszedł.

Za dobrze mnie znał.

***

- Na tyle cię stać? - parsknął Kai.

- Uwierz, że nie. - uśmiechnął się spod byka Cole i utworzył wir spinjitzu.

- Umawialiśmy się na trening o 17:00. - powiedziałem zaspany.

- No weź nie przerywaj. - podskoczył Jay. - Pokłócili się o karty, muszę wiedzieć kto wygra.

- Dzieci. - zaśmiała się Nya i pocałowała Jay'a w policzek.

Na ich widok przypomniało mi się o Rumi.

- Gdzie Ha...

- Siedzi w salonie. - przerwała mi Nya wiedząc co będę chciał powiedzieć. - Pogadaj z nią, nic nam nie mówi.

Ostrożnie wróciłem do środka i spojrzałem na dziewczynę.

- Opowiedz mi o tym więcej.- zacząłem i dosiadłem się do Ciszy. - Musimy mieć informacje.

Blondynka spojrzała się na mnie przelotnie i cicho się zaśmiała.

- Wypuśćcie mnie. - szepnęła. - Nic wam nie powiem.

- Dlaczego? Przecież wiesz, że chcemy dobrze. Sami sobie nie poradźcie z tą całą ciemnością. - parsknąłem.

- Nic o mnie nie wiesz, gdyby nie ja, zostalibyście już zaatakowani kilka razy. - poprawiła swoje włosy. - Jasność ratuje wam wasze pieprzone tyłki, powinniście być nam wdzięczni.

- Niby za co? Jasność grałaby z nami do jednej bramki. Ty do niej nie grasz. - warknął nagle znikąd Kai. - Po chuj wprowadzasz zamęt, powiedz teraz, a oszczędzisz swoich nerwów ciszo.

- Spierdalaj cwelu. - syknęła.

- Jesteś na naszym podwórku więc uważaj sobie z takimi przezwiskami. - rzucił Cole. - A ty się ogarnij. - powiedział do mistrza ognia. Tylko on umiał go sprowadzić na dół. Nie wiem jak, ale Kai zawsze się go słuchał. Byli dla siebie najbliżsi.

- Informacje. Powiedz to, co wiesz. - skierowałem się ponownie w stronę Harumi.

- Nic, ale to nic wam nie powiem. Jeszcze nie dotarło?- prychnęła i spojrzała się na nas wszystkich. - Wiecie dlaczego siedzę cicho? Bo nie chce was w to mieszać! Wstrętni ninja wpychają swoje nosy w sprawy, które ich nie dotyczą. - ustała i weszła w głąb klasztoru.

- Ona mówiła o nas?- spytał zmieszany Jay.

- Nie idioto, o roślinkach. - Cole wyrzucił ręce w górę. - No ba, że o nas.

- Zrozumcie wreszcie, że takim darciem nic z niej nie wyciągniemy. - syknęła Nya. - Tu trzeba cierpliwości i spokoju. Dlatego Kai, wypierdalasz stąd.

***

Wieczorem gdy wracałem z salonu gier usłyszałem ciche łkanie. Momentalnie ruszyłem w miejsce do którego należał ten dźwięk. Stałem wryty w ziemię gdy zobaczyłem Kai'a pocieszającego zmarnowana Harumi. Brunet szepnął coś w jej stronę, lecz nie zajestrerowałem tego, byłem za bardzo zdziwiony.

Może pod tą swoją skorupą, kryję się naprawdę wrażliwy chłopak? Tak naprawdę, to myślałem, że już nigdy go nie zobaczę. Kai w jakimś momencie swojego życia się zmienił. Nie jestem w stanie powiedzieć jednak przez co. Próbowałem znaleść przyczynę, ale nie udało mi się. W końcu postanowiłem to zostawić, stwierdziłem, że po prostu przeszedł wewnętrzna metamorfozę, lecz może coś większego na to wpłynęło?

- Już okej? - powiedział głośniej. - Jeszcze raz przepraszam za tamto, nie powinnienem. - wstał i się otrzepał.

- Wybaczam. - blondynka cicho się zaśmiała.

- I... miłej nocy. - rzucił i minął mnie na korytarzu. Ustał przede mną oraz cicho westchnął poczym zniknął.

- Wszystko okej?- mruknąłem na co Rumi energiczne wstała i przetarła nos.

- Ta jasne, idę właśnie spać.

- Wiem, że nie. - zatrzymałem ją swoim ciałem. -
U nas jesteś bezpieczna, powiedz co się stało.

- Nigdzie nie jestem bezpieczna, tak samo jest z wami ninja. - odparła i uciekła mi z mojego pola widzenia.

Wiem, że dużo wiesz Harumi. Dlaczego siedzisz zatem tak cicho?

____________________________

Jak wrażenia? Uważam, że jest to dosyć słaby rozdział, ale czekajcie na kolejne.

Dla osób, które są nowe- prowadzę konto na tiktoku „Wiwi.ninja" na które serdecznie was zapraszam. Będą tam różne filmiki dotyczące mojej książki💕

Specjalnie dla was wstawiam dodatkowo dzisiaj rozdział

Ciemność dnia // Ninjago mistrzowie spinjitzu - tom 1 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz