~armie zła~

74 6 16
                                    

Perspektywa Lloyd'a

Nya od rana obściskuje się z Jay'em w pokoju, Kai układa puzzle z Skylor a Cole gotuje obiad przy pomocy Zane'a.

- Dobrze?- spytała Ava ćwicząca przede mną. No tak, a ja uczę nową sztuki spinjitzu.

- Za bardzo się nad tym zastanawiasz, daj upust wszelkim emocją i...

- I pozwól aby ciało Cię poprowadziło. - dokończyła zdenerwowana. - Tak wiem Lloyd, powtarzasz to, któryś raz z rzędu.

- Po pierwsze to senseiu Lloydzie. Nie jesteśmy na ty młoda damo. - podniosłem kącik ust do góry na co granatowowłosa cicho parsknęła.

- Mam 18 lat.

- Czyli gówniara. Wracaj do treningu.

- Wypraszam sobie? - burknęła na co przewróciłem oczami.

- Czy każda kobieta musi być taka irytująca. - westchnąłem.

- Irytuje Cię?

- Tak. Znaczy nie. - poprawiłem się szybko. - To była ironia. - wyrzuciłem ręce w powietrze.

- Przepraszam, że przerwę wam jakże miłosne kłótnie ale właśnie namierzyliśmy Harumi więc zbierzcie te swoje jebane dupy i zapierdalać do środka. - wtrącił się Kai.

Jaki on życzliwy.

- Już nie mogę się doczekać aż się spotkamy. - Skylor zacisnęła piąstki na wspomnienie o Ciszy.

- Jasność została nakryta na kamerach w lesie, które ostatnio zamontowałam. - zaczęła Pixal. - Razem z nimi uchwycona została twarz Harumi. Było to jakieś pięć minut temu.

- No to na co czekamy? Wsiadamy do fur i jedziemy! - krzyknęła Nya.

***

- Namierzyłam ich. Cole, za 400 metrów zobaczysz grupkę osób. - rzucił Zane. - I pamiętajcie, że jesteśmy tu tylko po jedno.

- Złapać szmatę. - mruknęły dziewczyny chórem.
Jechałem motorem tak jak reszta drużyny, jedynie Zane wraz z Pixal byli w mechu.

Dopiero teraz zebrałem swoje myśli i dotarło do mnie co właściwie robimy. Cholernie bałem się spotkania z tą dziewczyną. Nie zbyt przyjemnie wspominam ostatni raz.

- Lloyd na lewo!- krzyknął Kai, prawie rąbnąłem w drzewo. - Kurwa młody, włącz myślenie!

Krótką chwilę zajęło nam dojechanie wszystkich, aż w końcu widziałem każdego wokół. Okazało się jednak, że nie tylko moja drużyna dotarła na miejsce.

- Nya atakują z góry! - krzyknął Jay i wystrzelił błyskawicami w pojedyncze sprzęty. W końcu jego żywioł niszczył całe zaprogramowanie.

Ich pech nie zakończył się jedynie tylko na mocy Jay'a. Nasze motory były od ich odrzutowców dwa razy szybsze. Niedoczekanie kochanie.

Zane wytworzył lód i zamrażał po koleji ludzi aby zastopować ich ataki, Cole tworzył mury a Kai jak zwykle na oślep celował kulami ognia w każdą ruszającą się istotę.

Skylor wykorzystując chwilę nie uwagi jasności i wskoczyła prosto na Rumi. Zatrzymałem się przy niej a po chwili byliśmy otoczeni po każdej stronie.

- Znowu się widzimy. - syknęła Harumi w stronę Skylor i wyjęła katanę ze spodni. - Jak twoja ranka na brzuszku? Tym razem postaram się aby trafiła jak najgłębiej.

Ciemność dnia // Ninjago mistrzowie spinjitzu - tom 1 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz