Rozdział 2

95 2 2
                                    

--Następnego dnia--

Obudziłam się zmęczona i na kacu. Głowa niemiłosiernie mnie bolała, dlatego zeszłam na dół i weszłam do kuchni, aby wziąć jakąś tabletkę, lecz niestety, nic nie znalazłam, a jedynie napiłam się wody.

- Już wstałaś? - zapytała mama, rozciągając się. Z wyglądu jest ona wysoką brunetką o zielonych oczach (tak samo jak ja), szczupłej sylwetce i włosach do ramion. Aktualnie jest ubrana w różową piżamę.

- Mhm. - mruknęłam i uśmiechnęłam się lekko - Tata już w pracy?

- Tak, od świtu. - burknęła i wyjęła z lodówki jajka oraz olej - Zrobić ci śniadanie?

- Nie, ale dziękuje. - uśmiechnęłam się lekko i wróciłam do swojego pokoju, aby się przebrać.

Wybrałam czarne, luźne spodenki i tego samego koloru topa, rozczesałam włosy, zostawiając je rozpuszczone i zgarnęłam telefon z biurka, schodząc na dół.

Do: Sarah i Kie ❣️

Chcecie się spotkać?

Od: Sarah i Kie ❣️

Jesteśmy u Johna B, wpadaj!

Wyszłam z domu i zmierzyłam w stronę domu mojego przyjaciela, mając cichą nadzieję, że nie spotkam tam mojego największego wroga, którego nie miałam ochoty widzieć. Jest najbardziej irytującą osobą, jaką znam i w dodatku, najbardziej wkurwiającą osobą, jaką znam.

Gdy dotarłam na miejsce, bez pukania weszłam do małego domu bruneta i w "salonie" ujrzałam wszystkich moich znajomych, wraz z tym idiotą. Wywróciłam oczami i zajęłam miejsce obok Kie, która przytulała się do Rafe'a.

- Mogłaś ubrać jeszcze krótszą bluzkę. - prychnął JJ, wywracając oczami, a ja zmierzyłam go od góry do dołu i zauważyłam, że nie ma na sobie koszulki i jest tylko w spodenkach.

- Widzisz, ja przynajmniej jakąś ubrałam. - burknęłam i odwróciłam wzrok.

- Zawsze możesz ją zdjąć i dotrzymać mi towarzystwa. - puścił mi oczko, a ja czułam, że gotuję się ze złości.

- Musisz być taki wkurwiający, JJ? - warknęłam.

- Musisz być taka irytująca, Victorio? - prychnął z cwaniackim uśmiechem na twarzy.

- Możecie przestać? - zapytał Pope, który trzymał za rękę Cleo - Przyszliśmy tutaj, żeby w spokoju posiedzieć i pogadać, a tymczasem, słuchamy waszych docinek. Mamy już tego dosyć.

- To nie moja wina, że ona jest taka irytująca. - wywróciłam oczami.

- A ty jesteś wkurwiający, idioto.

- Nie nazywaj mnie idiotą, idiotko. - wywróciłam oczami po raz kolejny dzisiaj - Jeśli będziesz wywracać oczami kilka razy, w ciągu paru sekund, zostanie ci tak. - parsknął śmiechem.

- Wystarczy! - powiedział Rafe, wyrzucając ręce do góry - Mam dość słuchania w kółko tego samego od kilku miesięcy, i chyba nie tylko ja! - spojrzałam na Kie i Sarah, ale te tylko wzruszyły ramionami - Mam zakład.

- Jaki zakład? - prychnęłam.

- Będziecie udawać związek, a jeśli któreś z was się zakocha, przegrywa. Wygrany wymyśla karę przegranemu. Co wy na to?

- Wątpię, żeby to był dobry pomysł... - powiedziała Cleo, a ja kiwnęłam głową.

- Wchodzę w to. - powiedział JJ, a ja spojrzałam na niego zdenerwowana.

- Co ty na to, Victoria?

- Ja... Wątpię, że to cokolwiek da.

- Albo po prostu się boisz, że się zakochasz i mój blask okryje twój. - powiedział blondyn.

Maybank, ty dupkuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz