Epilog

66 1 0
                                    

Victoria POV's

--Dwa miesiące później--

- Chłopcy przyszli! - krzyknęła Kie, wchodząc do kuchni knajpy. Wzięłam na tacę zamówienie i wyszłam, aby podać je gościom.

- Od dzisiaj, jestem chłopcem. - zaśmiała się Sarah, siadając obok Johna B. Podałam zamówienie klientom i podeszłam do stolika moich przyjaciół, aby wręczyć im menu, w tym samym czasie, całując JJ'a w policzek.

- Czego państwo sobie życzą? - zapytałam z szerokim uśmiechem.

- Kawę. - powiedzieli jednocześnie. Po kilkunastu minutach, wszyscy mieli już swoje kubeczki z napojami, a ja i Kie siedzieliśmy z nimi, wykorzystując swoją przerwę.

- Może popłyniemy dzisiaj na ryby? - zapytał Pope, zarzucając swoje ramię na barki Cleo.

- Dobry pomysł, oderwiemy się. - zgodziła się czarnoskóra.

- Pewnie, ja i Vic o siedemnastej kończymy. - uśmiechnęła się Kie, przytulając się do boku Rafe'a.

- Więc, przyjadę po ciebie o szesnastej. - uśmiechnął się jej chłopak, całując w czoło, na co się uśmiechnęłam. W tym momencie czułam, jak dłoń JJ dotyka mojego uda i głaska je kciukiem, a chłopak rozmawia z innymi, więc zarumieniłam się i splotłam nasze palce.

- Dziewczyny, koniec przerwy! - poinformował nas ojciec Kiary, więc wstałyśmy i żegnając się z innymi, ruszyłyśmy do kuchni. Ja zostałam zatrzymana przez pewnego blondyna i pocałowana.

- Miłej pracy, słońce. - wyszeptał mi do ucha i gdy miał wychodzić, puścił oczko.

Wiem, że byłam w nim w cholerę zakochana i nie wiem, dlaczego nie zauważyłam jego dobrych cech wcześniej. Przecież to chodzący ideał! Idealny z twarzy i charakteru, przynajmniej dla mnie. I wiem jedno. Nie zamieniłabym go na Shawna Mendesa za żadne skarby.

                                                                                    KONIEC

Maybank, ty dupkuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz