Rozdział 7

694 34 160
                                    

- Nie spodziewałem się, że lubisz komedie romantyczne... i nie rób mi tutaj side eye.

Chociaż ciemne podkówki pod oczami kontrastowały z kolorem jego oczu, Polska był w wyśmienitym humorze. W irracjonalny sposób poprawiało to samopoczucie Niemca, na którego twarzy gościł delikatny, przyjemny uśmiech. Kiedy wczorajszego wieczoru wysłał wiadomość z pytaniem, czy szatyn chce spotkać się na mieście, przez kilka pierwszych chwil miał ochotę usunąć wiadomość, zastanawiając się, czy pokładanie zaufania w jakże logiczny tok rozumowania Włoszki, nie jest błędem.

W końcu porada opierająca się na: weź nie bądź pizda i chociaż spróbuj, nie była najbardziej dopracowanym planem. A on nie lubił nie mieć planu.

Polska jednak odpisał już po trzech minutach i tym sposobem stali teraz w kolejce do popcornu, a wokół nich wisiały kolorowe, krzykliwe plakaty filmowe. 

- To nie komedia romantyczna tylko komediowy film akcji z elementami romansu. Czego nie zrozumiałeś? - Chłopak podniósł dłonie w obronnym geście. Na sobie miał czarny podkoszulek, prosto skrojone jeansy, a przez ramie zwisała mu czerwono-biała motocyklowa skórzana kurtka. W brązowych włosach świeciły okulary przeciwsłoneczne.

Niemcowi bardzo podobała się stylówka chłopaka.

- Oczywiście, całkowicie inna rzecz. Poproszę duży popcorn z solą. Dziękuję ślicznie.- Młoda dziewczyna za ladą przyglądała się im ciekawie. Stanowili ciekawą mieszankę, bo w kontrze do sportowego stylu szatyna, Niemcy miał na sobie jasne spodnie oraz białą koszulę z niebieskimi mankietami, pasującymi do kolorowych elementów na butach.

Wyglądał, jak gdyby wcale przed szafą nie spędził pół godziny. W końcu musiał prezentować się godnie i idealnie. Włochy bardzo do serca wzięła sobie pomoc przyjacielowi, co okazała tym, że rozwaliła połowę jego garderoby, a potem goniła go z lokówką do włosów, wmawiają mu, że loki to najlepsza rzecz na świecie. 

Oczywiście Niemcy na to nie przystał i kolejne piętnaście minut rozmawiali przez zamknięte drzwi, gdy prostował i układał swoje włosy w łazience. Lekka ekscytacja połączona z przewodnią myślą: byle nie zrobić z siebie debila, nie pomagała jego fryzjerskim zdolnością. Wynikiem weź zrób to, jakbyś nie miał kija w dupie, były ułożone do tyłu włosy z opadającą na czoło grzywką.

Tak naprawdę to było ich pierwsze spotkanie niepodszyte żadnymi negatywnymi emocjami i Niemiec chciał, aby wyszło ono jak najlepiej, a przede wszystkim, żeby zobaczyć, czy w ogóle ich dynamika jakkolwiek funkcjonuje oraz gdzie postawione są granice.

Uśmiechając się milutko do Polski, Niemcy widział, jak dziewczyna za ladą źle wydała resztę, nie nadszarpując portfelu chłopaka.

- Jesteś tak czarujący, że osłabiasz umiejętności matematyczne dziewczyn, Polen. - Powiedział, gdy weszli do wielkiej kinowej sali. Jego ton głosu był rozbawiony, a w oczach drugiego chłopaka świeciły się rozbawione i dumne iskierki.

- Widocznie ten czar działa tak dobrze, że osłabia także moje.- Niemcy parsknął śmiechem, zajmując miejsce na środku pustego rzędu. Znajdowali się teraz na samej górze stopniowanych, obitych miłym materiałem fotelach. Na sali nadal gromadzili się ludzie, ale blondyn postarał się, aby miła pani z recepcji przydzieliła im bardziej odosobnione miejsca. - Profesor Edynburg mnie zamorduje i będzie to śmierć tragiczna.

- Nie lubisz matmy? Czy to nie jest podstawa inżynierii? Twojego profilu? - Polska westchnął, wpakowując sobie kolejną porcję popcornu do ust, a drugą dłonią zakładając tandetne okulary 3D.

- Jest różnica między skręcaniem czegoś a rozwiązywaniem zadań matematycznych. Większość z tego to jedynie formalność, żeby odechciało się mi żyć.

{Germany X Poland} Europae AcademiaeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz