6 Rozdział

13 0 0
                                    

Głaskałam dwa dobermany. Strzała i Achilles były szkolonymi psami, ale naprawdę kochanymi kochałam je jak nikogo innego. Były dla nas bardzo ważne, należały do naszej rodziny.

Achilles był większy od strzały, ale nie groźniejszy. Strzała wzięła się od tego, że naprawdę szybko biega, często były używane przez nas do tropienia Ofiar. Jak na tą rasę tę psy miały naprawdę dobry węch, potrafiły wytropić wszystko.

Podniosłam się i ruszyłam do mojego pokoju. Był na samym piętrze, na które prowadziły zakręcone schody.

Twoja królowa: Witaj suko jak tam ten Alex? Plan wypalił?

Usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Od razu po przeczytaniu wywróciłam oczami na wzmiankę o chłopaku.

Naprawdę ma ochotę go zajebać, potraktował mnie bez szacunku, a ja nigdy tego nie toleruje.

Ja: A weź, spierdalaj, mam ochotę go zajebać. Potraktował mnie jak największą szmatę na świecie. Oczywiście mu się za to odwdzięczę.

Twoja królowa: Lepiej, żeby nie miał, że mną do czynienia, choć myślę, że ty dasz sobie radę bez mojej pomocy.

Miał rację, nie potrzebowałam pomocy, umiem sobie poradzić sama, bez nikogo. A to, że zamierzam wykończyć go psychicznie znaczy tylko że ma przejebane, sam się oto prosił.

Popisałam jeszcze chwilę z Rosalie i nagle dostrzegłam kopertę, wystawała z mojej czarnej torebki, nie pamiętam jej, była czarna.

Wstałam i podeszłam do nie, chwyciłam ją w dwa palce. Przyjrzałam się jej uważnie, zaczęłam ją otwierać. Tętno mi przyspieszyło, gdy dojrzałam na kartce kropelki krwi. Otworzyłam kartkę i zamarłam. Wszystko się zatrzymało, nie to nie może być prawda, to się nie dzieje.

Na karcę by napisane:

Wróciłam. Stęskniłaś się za mną?

I.

Burnt Souls|16+[wstrzymane]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz