Rozdział 5 ***

30 3 0
                                    


Gdy rok po naszym pocałunku ponownie się spotkaliśmy, wyraźnie wyczuwałem ogarniające nas napięcie seksualne. Aż pewnej lipcowej nocy znalazłem się na tej samej imprezie i w tym samym czasie co Kasia. Jakby czas się zatrzymał. Ubrana w obcisła i czerwoną jak rubin kieckę, pasujące szpilki i tańczącą bardzo wyzywająco. A ja? Byłem tylko napalonym nastolatkiem z nadzieją, że wezmę ją do swojego łóżka, choć dobrze wiedziałem że nie zanocuje nigdzie po za domem Daniela, on by jej nie pozwolił. Ogarnięty pożądaniem zabrałem ją z parkietu do łazienki. Tak, po czasie dopiero zacząłem myśleć że to nie było odpowiednie miejsce. Ale jedynie w tym miejscu mogliśmy coś robić by nikt nas nie nakrył. Gdyby Daniel zobaczył co robię, nie bylibyśmy już najlepszymi przyjaciółmi a ja nie mogłem się powstrzymać i nie chciałem stracić też Daniela. Rozpoczęliśmy gorącą grę wstępną. Posadziłem ją na blacie i badałem każdy odkryty skrawek jej ciała. Wyznaczyłem ślad pocałunków przez jej szyje do ucha i przygryzłem jego płatek. Owinęła wokół mnie swoje długie, nagie nogi i obcasami wbijała się w mój tyłek. Opuściłem głowę w dół jej biustu i uwolniłem jej piersi z sukienki. Przygryzłem i pocałowałem jeden sutek podczas gdy drugi pieściłem między kciukiem a palcem wskazującym. Długo uczyłem się czego kobiety pragną, gdy tylko to rozgryzłem, korzystałem z tego. Objąłem je jednocześnie i pocałowałem ją w usta.

-Lubię twoje piersi- powiedziałem i zjechałem dłońmi w bok na talię, a potem na dół do jej tyłka. Był niesamowity.

-Trzymaj się- objęła mnie rękami za szyję, a ja ją podniosłem i zaniosłem do pokoju obok.

Usiadłem z nią na łóżku i oboje zaczęliśmy się wzajemnie o siebie ocierać. Ściskałem jej tyłek dłońmi i jednocześnie schodziłem ustami do piersi, gdy ona mnie ujeżdżała w ubraniu. Nie myślałem wtedy o przyjacielu, swoich kłopotach i konsekwencjach tego czynu.

-Na pewno tego chcesz?- odchyliłem głowę do tyłu by widzieć jej twarz gdy mi odpowie.

-O tak!- i już ściągała ze mnie koszulkę. Pomogłem jej i wstałem by postawić ją na podłodze. Szybko przekręciłem klucz w zamku i wróciłem do dziewczyny.

Odwróciłem ją tyłem do siebie i powoli rozpiąłem jej sukienkę. Centymetr po centymetrze odsłaniając jej skórę i oczywiście brak stanika. Przez umysł przeleciał mi stok przekleństw, ale dalej ją rozbierałem. Gdy zamek dotarł do mety, ujrzałem dwa cholerne małe wgłębienia nad jej tyłkiem. Ucałowałem każde z nich i uklęknąłem za nią by pomóc jej wydostać się z kiecki. Powoli gładziłem jej nogi aż do kostki i pozbyłem się najpierw butów. Gdy z jej nogi spadł ostatni but odwróciła się przodem do mnie i opuściła sukienkę z ramion. Moim oczom ukazał się czerwony koronkowy materiał. Musiałem nabrać więcej powietrza bo nagle nie mogłem oddychać. Wstałem i sam pozbyłem się butów, a potem skarpetek. Ruszyłem ręką do guzika spodni, ale ona mnie uprzedziła i sama się tym zajęła. Zanim upadły na podłogę, znalazłem szybko portfel i położyłem obok łóżka. Nadal stałem jak poczułem jej rękę na swoim brzuchu powoli wślizgującą się pod bieliznę delikatnie przy tym drapiąc moją skórę. Gdy złapała mnie podnieconego i gotowego musiałem ją pocałować. Złapałem ją za kark i przyciągnąłem do siebie. Delikatnie całowałem jej usta, podczas gdy ona pozbyła się moich bokserek. I nagle mój penis był na wolności, a ja straciłem zdolność zdrowego rozsądku. Złapałem za tyłek i lekko unosząc mało delikatnie rzuciłem na łóżko. Unosiłem się nad nią i całowałem. Jej ręce cały czas były na moim ciele. Nie mogłem się powstrzymać i musiałem jej zasmakować. Zniżyłem swoje pocałunki w dół klatki piersiowej i wślizgnąłem się pomiędzy jej nogi. Bez pośpiechu wślizgnąłem pierwszą rękę i poczułem że jest całkowicie gładka. Od razu wyczułem jej podniecenie. Nie zamierzałem czekać na nic więcej, bez uprzedzenia włożyłem w nią palec i nim poruszałem. Gdy zaczęła się poruszać w rytm mojej ręki, drugą zsunąłem z niej bieliznę. Kciukiem bawiłem się jej łechtaczką i przeczuwałem, że jest już blisko. Ruszałem palcami mocno ale i delikatnie, dość szybko i z natarciem. Wyciągałem i wkładałem palce. Kasia jęczała coraz szybciej i głośniej, ale gdy w końcu doszła z moim imieniem na ustach nie dostrzegałem niczego innego oprócz niej. Gdy była jeszcze w amoku rozkoszy klęknąłem między jej nogami, pogładziłem jej kobiecość i wyciągnąłem z portfela gumkę. Patrząc na rozłożoną pode mną Kasię nałożyłem ją na siebie. Pochyliłem się nad nią, złapałem jej ręce i uniosłem nad jej głową. Ruszałem się spokojnie, ale jednak stanowczo i widziałem jak jej zęby zatapiają się coraz bardziej w dolnej wardze, w końcu sam to zrobiłem. Wziąłem jej wargę między swoje i zassałem delikatnie. Jęczała prosto w moje usta. Ruszałem się rytmicznie i dość głęboko. Z jednej strony bałem się, że ją skrzywdzę ale jednak z drugiej bardzo chciałem zobaczyć do czego jest w stanie się posunąć. Puściłem jej ręce i od razu poczułem zarys paznokci na ramieniu. Uniosłem jedną jej nogę by wejść jeszcze głębiej i zobaczyłem że jej piękne oczy trochę ściemniały. Na jednej tęczówce przez moment dostrzegłem płomień ognia- iskierkę, ale tak szybko jak ją zobaczyłem, tak szybko zniknęła. Wcale już nie myśląc pocałowałem ją z takim żarem jak nigdy wcześniej. Poruszałem się w przód i tył jednocześnie całując i wsuwając jej język do ust. Jednak gdy poczułem na nich jej zęby i wyczułem uśmiech odpuściłem. Wczepiła mi swoje paznokcie w prawe ramię i ugryzła w wargę, a ja nagle jak obudzony ze snu, zacząłem kołysać się szybciej i gwałtowniej. Czułem już delikatne ściskanie w dole brzucha i wiedziałem że długo już nie wytrzymam. Niespodziewanie leżałem na plecach, a mnie dosiadała Kasia. Albo byłem tak w nią wpatrzony, że nawet się nie zorientowałem, albo musiała użyć wiele siły. Siedziała na moich udach i pochylała się nad moją klatką piersiową. Powoli i patrząc mi w oczy zbliżała swoje usta do mojego ciała. Cholera. Zostawiała na mnie tylko swoje muśnięcia i schodziła coraz niżej, ale ja nie byłem w stanie znieść ani chwili czekania. Przyciągnąłem ją bliżej siebie i pomagałem jej mnie ujeżdżać. Już po chwili naprawdę to robiła. Nasza wspólna jazda była szybka i bez hamulców.

Walcz o Nią.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz