Ten dzień pamiętam jakby był wczoraj, bo to w końcu on zmienił całe moje życie. Słońce już zdążyło zajść, dzieci wracały do domów. Czekałem jak na szpilkach by usłyszeć dźwięk kluczy w zamku. Minęło parę minut i nic. Po upływie kolejnych byłem już mocno zaniepokojony, powinna już wrócić. W ręce trzymałem telefon, prawie na oślep wybrałem jej numer i znów musiałem czekać. Cierpliwość nie była moją mocną stroną. Gdy w końcu odebrała, a ja usłyszałem jej magiczny głos tak bardzo zaniepokojony domyśliłem się.- Zaczęło się.
Na jednym wydechu ubrałem buty i wybiegłem z domu. Nie zawracałem sobie uwagi zamykaniem drzwi na klucz, po prostu wiedziałem że Daniel jest już w drodze do naszego wynajmowanego mieszkania. Oczywiście, że pewnego dnia mieliśmy zamieszkać razem z Agatą i dzieckiem , ale jeszcze nie nadszedł ten czas. Dopiero co znalazłem pracę po skończonych studiach, niedługo zacznę aplikację więc w najbliższym roku będę pracował prawie 12 godzin dziennie, siedem dni w tygodniu. Nie mogę pozwolić na to, aby dwie najważniejsze dla mnie osoby były same. Na razie Agacie odpowiadał taki układ, została u rodziców by przez kilka pierwszych miesięcy mieć pomoc. Z mojej strony nie mogłem liczyć na nikogo prócz mojego prawdziwego przyjaciela, którego miałem od pierwszej klasy podstawówki. Gdy po wprowadzeniu się do domu dziecka musieliśmy dzielić się pokojem i przestrzenią. Od tamtego czasu byliśmy nie rozłączni. On swoich rodziców w ogóle nie znał, ktoś zostawił kilkudniowego Daniela pod drzwiami remizy strażackiej, ja swoich ledwo pamiętałem. Nie chciałem pamiętać jak zostałem w domu z opiekunką , gdy oni wybrali się na jakaś Galę a wracając zderzyli się z samochodem pijanego kierowcy. Nie mieli bliskiej rodziny, kogoś kto mógłby się mną zająć. Czasami odwiedzała mnie Babcia, niestety była już starszą kobietą i niedługo potem jej również zabrakło. Jak tylko skończyłem 18 lat dostałem niewielki spadek. Wynajęliśmy z Danielem mieszkanie. Poszedłem na prawo jazdy i kupiłem pierwszy samochód by móc choć na chwilę poczuć się jak w domu . By mieć coś swojego.
Zaparkowałem samochód na szpitalnym parkingu i biegiem ruszyłem do numeru pokoju, który dostałem SMS-em. Za drzwiami przywitały mnie okrągłe, ale przestraszone czekoladowe oczy mojej ukochanej. Szybko złapałem ją za rękę, choć wiedziałem że ani trochę nie ulżę jej z bólu. Wspierałem ją każdym słowem jakie znałem i żałowałem że nie wybrałem tego kierunku studiów bo nie miałem żadnej wiedzy i doświadczenia w tym temacie. Gdy parę godzin później w tle rozległ się krzyk, zamarłem na moment.
-Dziewczynka. Moje gratulację.
Minutę później miałem w ramionach cały świat. Przytuliłem do piersi Agatę, a nad jej głową ujrzałem dwa małe brązowe punkciki, które były najmniejszymi i zarazem najpiękniejszymi oczami, jakie w życiu widziałem.
-Witaj na świecie Lilio. Jestem twoim tatą.
CZYTASZ
Walcz o Nią.
RomanceJacek sam wychowuje swoją córeczkę. Po tym jak matka dziewczynki od nich odeszła. Na jego drodze znów zjawia się młodzieńca miłość. Czy burzliwa przeszłość mężczyzny pozwoli mu na spokojne życie z Lila.? Czy osoba o której dawno zapomniał znów zamie...