𝐍𝐀𝐒𝐓𝐄̨𝐏𝐍𝐘 𝐃𝐙𝐈𝐄𝐍́ rozpoczął się lekkim spóźnieniem na lekcję transmutacji. Isleen wraz z Nessą wparowały do klasy i zajęły swoje miejsca, odprowadzone surowym wzrokiem profesor McGonagall. Ta kobieta wprost nienawidziła spóźnialskich...Iversen zignorowała jej wrogie spojrzenie i zerknęła na ławkę obok, by otworzyć podręcznik na odpowiedniej stronie.
— Transmutacja człowieka jest nad wyraz skomplikowanym rodzajem przemiany... — kontynuowała profesor, przechadzając się po klasie.
Myśli Isleen powędrowały natomiast w stronę wczorajszego spotkania w Łazience Prefektów. Ten okrutny w skutkach pocałunek mroził krew w żyłach kobiety za każdym razem, gdy tylko o nim wspomniała. On go nie chciał. Natomiast Isleen pragnęła go z całego serca, choć nie chciała przyjąć tego faktu do swojej świadomości. Po chwili myśli odpuściły, a kobieta otrząsnęła się i zaczęła słuchać McGonagall. Ślizgonka wykonywała notatki i szczerze zainteresowała się owym tematem. Przemiana własnego ciała według indywidualnych preferencji była niezwykle kuszącą opcją. Zmniejszenie nosa, zwężenie talii, powiększenie oczu... Isleen zaczęła wyobrażać sobie siebie w upiększonej formie i rozmarzyła się w tym widoku.
Tymczasem Cedric Diggory wgapiał rozmarzony wzrok w ścianę, kompletnie nie słuchając profesora Flitwicka. On uważał, że Isleen była idealna w każdym calu.
─── ⚜ ⚜ ⚜ ───
Odrazu po zajęciach kobieta skierowała się do biblioteki, aby odrobić zadane im wypracowanie. Było ono na tyle wymagające, że kobieta spóźniła się na drugie śniadanie, ale była z siebie niesamowicie dumna. Biegnąc w stronę Wielkiej Sali otworzyła torbę i wyjęła z niej pogięty pergamin, na którym widniało jedno zdanie.
Isleen mimowolnie uśmiechnęła się i schowała papier do torby, obiecując w duchu, że odpisze mu po posiłku. Iversen weszła do Wielkiej Sali, kierując się w stronę grupki swoich przyjaciół. Nessa i Daphne opychały się naleśnikami, dyskutując o czymś zawzięcie, a naprzeciw nich siedzieli Cameron, Adel i Terence. Ślizgonka spojrzała na nich i przełknęła ślinę, wracając wspomnieniami do podejrzanego przez nią pocałunku. Poczuła nieprzyjemny ścisk w żołądku i nagłe wyrzuty sumienia. Nadal nie wiedziała czy powinna powiedzieć o tym Whistle... a może najpierw wypadałoby pogadać z Adelaide?Kobieta usiadła obok Greengrass witając się z wszystkimi miłym uśmiechem. Niespodziewanie dziewczęta wybuchły, obrzucając ją mnóstwem niezrozumiałych słów.
— Isleen to do ciebie!
— Nie jest podpisane!
— To na pewno od cichego wielbiciela!
Przekrzykiwały się nawzajem, aż Cameron odezwał się swoim mocnym basem i przerwał ich piski.
— Dostałaś paczkę.
CZYTASZ
𝐈𝐓'𝐒 𝐋𝐎𝐕𝐄, 𝐃𝐈𝐆𝐆𝐎𝐑𝐘 • cedric diggory
Fanfiction❝ twój własny wróg zrozumie cię najlepiej, wiesz? zna cię od podszewki, ponieważ chce cię unicestwić. to rodzaj miłości. to miłość. ❞ pierwsze miejsce w #cedrikdiggory - 20.05.2024.