Dzień zapowiadał się niewinnie, słońce świeciło jak zawsze z rana, niepokoiła mnie tylko jedno zachowanie mojego brata od wczorajszej rozmowy mnie unikał lub poprostu mi się zdawało.
- hej Maeve - zawołała mnie mama - wyjeżdżamy z ojcem.
- znowu mamo co dopiero wróciliście - najwidoczniej zapowiadało się na kolejną kłutnie.
- nie zaczynaj - westchnęła - zaopiekuj się bratem.
- a co mu się stało?
- źle się czuję.Mama poszła pakować się do wyjazdu. Chciałam podejść do Joego, lecz godzina mi nie pozwalała. Wybiegłam z domu i tylko ile miałam sił w nogach biegłam oczywiście na połowe lekcji japońskiego.
- Maeve King - krzyknęła pani od japońskiego - to już kolejny raz jak się pani spóźnia.
- przepraszam naprawdę obiecuję że to będzie ostatni raz.
- dosyć zapraszam do dyrektora.Wyszłam z sali lekcyjnej z nadzieją że dyrektor mnie zrozumie. Za niedługo miałam się o tym przekonać. Zapukałam do drzwi, a po chwili usłyszałam - proszę wejść - zrobiłam tak jak mi kazano.
- dzień dobry - powiedziałam
- witaj co cię tu sprowadza? - zapytał mile mężczyzna
- pani od japońskiego kazała mi tu przyjść - odpowiedziałam najmilej jak tylko umiałam w tej sytuacji.
- niech zgadnę spóźniłaś się na zajęcia - uśmiechnął się w moją stronę - staraj się nie spóźniać na japoński - wskazał mi na drzwi - mam nadzieję że jeszcze się kiedyś spotkamy panno King.
- dowidzenia.Byłam zdziwiona zachowaniem tutejszego dyrektora w Akademii by takie coś nie przeszło, a Dark by załatwił mi jakąś karę co i tak byłoby dla mnie wielką łaską inaczej groziło mi wywalenie ze szkoły. Była teraz długa przerwa miałam się kierować na stołówkę, lecz zawibrował mi telefon z nieznanym mi numerem lub poprostu nie miałam go zapisanego.
- Maeve King z tej strony z kim mam przyjemność rozmawiać - powiedziałam na jednym wdechu
- wiem kim jesteś - w słuchawce usłyszałam głos, o którym zdążyłam zapomnieć - mam nadzieję że przemyślałaś moją propozycję.
- tak i odpowiedź brzmi nie - spojrzałam w stronę domku drużynowego - nie dołączę do tej drużyny.
- mogłem się tego spodziewać - westchnął - to może inaczej. Jeśli nie dołączysz wszyscy z Raimona dowiedzą się jaki był powód twojego dołączenia.
- nie zrobisz tego.Usłyszałam jak Dark rozłączył słuchawkę. Byłam wmurowana słowami trenera królewskich. Zanim schowałam telefon dostałam wiadomość.
Od: Ray Dark
Masz czas do finału.
Czemu mu tak zależało na tym bym Była kapitanem Zeusa.
Do: Jude (kapitan)
Musimy się spotkać.
Dlaczego?Coś się stało?
Tak.
O 17:30 boisko przy lesie
dowiesz się na miejscu.Nic nie odpisał, lecz miałam nadzieję że się pojawi musiałam mu o tym powiedzieć mimo to że bałam się jego reakcji. Wróciłam do domu wchodząc od razu do kuchni gdzie przy stole siedział Joe i spał?
- oj braciszku - uśmiechnęłam się do niego - i co ja mam z tobą zrobić.
Wziełam Josepha na ręce, los chciał bym miałam w sobie taką siłę by go unieść.
- jezu ile ty ważysz?
Zadałam se te pytanie kładąc go na łóżko wzięłam do rąk kołdrę i go przykryłam. Zauważyłam na szafce nocnej termometr dzięki czemu od razu byłam pewna że był przeziębiony. Do umówionego spotkania miałam jakieś 3 godziny, więc postanowiłam posprzątać w domu co zajęło mi 2 godziny. sprawdziłam tylko co u Joego i zaczęłam się zbierać na spotkanie z przyjacielem.
CZYTASZ
kosmiczna napastniczka/inazuma eleven
RandomMaeve po odejściu z kirkwood zaczeła się uczyć w szkole swojego brata. akademii królewskiej. jak potoczy się jej historia.