Rozdział 13

13.2K 932 102
                                    

Obudziły mnie krzyki mojego brata. Bez zastanowienia usiadłam na łóżku, na które on nagle wskoczył. Przetarłam oczy i spojrzałam na niego zdenerwowana.

- Co ty robisz?!

- Wszystkiego najlepszego, Jenny! - wyrzucił ręce w górę, a potem uwiesił się na mojej szyi. Mój wyraz twarzy automatycznie złagodniał.

- Dziękuję, ale dlaczego mnie obudziłeś?

- Chciałem pierwszy złożyć życzenia! - powiedział i puścił mnie, by wyjść z pokoju. - Chodź na śniadanie - krzyknął za sobą.

Wow, on jednak potrafi być miły.

Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki, by uszykować się na ten dzień. Gdy wróciłam do swojego pokoju w samej bieliźnie, podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej czarny crop top i jeansowe szorty, które na siebie ubrałam. Związałam włosy w koka i usiadłam na łóżku. Chwyciłam za telefon i odblokowałam go, by zobaczyć wiadomości od przyjaciół. Najpierw weszłam w czat z Niallem.

Niall: Ojciec przyjechał w nocy, nie zobaczymy się dziś.
Niall: Przepraszam, mała :(

Był aktywny, więc odpisałam mu.

Jenny: Nie stanie się nic, jeżeli nie zobaczę cię jeden dzień :)

Odpisał po minucie.

Niall: Przepraszam :(

Westchnęłam i przeszłam do innych wiadomości. Reszta przyjaciół po prostu nie spała w nocy i wysyłała sobie śmieszne obrazki. Zablokowałam telefon i włożyłam go do kieszeni. Zeszłam na dół, gdzie czekali na mnie rodzice. Złożyli mi życzenia i powiedzieli, że po obiedzie przyjedzie do mnie rodzina na mały poczęstunek. Nigdy nie wyprawiałam dużych imprez dla rodziny, tym razem też tak było. Jednakże myśląc o tym zaczęłam zastanawiać się kiedy mam znaleźć czas dla przyjaciół. Muszę z nimi gdzieś dzisiaj wyjść, nie biorę pod uwagę innej opcji.

Zjadłam na śniadanie kanapki uszykowane przez moją mamę i tak po prostu poszłam do salonu, by położyć się na kanapie i zacząć oglądać bajki Petera.

- Niestety nie będzie wujka, bo wyjechał ze swoją rodziną na wakacje - powiedziała mama, zajmując drugą kanapę. Natomiast z tego co mi wiadomo, tata poszedł do garażu, by zająć się autem, które się zepsuło. Chodzi chyba o akumulator, ale nie znam się na tym.

- Nic się nie stało - wzruszyłam ramionami uśmiechając się lekko. Nie zależało mi aż tak bardzo na przyjeździe mojej rodziny, ale to jest miłe, że pamiętają o mnie. Chyba, że mama zadzwoniła do wszystkich podając godzinę spotkania, a oni wtedy sobie o mnie przypomnieli. Cokolwiek.

Minęła pora obiadowa, więc goście zaczęli się zjeżdżać. Babcie oczywiście musiały mnie ucałować na samym wejściu, a po zjedzeniu tortu wypytać mnie o wszystko.

- Jenny, masz już jakiegoś chłopaka? Masz już siedemnaście lat, a ja nie mogę się doczekać, kiedy mi przedstawisz swojego księcia! - powiedziała jedna z nich z ekscytacją w głosie. Powstrzymałam się od głośnego westchnięcia i odpowiedziałam jej:

- Nie babciu, nie mam chłopaka.

- Czas najwyższy, prawda Lily? - mama mojej mamy odezwała się do niej.

- Nic na siłę. Ale wprowadził się naprzeciwko fajny chłopak...

- Naprawdę? Opowiadaj!

- Jest przystojny i bardzo miły!

Co.

- Jenny, powinnaś coś z tym zrobić - babcia uśmiechnęła się, a ja miałam ochotę schować się pod stołem. Dziadkowie na całe szczęście rozmawiali ze sobą, a tylko tata patrzył się dziwnie.

New Neighbour || Niall Horan (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz