Obudziły mnie krzyki mojego brata. Bez zastanowienia usiadłam na łóżku, na które on nagle wskoczył. Przetarłam oczy i spojrzałam na niego zdenerwowana.
- Co ty robisz?!
- Wszystkiego najlepszego, Jenny! - wyrzucił ręce w górę, a potem uwiesił się na mojej szyi. Mój wyraz twarzy automatycznie złagodniał.
- Dziękuję, ale dlaczego mnie obudziłeś?
- Chciałem pierwszy złożyć życzenia! - powiedział i puścił mnie, by wyjść z pokoju. - Chodź na śniadanie - krzyknął za sobą.
Wow, on jednak potrafi być miły.
Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki, by uszykować się na ten dzień. Gdy wróciłam do swojego pokoju w samej bieliźnie, podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej czarny crop top i jeansowe szorty, które na siebie ubrałam. Związałam włosy w koka i usiadłam na łóżku. Chwyciłam za telefon i odblokowałam go, by zobaczyć wiadomości od przyjaciół. Najpierw weszłam w czat z Niallem.
Niall: Ojciec przyjechał w nocy, nie zobaczymy się dziś.
Niall: Przepraszam, mała :(Był aktywny, więc odpisałam mu.
Jenny: Nie stanie się nic, jeżeli nie zobaczę cię jeden dzień :)
Odpisał po minucie.
Niall: Przepraszam :(
Westchnęłam i przeszłam do innych wiadomości. Reszta przyjaciół po prostu nie spała w nocy i wysyłała sobie śmieszne obrazki. Zablokowałam telefon i włożyłam go do kieszeni. Zeszłam na dół, gdzie czekali na mnie rodzice. Złożyli mi życzenia i powiedzieli, że po obiedzie przyjedzie do mnie rodzina na mały poczęstunek. Nigdy nie wyprawiałam dużych imprez dla rodziny, tym razem też tak było. Jednakże myśląc o tym zaczęłam zastanawiać się kiedy mam znaleźć czas dla przyjaciół. Muszę z nimi gdzieś dzisiaj wyjść, nie biorę pod uwagę innej opcji.
Zjadłam na śniadanie kanapki uszykowane przez moją mamę i tak po prostu poszłam do salonu, by położyć się na kanapie i zacząć oglądać bajki Petera.
- Niestety nie będzie wujka, bo wyjechał ze swoją rodziną na wakacje - powiedziała mama, zajmując drugą kanapę. Natomiast z tego co mi wiadomo, tata poszedł do garażu, by zająć się autem, które się zepsuło. Chodzi chyba o akumulator, ale nie znam się na tym.
- Nic się nie stało - wzruszyłam ramionami uśmiechając się lekko. Nie zależało mi aż tak bardzo na przyjeździe mojej rodziny, ale to jest miłe, że pamiętają o mnie. Chyba, że mama zadzwoniła do wszystkich podając godzinę spotkania, a oni wtedy sobie o mnie przypomnieli. Cokolwiek.
Minęła pora obiadowa, więc goście zaczęli się zjeżdżać. Babcie oczywiście musiały mnie ucałować na samym wejściu, a po zjedzeniu tortu wypytać mnie o wszystko.
- Jenny, masz już jakiegoś chłopaka? Masz już siedemnaście lat, a ja nie mogę się doczekać, kiedy mi przedstawisz swojego księcia! - powiedziała jedna z nich z ekscytacją w głosie. Powstrzymałam się od głośnego westchnięcia i odpowiedziałam jej:
- Nie babciu, nie mam chłopaka.
- Czas najwyższy, prawda Lily? - mama mojej mamy odezwała się do niej.
- Nic na siłę. Ale wprowadził się naprzeciwko fajny chłopak...
- Naprawdę? Opowiadaj!
- Jest przystojny i bardzo miły!
Co.
- Jenny, powinnaś coś z tym zrobić - babcia uśmiechnęła się, a ja miałam ochotę schować się pod stołem. Dziadkowie na całe szczęście rozmawiali ze sobą, a tylko tata patrzył się dziwnie.
CZYTASZ
New Neighbour || Niall Horan (zakończone)
FanficJenny, irytująca dziewczyna oceniająca innych na podstawie stereotypów, w końcu zdaje sobie sprawę, że najważniejsze jest wnętrze drugiego człowieka. #16 in fanfiction (29.09.15)