Rozdział 18

775 57 1
                                    

Wydarłem się na Jasona, kiedy on postanowił rzucić się na mnie. Moje plecy. Jęknąłem i zrzuciłem tego grubasa z siebie. Wstałem z niewygodnej kanapy i wszedłem do łazienki. Wziąłem szybki prysznic i przebrałem się w czyste ciuchy.

-Bo się spóźnimy cioto i nas nie wpuszczą. 

-Nie spóźnimy się nigdzie.

-Louis to jest wydarzenie roku. Wierz mi,że się spóźnimy jeśli się nie pospieszysz.

Wywróciłem oczami i skończyłem układać włosy. Założyłem na nos czarne ray bany i uśmiechnąłem się pod nosem. Jeszcze pół godziny,potem walka i zobaczę moją Susan. Wyszedłem szczęśliwy z łazienki,a Jason wywrócił oczami.

-Rusz się grubasie.

Mruknąłem i wyminąłem chłopaka.

-Ważę więcej bo jestem wyższy idioto.

Warknął i popchnął mnie. Odepchnąłem go i walnąłem w ramię. Jason miał rację,ważył więcej bo był o jakieś dziesięć centymetrów wyższy. Ale i tak jego mózg nie dorównywał mojemu. Wszedłem do auta,które było podstawione pod mój hotel,a zaraz za mną Jason. Odpaliłem silnik i spokojnie wjechałem na jezdnię. Zdążyłem przejechać tylko dwie ulice,kiedy utknąłem w korku.

-Ja pierdole,spóźnimy się.

-Mówiłem,ale lepiej spać,a potem siedzieć pół godziny w łazience.

Pięć minut. Dziesięć minut. Piętnaście minut.

-Jak daleko stąd jest ta arena czy coś tam?

-Samochodem piętnaście minut. Nie wiem jak pieszą.

Walnąłem z otwartej ręki w kierownice i otworzyłem drzwi od samochodu. Wyszedłem z niego zatrzaskując za sobą drzwi i pobiegłem w stronę areny. Mam dziesięć minut na dobiegnięcie. Nie mam najmniejszych szans. W końcu po kilkunastu minutach dobiegłem na arenę,ale zatrzymał mnie ochroniarz.

-Nie może tam pan wejść.

-Czemu?! Mam kupione bilety!

-Nic nie możemy zrobić.

-Jestem Louis Tomlinson! Macie mnie natychmiast wpuścić.

-Niech pan pokaże bilety.

Sięgnąłem do tylnej kieszeni spodni i dopiero wtedy to do mnie dotarło. Zostawiłem bilety w samochodzie.

-Ja...zostały w samochodzie.

-Nic nie możemy zrobić.

Zamknęli mi drzwi przed nosem. Ja pierdole,Susan mnie zabije.

Wiem,że krótki.

Kto by się spodziewał? Ja hihi

I have messageOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz