Rozdział 33

622 47 2
                                    

Nikt nie ma pomysłu na główną bohaterkę? :(
+18 od razu mówię,że nie umiem pisać takich scenek

Usiadłam na swoim łóżku,a Louis rzucił się obok mnie. Chłopak pocałował mnie w policzek,a ja się zaśmiałam. Nie czułam się na siłach, żeby teraz cokolwiek robić,ale Louis jak zwykle miał inne plany.
-Chodźmy do parku.
-Louis nie mam siły.
-Jak mogę Cię przekonać?
Nie odpowiedziałam. Nie pójdę do żadnego parku bo nie mam siły po plaży. Zamknęłam oczy i włożyłam dłonie pod głowę. Poczułam jak Louis siada na mnie okrakiem i zaczyna całować moją szyję.
-Nigdzie nie pójdę.
Chłopak przeniósł się z szyji na linię mojej szczęki i włożył mi dłonie pod koszulkę. Ścisnął lekko moje biodra, a ja uśmiechnęłam się lekko. Louis odsunął się lekko odemnie i przyjrzał się mi.
-Podnieś się.
Zdezorientowana zrobiłam co kazał chłopak,a on nagle złapał za koniec mojej koszulki i zdjął ją ze mnie. Nie zostałam mu dłużna i zdjęłam jego koszulkę. Zarumieniłam się lekko,kiedy zobaczyłam jak chłopak na mnie patrzy.
-Ugh,nie patrz się tak.
-Jesteś piękna.
Pocałował mnie lekko w usta w międzyczasie zdejmując swoje spodnie. My naprawdę to robimy.
-L-Liam jest w pokoju obok.
-Pojechał na zdjęcie gipsu. Mamy dwie godziny.
Zagryzlam warge i zdjęłam swoje jeansy. Nie martw się teraz konsekwencjami. Odetchnęłam głęboko i pocałowałam chłopaka. Louis odpiął mój stanik i uśmiechnął się lekko. Nic się nie stanie. Wszystko będzie okej. Złapałam się jego ramion,kiedy on zdjął moje majtki i swoje bokserki. Założył prezerwatywe i spojrzał na mnie niepewnie. Kiwnęłam głową mimo,że sama byłam niepewna, a Louis we mnie wszedł. Najpierw powoli,a potem coraz szybciej. Jeknełam głośno,kiedy doszłam,a chłopak chwile po mnie. Louis wyrzucił zużytą prezerwatywe do kosza i położył się obok mnie. Przytuliłam się do niego i odetchnęłam głęboko.
-L-louis?
-Co księżniczko?
-Czy my...moglibyśmy spróbować związku na odległość?
-Nie. Nie wierzę w takie związki. Auć. To zabolało. Czemu to kurwa boli? Czyli poprostu chciał się ze mną przespać. Auć. Znowu zachowałam się jak dziwka.* Po moim policzki spłynęła samotna łza,której nikt nie zauważył. Bo Louis spał,a nie miałam już w nikim oparcia.

*chodzi o przeszłość Susan

I have messageOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz