Usiadłam wygodnie przed telewizorem i położyłam sobie miskę z popcornem na kolanach. Włączyłam telewizor i włączyłam na stację,którą powiedział mi Liam. Tak,dzwoniłam specjalnie do brata,żeby się spytać,gdzie będzie mecz,bo mam lenia i nie chciało mi się sprawdzić w internecie. Zaczęłam jeść swój popcorn,kiedy zawodnicy zaczęli wychodzić na boisko. Jak dobrze,że jestem chuda. Paczkę popcornu,żelek i butelkę wody do picia mecz skończył się,a zawodnicy zaczęli schodzić z boiska dziękując sobie czy coś. Czemu mierzę czas w jedzeniu? Wreszcie reporterzy dopadli ,,mojego" Louisa. Bo jak chłopak,z którym pisałam mógł być sławnym piłkarzem?
-Panie Tomlinson! Gratulacje,strzelił pan dzisiaj dwie bramki na trzy co dało drużynie zwycięstwo! Jaki jest pana sekret?!
-Mam swoją motywację o imieniu Susan.-odpowiedział,a mi opadła szczęka. W tej samej chwili zadzwonił mój telefon. Odebrałam go jak zaczarowana i przyłożyłam do ucha.
-Czy właśnie Louis Tomlinson o Tobie powiedział? Bo wątpię,żeby to był przypadek,że kiedy dzwonisz do mnie,on właśnie mówi o jakiejś Susan.
-Tak. On mówił o mnie Liam.