Before everything (1)

148 13 10
                                    

> Sonic Pov:

W środku nocy obudziły mnie krzyki mieszkańców miasteczka. To był Eggman. Bez chwili zwłoki zerwałem się z łóżka i wybiegłem z domu, zdeterminowany, by się z nim rozprawić. Gdy dotarłem na miejsce, zobaczyłem, że moi przyjaciele już walczyli z jego mniejszymi robotami. Wśród chaosu zauważyłem Shadowa, który desperacko próbował dostać się do samego Eggmana. Postanowiłem, że pomogę Shadow'owi się tam wdostać i razem załatwimy Eggy'ego.

-Siemka! Sorry za spóźnienie!

- Sonic? Co ty tu robisz?

- Jestem tutaj uratować ponownie miasteczko z wami, a przy okazji ci pomóc - uśmiechnąłem się do Shadow'a i pobiegłem dalej niszcząc przy tym mniejsze robociki.

Kiedy byliśmy już przy Eggman'nie, Eggy trafił mnie wielką metalową pięścią swojego robota w mój brzuch. Poleciałem do tyłu, przy czym szurając plecami o twardy asfalt. Powoli traciłem przytomność. Mój brzuch, plecy i głowa strasznie mnie bolały. Ostatnie co usłyszałem i zobaczyłem przed straceniem przytomności był Shadow biegnący i krzyczący moje imię w moją stronę. Później, nastała ciemność i cisza

...


"Ugh... strasznie mnie głowa boli, ale czekaj... gdzie ja jestem? I czemu jestem w jakieś klatce?" pomyślałem w tamtym momencie.

- Wreszcie żeś się panie obudził - usłyszałem niski, sarkastyczny głos. Rozglądnąłem się i zauważyłem, że w klatce ze mną siedzi... Shadow? Ale co on tu robi?

- Shadow? Co ty tutaj robisz? I co my tutaj robimy? Gdzie my w ogóle jesteśmy?

- A nie widać? Tkwie tutaj z tobą. Nie wiem gdzie jesteśmy, ale mam wrażenie, że u Eggman'a.

- A-ale... jak? Co się stało?

- Eggman, tak mocno cię uderzył w brzuch, że poleciałeś po czym zemdlałeś. Kiedy już byłem przy tobie, aby sprawdzić twój stan, jeden z robotów Eggman'a uderzył mnie w głowę. Ostatnie co zauważyłem to ten mały skurczybyk i Eggman - kiwnąłem głową na znak że zrozumiałem. Ciekawi mnie to, od kiedy Shadow tak bardzo się mną martwi oraz dlaczego?

Siedzieliśmy chwilę w ciszy. Nagle ciszę przerwał Eggman.

- Witam witam! Jak wam się siedzi? - kurwa jak ja go nienawidzę.

- WYPUŚĆ NAS ROZUMIESZ? - krzyknął Shadow

- Nie miło Shadi~ - kurwa jeszcze bardziej mnie denerwuje jak mówi takim akcencikiem

- Po co tutaj jesteśmy? - zapytałem

- W końcu cię złapałem Sonic... daj mi opowiedzieć tobie mój plan, który wykończy cię na zawsze. Siedziałem w swoim laboratorium skupiony na jednym celu - stworzyć broń, która ostatecznie cię pokona, Sonic. Po latach prób i niepowodzeń, w końcu wynalazłem coś, co miało zmienić bieg historii. - Eggman wyjął strzykawkę, w której znajdował się zielony płyn - Jest to wirus, nazwałem to Wirus Chaosu, który ma natychmiastowo ciebie zabić.

Nagle Eggman wziął jednego z Chao, i nagle wstrzyknął mu wirusa. Chao wyglądało jakby było bardziej zombie niż jakby było martwe.

- Hmm. Nie tak to powinno dział- - nie zdążył dokończyć zdania, ponieważ Chao go ugryzło. Eggman upadł na ziemię i zaczął się wiercić. Krew wylewała się wszędzie, a ja i Shadow tylko mogliśmy na to patrzeć. Nic nie mogliśmy zrobić. I w sumie dobrze. Teraz nie będziemy musieli się tyle z nim użerać. Eggman wstał, ale nie wyglądał już tak samo jak wcześniej. Był bardzo blady, a w niektórych miejscach na ciele miał dziury. Jakby jego nadrządy w środku po wybuchały.

Infekcja Miłości // SONADOW PL // oparte na Sonic PrimeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz