> Pov Sonic:
Seaside City, niegdyś pełne życia i radości, teraz przypominało krajobraz wyjęty z koszmaru. Stojąc na granicy miasta, obserwowałem zrujnowane budynki i opustoszałe ulice, na których teraz panowały zombie. Moje serce ściskało się z żalu i gniewu, widząc to, co pozostało z tego pięknego miejsca. Amy, nasza lojalna towarzyszka, nie mogła być z nami. Była jedną z nich. Zombie.
Spojrzałem w oczy Shadowa, czując wsparcie i determinację bijącą od mojego partnera.
- Musimy znaleźć schronienie i dowiedzieć się, co tu się stało. - powiedziałem, mocniej ściskając jego dłoń. Shadow skinął głową, jego spojrzenie pełne było determinacji. Razem mogliśmy stawić czoła każdemu zagrożeniu.
- Musimy się spieszyć. - rzucił Tails, sprawdzając swoje urządzenia - Te stworzenia stają się coraz liczniejsze.
Ruszyliśmy w głąb Seaside City, trzymając się blisko siebie, każdy zmysł wyostrzony na najmniejszy ruch w otoczeniu. Czułem, jak adrenalina pulsuje w moich żyłach, gotowa do działania w każdej chwili. Każdy krok w tej opustoszałej metropolii był przypomnieniem o tym, co straciliśmy i co musimy odzyskać.
- Jak myślisz, co spowodowało tę apokalipsę? - zapytała Rusty Rose, jej metaliczne akcenty lśniły w blasku słabnącego słońca. Nie miałem odpowiedzi na jej pytanie, ale wiedziałem jedno:
- Nie wiem, ale znajdziemy odpowiedzi i zakończymy to. Razem. - Nasza misja była jasna - znaleźć grupę Chaotix. Mieliśmy nadzieję, że Vector, Espio i Charmy wciąż żyją i mogą nam pomóc.
Przechodząc przez ulicę pełną wraków samochodów, nagle usłyszeliśmy z oddali stłumione wycie syreny alarmowej.
- To może być wskazówka - powiedział Knuckles, wskazując kierunek. Ruszyliśmy szybko, czując rosnącą niepewność.
Zbliżając się do źródła dźwięku, dotarliśmy do starej stacji ratunkowej. Drzwi były otwarte, a wnętrze wyglądało na opuszczone, ale względnie bezpieczne.
- To powinno być wystarczające na teraz - powiedział Rouge, przeszukując wnętrze.
Weszliśmy do środka, szybko blokując drzwi i okna. W środku znaleźliśmy kilka zapasów - konserwy, wodę, i apteczki.
- To nam wystarczy na krótki czas - powiedział Tails, rozdzielając prowiant.
- Nie możemy tu długo zostać - zauważył Shadow, patrząc przez okno na zewnątrz - Zombie są coraz bliżej.
Podczas gdy odpoczywaliśmy, usiadłem i zacząłem zastanawiać się, co aktualnie dzieje się u Amy. Była naszą przyjaciółką, a teraz musieliśmy ją zostawić. Czułem ciężar odpowiedzialności, ale wiedziałem, że nie mogę nic zrobić. Czułem się bezsilny, że nie mogę nic zrobić, aby sytuacja w jaki kolwiek się poleprzyła.
- Nad czym tak myślisz? - Usłyszałem niski głos pochodzący z góry. To był Shadow, który od razu usiadł koło mnie patrząc się w moje oczy.
- Nic nic. Nie ważne. - odpowiedziałem patrząc na bok tyłem do Shadow'a.
- Nadal myślisz o Amy? - Powiedział, po czym złapał mnie za ramię.
- Tak..., ale to nie ważne. Po prostu zastanawiam się, co teraz u niej się dzieje i tyle.
- Rozumiem.. chcesz o tym porozmawiać?
- Na razie nie.
- Okej. Jak będziesz chciał, to powiedz - powiedział a po chwili wstał krzyżując swoje ręce na klatce piersiowej. Popatrzyłem na niego do góry, a ten zaczął mnie targać po głowie.
- Przestań! - powiedziałem chichocząc pod nosem. Ten na moje słowa przestał, uśmiechnął się do mnie po czym skierował kroki w inną stronę.
Nagle usłyszeliśmy kroki na zewnątrz. Przygotowaliśmy się do walki, ale zamiast zombie, zobaczyliśmy znajome sylwetki - Vectora, Espio i Charmy'ego z Chaotix.
- Nie spodziewaliśmy się was tu spotkać - powiedział Vector z ulgą.
- To samo mogliśmy powiedzieć o was - odpowiedziałem, uśmiechając się. - Macie jakieś informacje a pro po tych zombie lub coś takiego?
- Niewiele, ale słyszeliśmy, że Silver i Blaze również przetrwali - powiedział Espio - Musimy ich znaleźć. Razem mamy większe szanse.
Postanowiliśmy, że weźmiemy z tąd najpotrzebniejsze przedmioty do plecaka i poszukamy Silvera i Blaze. Zanim ruszyliśmy dalej, zrobiliśmy krótki plan. Wiedzieliśmy, że Seaside City jest pełne niebezpieczeństw, ale nie mogliśmy się poddać. Każdy z nas miał swoje zadanie, a razem byliśmy siłą, z którą zombie musiały się liczyć.
- Okej, teraz powiem wam, kto i czym będą się zajmować - powiedział Tails po czym zaczął wymieniać - więc tak:
Sonic i Shadow: Dowódcy grupy. Prowadzą zespół, podejmują decyzje, walczą z zombie i chronią innych.
Ja: Nawigator i technik. Skanuję teren, wyszukuje bezpieczne ścieżki i utrzymuje komunikację.
Knuckles: Eksplorator i obrona tyłów. Otwiera zablokowane przejścia i chroni tyły grupy.
Rouge: Zwiadowca. Szuka zagrożeń i wskazówek dotyczących lokalizacji Silvera i Blaze.
Nine: Technik i wsparcie logistyczne. Analizuje dane i mapy, pomaga w identyfikacji bezpiecznych tras.
Thorn: Ekspertka od przetrwania. Monitoruje zapasy, wyszukuje naturalne schronienia.
Rusty Rose: Taktyk i wsparcie bojowe. Pomaga w walce z zombie i koordynuje działania obronne.
Vector, Espio, i Charmy: Specjaliści od rozpoznania. Espio kamufluje się i eksploruje, Vector i Charmy wspierają go w zbieraniu informacji i obronie grupy.
Inni po prostu idźcie tam, gdzie my. Wszyscy rozumieją?Każdy kiwnął głową na znak zgody.
W miarę jak przedzieraliśmy się przez ruiny, walczyliśmy z napotkanymi zombie, wykorzystując nasze unikalne umiejętności. Shadow i ja byliśmy na czele, chroniąc resztę. Czułem, jak nasza determinacja rosła z każdym krokiem.
W końcu dotarliśmy do starego budynku biurowego, który wydawał się solidnym miejscem na chwilowe schronienie. Wewnątrz było cicho, aż nazbyt cicho. Przeszukaliśmy pomieszczenia, starając się znaleźć coś przydatnego. W jednym z biur natknęliśmy się na kartkę papieru z notatkami dotyczącymi schronień w mieście.
- To może być nasza szansa. - powiedział Tails, studiując mapę - Jest kilka miejsc, które mogą być bezpieczne.
Kiedy przygotowywaliśmy się do wyjścia, drzwi do biura otworzyły się z trzaskiem. W progu stali Silver i Blaze, zmęczeni i ranni, ale pełni nadziei.
- Sonic, Shadow! - zawołał Silver, a jego twarz rozjaśniła się na nasz widok. - Blaze i ja szukaliśmy was. Seaside City jest w jeszcze gorszym stanie, niż myśleliśmy.
- Musimy znaleźć bezpieczne miejsce. - powiedziała Blaze, jej głos pełen powagi - Nie możemy pozwolić sobie na błąd.
Przyszłość była niepewna, ale jedno było pewne - razem byliśmy silni. W Seaside City, pośród chaosu i grozy, rozpoczynała się nasza nowa przygoda. Byliśmy gotowi stawić czoła każdemu wyzwaniu, by ocalić nasz świat.
Od autorki:
Zmieniłam trochę styl pisania. Teraz według mnie lepiej się połapać gdzie są dialogi, a gdzie ich nie ma. Myślicie, że tak jest spoko??
CZYTASZ
Infekcja Miłości // SONADOW PL // oparte na Sonic Prime
RomanceKiedy w Green Hill Doktor Ivo "Eggman" Robotnik przypadkowo tworzy śmiertelny wirus, który zamienia ludzi w agresywnych "zombie". Wirus Chaosu szybko się rozprzestrzenia, zagrażając całemu światu i przechodząc do innych wymiarów Odłamkowersum. Sonic...