> Pov Sonic:
Obudziłem się sam na swoim tymczasowym łóżku. Byłem bardzo zmęczony po wczorajszych wydarzeniach. Z tego co pamiętam, to spałem z Shadow'em. Eh... pewnie już wstał albo poszedł na swoje łóżko, które znajdowało się nad moim. Wstałem, aby zobaczyć gdzie jest Shadow. Rozglądnąłem się po pokoju, ale nikogo nie było. Byłem sam. Spojrzałem na górne łóżko nade mną, ale tam również nikogo nie było. Czyli wychodzi na to, że po prostu najdłużej spałem. Skierowałem kroki na korytarz, aby pójść do głównej części. Gdy tam dotarłem, również nikogo nie było. Nagle zapadła ciemność. Przede mną nagle znikąd pojawiły się czerwone kropki i lekko widoczna sylwetka. Myślę, że te kropki to oczy, a co do sylwetki, to skądś ją kojarzyłem, ale nie wiedziałem skąd. Byłem wystraszony, zdezorientowany i sparaliżowany. Nie mogłem się w ogóle ruszyć. Nie mogłem uciec, nie mogłem się w jakikolwiek sposób obudzić. Patrzyłem tylko przed siebie, jak postać się do mnie powoli przybliża. Stwór zaczął wydawać dziwne pomruki oraz dźwięki. Wokół siebie słyszałem ciche, stłumione i przerażające dźwięki. Byłem zdezorientowany i przerażony. Czułem wielki stres i strach. Powoli zaczęło mi brakować powietrza, przez co nie byłem w stanie oddychać, więc zacząłem się dusić. Próbowałem jaki kolwiek sposób nabrać powietrza. Czułem, jak pot spływa mi po twarzy, a w pomieszczeniu stawało się coraz gorącej. Nagle przewaliłem się i leżałem na zimnym metalu, trzymając się za moją szyję. Obraz przed moimi oczyma zaczął się zacinać, widziałem tak jakby szum lub "śnieżek". Ostatnie co zdążyłem ujrzeć oraz poczuć, to to jak ta niezidentyfikowana postać kładzie swoją nogę na mnie, przyciskając ją na mojej klatce piersiowej. Zauważyłem również pistolet przyłożony do mojego czoła. Cały obraz zaczął się bardziej zamazywać, a krzyki wokół zaczęły być bardziej wyraźne i głośniejsze. Nagle, zapadła ciemność...
...
Obudziłem się z krzykiem sam na swoim tymczasowym łóżku. Tym razem, wszystko było niby w porządku, ale nikogo nie było. Byłem cały spocony i zestresowany. Mam nadzieję, że to nie sen. Wstałem na moje trzęsące się nogi. Popatrzyłem na moje trzęsące się ręce. "Co to kurwa było? To pewnie zwykły koszmar..." Mówiłem sobie w głowie "Sonic uspokój się to był tylko sen... straszny koszmar, pewnie nawet nic nie znaczył... Co nie...?" Wmawiałem sobie. Do moich oczu zaczęły napływać łzy. Słone krople spływały na moje jeszcze bardziej trzęsące się dłonie. W mojej głowie zacząłem zadawać milion pytań, chociaż żadnej odpowiedzi. Zaczęło mi się kręcić w głowie, a przed oczami widziałem mroczki. Powoli traciłem równowagę. Zemdlałem.
> Pov Shadow:
Siedziałem na kanapie obok Rouge, czekając na Sonic'a kiedy się obudzi. Wszyscy jedli śniadanie, ale ja tylko zjadłem jabłko i mi wystarczyło.
- Na pewno nic nie chcesz Shadow? - zapytała Rouge.
- Mówiłem, że nie jestem głodny. - powiedziałem wstając po czym dopowiadając - Idę zobaczyć czy Sonic się obudził. Zaraz wracam.
Po czym wyszedłem skierowany w stronę korytarza. Kiedy doszedłem do pokoju, zamarłem. Sonic leżał na podłodze obok łóżka, a na ramie ów łóżka była krew. Z Sonic'a leciała krew. Pewnie upadł i uderzył głową o ramę łóżka. Szybko podszedłem do niego aby zobaczyć jego stan. Za dużo krwi się nie wylało, więc mam nadzieję, że nic poważnego. Sprawdziłem jego oddech. Oddycha. Szybko wziąłem go na ręce, dłonią trzymając na ranie, aby zatrzymać krew. Szybko zaniosłem go do pokoju medycznego, położyłem na łóżku i zacząłem opatrywać ranę. Po 5 minutach od opatrzenia głowy, Sonic się obudził. Na szczęście.
CZYTASZ
Infekcja Miłości // SONADOW PL // oparte na Sonic Prime
RomanceKiedy w Green Hill Doktor Ivo "Eggman" Robotnik przypadkowo tworzy śmiertelny wirus, który zamienia ludzi w agresywnych "zombie". Wirus Chaosu szybko się rozprzestrzenia, zagrażając całemu światu i przechodząc do innych wymiarów Odłamkowersum. Sonic...