> Pov Shadow:
Podnieśliśmy razem z Sonic'iem i Knuckles'em ciężką, kamienną klapę i wyszliśmy na patrol. Naszym celem było zniwelowanie zombie w pobliżu oraz znalezienie jakichś osób, które jeszcze przetrwały. Było pochmurno, więc na wszelki wypadek wszyscy zabraliśmy kurtki.
- Okej, to może się podzielimy na dwójki? Wiecie, żeby szybciej znaleźć kogoś w potrzebie. - Powiedziała Rouge od razu po wyjściu z bazy - Ja pójdę z Knuckles'em, a wy chłopaki pójdziecie razem, oki? - powiedziała, łapiąc Knuckles'a za ramię.
-Dla mnie spoko - powiedział Sonic z uśmiechem.
-No to wy idźcie na północ i na wschód. Ja z Knuckles'em pójdziemy na południe i zachód. Wszystkim pasuje? - Stwierdziła Rouge. Wszyscy kiwnęliśmy głową na znak zrozumienia i poszliśmy w wyznaczone strony.
Spacer z Sonic'iem był cichy, niemal przytłaczający. Szukaliśmy zdrowych lub potrzebujących pomocy osób, a jednocześnie staraliśmy się unikać wszelkich niebezpieczeństw. Zauważyłem, że Sonic posmutniał, patrząc na ruiny wszystkich tych budynków. Westchnąłem i zapytałem:
- Coś się stało?
- Nie, nie, nic się nie przejmuj. Po prostu się zamyśliłem - powiedział, uśmiechając się w moją stronę.
- Nad czym?
- Nie przejmuj się - powiedział, rozglądając się wokół siebie. Więc szliśmy tak w ciszy i skupieniu.
Wiedziałem, że Sonic starał się mnie uspokoić, ale jego zmartwiony wyraz twarzy mówił co innego. Może wspominał czasy, kiedy świat był jeszcze normalny. Chociaż czasem wydaje się, że nie mamy wiele wspólnego, w takich chwilach czuję, że rozumiem go bardziej niż kiedykolwiek. On też jest wojownikiem, ale różni się ode mnie. Gdzie ja skupiam się na misji i jej powodzeniu, Sonic zawsze myśli o innych, o tych, których stracił i tych, których może jeszcze uratować.
Przechodziliśmy obok zrujnowanego parku, kiedy nagle usłyszeliśmy hałas. Sonic zatrzymał się gwałtownie, a ja napiąłem wszystkie mięśnie, gotowy do działania. Wśród ruin poruszył się cień, ale szybko okazało się, że to tylko zdezorientowane zwierzę. Sonic wydał z siebie odgłos ulgi i ruszył dalej, ale ja nie mogłem przestać myśleć o tym, jak bardzo zmienił się nasz świat.
- Shadow, myślisz, że mamy jeszcze szansę? - Sonic przerwał ciszę, zaskakując mnie pytaniem.
- Zawsze jest szansa - odpowiedziałem, starając się brzmieć pewnie. - Musimy tylko walczyć dalej, bez względu na wszystko.
Sonic skinął głową i przyspieszył kroku. Wiedziałem, że moje słowa nie rozwiały jego obaw, ale przynajmniej daliśmy sobie nawzajem trochę nadziei. W tej ponurej rzeczywistości nadzieja była wszystkim, co mieliśmy.
Kilka minut później dotarliśmy do starego, zniszczonego budynku, który kiedyś był laboratorium. Zewnątrz wydawał się być opuszczony, ale kiedy zajrzeliśmy przez rozbite okno, zobaczyliśmy sprzęt i dokumenty, które mogłyby się nam przydać.
- Sonic, zobacz. To wygląda jak laboratorium - powiedziałem, wskazując na wnętrze.
- Masz rację. Może znajdziemy tu coś, co pomoże nam zrozumieć, co się stało, albo coś, co pomoże ocalałym - odpowiedział Sonic, jego głos pełen nowej nadziei.
Weszliśmy do środka przez wybite drzwi, ostrożnie stąpając po gruzach i rozbitym szkle. W środku panował półmrok, a powietrze było ciężkie i wilgotne. Sonic wziął do ręki starą latarkę leżącą na stole i włączył ją, oświetlając wnętrze.
CZYTASZ
Infekcja Miłości // SONADOW PL // oparte na Sonic Prime
RomanceKiedy w Green Hill Doktor Ivo "Eggman" Robotnik przypadkowo tworzy śmiertelny wirus, który zamienia ludzi w agresywnych "zombie". Wirus Chaosu szybko się rozprzestrzenia, zagrażając całemu światu i przechodząc do innych wymiarów Odłamkowersum. Sonic...