Obudziłam się następnego dnia z uczuciem radości. Wczorajszy dzień z Alanem był magiczny i nie mogłam przestać o nim myśleć. Wzięłam telefon i zobaczyłam nową wiadomość od niego.
Alan: Hej. Masz dzisiaj czas? Chciałbym zaprosić cię na randkę.
Serce zabiło mi szybciej. O cholera, cholera. Przez chwilę leżałam na łóżku, patrząc na wiadomość i uśmiechając się. Szybko odpisałam:
Camila: Hej. O której i gdzie?
Odpowiedź przyszła niemal natychmiast
Alan: Będę o 19. Myślę, że spodoba Ci się to miejsce. Do zobaczenia!
Wybrałam numer Vivian. Po trzech sygnałach odebrała.
- Camila, zabiję cię! Jest ósma. - usłyszałam jej zaspany głos.
- Przepraszam, musiałam. Alan zaprosił mnie na randkę.
- Nie pierdol.
- Nie pierdolę.
- O Boże! To super. - usłyszałam radość w jej głosie.
- Idę się przygotować. Zadzwonię jak wrócę.
- Jasne, wszystko mi musisz opowiedzieć. Pa!
Reszta dnia minęła mi na przygotowaniach. Zastanawiałam się, co ubrać, żeby zrobić dobre wrażenie. W końcu zdecydowałam się na czerwoną, sięgająca do połowy uda sukienkę. Zrobiłam delikatny makijaż. O osiemnastej byłam już gotowa.
Alan przyjechał punktualnie, jak zawsze. Kiedy otworzyłam drzwi, uśmiechnął się szeroko, widząc mnie. W ręce miał bukiet róż.
- Wyglądasz przepięknie. - powiedział z podziwem, podając mi kwiaty.
- Dziękuję. - odpowiedziałam, czując, jak rumieniec rozlewa się po mojej twarzy. - Ty też wyglądasz świetnie.
Włożyłam kwiaty do wazonu, po czym wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w kierunku restauracji. Alan wybrał urocze miejsce przy Marine Lake. Atmosfera była magiczna.
Usiedliśmy na tarasie, skąd mogliśmy podziwiać zachód słońca nad wodą. Zamówiliśmy kolację, a rozmowa płynęła naturalnie.
- Kocham czytać książki. - powiedziałam.
- To wspaniałe. Jakie najbardziej lubisz?
- O miłości, ale zdarza się, że przeczytam jakiś kryminał.
- Ja nie czytam zbyt często, ale jak już to horrory.
- Raz czytałam horror. Egzorcysta. Cholera, nie wiem, co straszniejsze - film czy książka. - po moich słowach, wybuchnął śmiechem. Przewróciłam oczami.
- To nie jest straszne.
- Ależ jest.
Kelner przyniósł nam zamówione dania. Od razu zaczęłam jeść carbonarę. Kolejny posiłek, który kocham. Alan chwilę mi się przyglądał, ale po chwili chwycił widelec i wziął pierwszy kęs spaghetti. Kolacja była pyszna, a atmosfera idealna.
Po posiłku chłopak zaproponował spacer wzdłuż jeziora. Zgodziłam się z radością.
- To był cudowny wieczór. - powiedziałam, zatrzymując się na chwilę i patrząc na gwiazdy odbijające się w wodzie.
- Tak. - odpowiedział, zatrzymując się obok mnie. - Jestem szczęśliwy, że mogłem spędzić go z tobą.
Spojrzałam mu w oczy i zobaczyłam w nich coś, co sprawiło, że moje serce zabiło mocniej. Alan delikatnie złapał mnie w talii i przyciągnął mnie bliżej siebie. Nasze twarze były tak blisko, że czułam jego oddech na skórze. W tle słyszałam piosenkę Car's Outside Jamesa Arthura, która leciała w jakiejś restauracji.
CZYTASZ
|ZAWIESZONE| Starlight |16+|
Teen FictionKiedy dwudziestojednoletnia Camila Beck przeprowadza się do angielskiego miasta Southport, jej życie wydaje się pełne nudy i rutyny. Wszystko zmienia się, gdy poznaje tajemniczego i przystojnego Alana Nelsona, którego pasja do astronomii otwiera prz...